prośba o instrukcję obsługi małego kotka-wątek skończony

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 12, 2004 9:48

A czy moge jeszcze poprosić o odpowiedż na pytanie dotyczące pupków i uszków? :wink: A może to wynika z tego, że matka by im masowała brzuszki ite pupki wyglądałyby inaczej? A może to stan zapalny? Boszsz jak ja się boję :( Ale wiem, że tam gdzie są będą miały jaszcze gorzej niż u niedouczonej kameo.

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pon lip 12, 2004 9:54

ale też możesz im masować ;)

kocia mama pewnie do tego dokłądnie wylizuje maluchy, ale przecież tego nikt od ciebie nie wymaga ;)

wilgotna ściereczka powinna pomóc ;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon lip 12, 2004 9:56

kameo, trudno cos powiedziec nie widzac, a najlepiej zeby zrobil to wet

Jesli chodzi o pupki, to jest kilka mozliwosci:
:arrow: moga miec biegunke i wtedy pupki sa podraznione; przejscie na odpowiednia diete powinno rozwiazac problem, plus przemywanie/smarowanie pupek
:arrow: moga nie byc w stanie sie same umyc - pamietam, ze krowki dluuugo mialy problem z toaleta pup, bo nie siegaly pomimo najszczerszych checi :lol:
:arrow: pupy moga byc podraznione tez robalami

Uszy - moga byc po prostu brudne lub moze byc swierzbowiec uszny, ale to jest zwykle szybko do wytepienia i nie przechodzi na ludzi 8)

Beda mialy u Ciebie na pewno lepiej niz w schronisku, i to o niebo lepiej :aniolek:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lip 12, 2004 12:30

:conf: :cry: Bylam po chlopaków....a ich już nie ma. Niby wczoraj wszystkie malutkie kotki(w sobotę było ok.30 szt 8O )poszly do domków.

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pon lip 12, 2004 12:35

podejrzane
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 12, 2004 12:36

Czyżby je uśpili? 8O
Skąd jesteś, o jakie schronisko chodzi??
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon lip 12, 2004 12:44

Uśpili, uśpili przecięż nie uwierzę, w znalezienie sie nagle
30 domów, no ale dowodów nie mam :? :evil: . Nic wiecej nie pisze, przyjrzę się sprawie bliżej i poobserwuję inne sytuacje w schronisku, o ktorym na razie sza.
Niestety koniec wątku- kotków, które czlowiek chciał odchować nie ma :( -czyli wątek zamkniety.

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Pon lip 12, 2004 12:46

oj, to przykra sprawa.. :(
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon lip 12, 2004 13:12

dopiero przeczytałam... piszę do Ciebie na priva...
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 12, 2004 13:46

obserwuj ich. Kocięta bywają usypiane, ale to jakaś masowa egzekucja!!!
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon lip 12, 2004 18:43

kameo.... za pozno widze Ci odpisalam - bylam w warszawie....

Niestety to zupelna normalka, ze kocieta chore na cokolowiek sa w schronisku usypiane. I wiem o jakie schronisko Ci chdzi. Niestety oni maja swoje racje , ktore sa smutne i tyle.....

Moj Pierniczek mila trafic do schroniska. Osoba ze schroniska zapytala czy kociak jest zdrowy. Gdy uslyszala, ze ma zaropiale oczka natychmiast oznajmila, ze pojdzie z marszu do eutanazji. Maja 15 kociat, ktore nie moga sie zarazic, a niestety nikt nie bawi sie w izolowanie i leczenie kazdego kociatka z osobna....

TRAGICZNA prawa :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 12, 2004 18:49

Kameo :( :( :( Zbrodnia.

Ps. może jednak puste miejsce u Ciebie mogłoby się wypełnić? Mam kilkanascie kociąt...

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lip 12, 2004 20:37

Podstawą zamieszania jest... nieporozumienie w nazewnictwie.
Jak historia głosi - przed wojną była instytucja rakarza albo hycla, poza tym istnieli ludzie, którzy się zwierzatkami opiekowali.
Masowe usypianie zwierzątek - zamiast leczenia, sterylizacji i prób wydawania do domów - w jednostkach budżetowych oczywiście ma swoje racje - jako hyclarnia.
Nieporozumieniem jest nazywanie tego "opieką nad zwierzętami" i schroniskiem, zamiast zakładem utylizacji. :evil:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 12, 2004 21:26

niestety to nasza zasrana rzeczywistosc :(

Mnie juz glowa boli bo zewszad slysze, ze TYLKO usypianie i TYLKO usypianie. Niegdys mowilo sie o usypianiu slepych miotow, w tej chwili slepe mioty to takze biegajace juz kocieta ( ale np z zaropialymi oczkami, albo biegunka).
a jest tak dlatego, ze to co TYLKO I WYLACZNIE moze pomoc czyli sterylizacja jest zbyt drogie. Nie ma na to kasy.
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lip 13, 2004 1:53

Nosz k.. mac. Normalnie to wyrazenie dla mnie nie istnieje, nawet jak budowlancy tak mowia to u mnie w uszach jest swist wiatru, ale... TO TRZECI temat ktory dzis studiuje i zesz k... trzeci straszny. Co tam sie wyrabia w tych schroniskach. Jestem przeciwna jakiemukolwiek kablowaniu, komukolwiek, ale moze trzeba tam naslac kogos, aby sprawdzil dokumenty adopcyjne na ten konkretny dzien, 30 kociat jednego dnia - czary mary nikt nic nie wiedzial wczesniej a tu sie nagle by domki znalazly??? No nie moge spac, takie strasznosci. No i poza naslaniem kogos aby im papiery w schronisku przejrzal nie mozna nic zrobic...

*agniesia*

 
Posty: 104
Od: Pt lip 02, 2004 19:00
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 520 gości