To znam Rudolfa z widzenia
"Parter" powiedział mi jednak ostatnio, że Rudi ma wolne od "pracy". Szkoda, że to wolne z powodu choroby
Ospałość to może być skutek uboczny podawania luminalu, poza tym czytałam już w wielu źródłach, że to nie jest lek bezpieczny i są nowsze, bezpieczniejsze i skuteczniejsze, ale nie miałam kota z padaczką, więc szczegółów nie znam. Pewnie na wątku padaczkowym jest więcej.
Siemię namoczone (taki glutek się wtedy robi) podaje się kotom z problemami jelitowymi, ale trzeba uważać, bo glutek podawany przez dłuższy czas upośledza wchłaniania substancji odżywczych w jelitach. Jeżeli nie ma takiej absolutnej konieczności, takich namoczonych ziaren nie powinno się kotu dawać.
Jeżeli kot nie pije wody, to zamiast wody można podawać też rosołek - wodę, w której gotowało się mięso z małą ilością soli. Koty piją to na ogół chętniej niż wodę.
Jeżeli leczysz kota u wetów ogólnych to polecam jednak specjalistę. Lenarcik ma podobno sporą praktykę padaczkową, to świetny neurolog, może spróbujesz?
Ktoś kiedyś na miau pisał też, że u kota padaczka pojawiła się po jakimś pasożycie. Może tasiemcu? Nie pamiętam... Czy robiłyście komplet badań (w tym kał i mocz)? A jonogram? Może czegoś mu brakuje i trzeba suplementować?