Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szalony Kot pisze:(...) w sumie to mało kotów masz
Mania2 pisze:Wzięłam się dziś na sposób. Zaraz po powrocie z pracy opróżniłam jedną z kuwet używanych przez resztę stada i pustą wstawiłam do brodzika...Po 5 minutach miałam próbkę -po prostu musiał nalać do tej kuwety, a ja czekałam w pogotowiu z pojemniczkiem
Mania2 pisze:Dużo się zmieniło przez te 2 miesiące
Malwinki pojechały do innego DT, Luśka nie umiała się odnaleźć w tak sfeminizowanym gronie
Paloma i Miśka wróciły na swoje działki - dom dla Palomy się wysypał, próby oswajania nic nie dawały - trzeba było podjąć jakieś decyzje, zanim kolejna zima nadejdzie...
Popiołek się wreszcie zrósł, trzy dni temu zdjęłam mu kołnierz. Ale szyli go grubymi nićmi - i oto efekt:
Mam nadzieję, że teraz, kiedy już może biegać (i korzysta z tej możliwości), zacznie chudnąć...Musimy jeszcze tylko sprawdzić nos - ciągle trochę smarcze
Czas na koleżkę, którego miałam przedstawić w czerwcu: oto Ryszard Piękny, Książę Żerański :
Ryszard pojawił się na terenie mojej i Piotra568 pracy w ubiegłym roku, wyglądał wtedy na podrostka. Złapany do kastracji, spędził u mnie tydzień i nie wykazywał chęci zaprzyjaźniania się. Wrócił na swój teren i tam przezimował. Unikał innych kotów, za to zwrócił na siebie uwagę jednej z właścicielek lokali na tym terenie. Pani go dokarmiała, wpuszczała zimą do ciepłych pomieszczeń, w końcu zaczął się jej dawać głaskać...Wiosną zmiana zachowania była już wyraźnie widoczna, kot skrócił dystans do ludzi...Opiekunka nie chciała go zabrać do siebie do domu, nadal wpuszczała Ryszarda do swoich pomieszczeń. Aż któregoś dnia przestała go wpuszczać, bo pomieszczenia zostały wynajęte
I wtedy Ryszard trafił do mnie, tam już było dla niego zbyt niebezpiecznie.
Pięknie odnalazł się w domu, po kwarantannie i przetestowaniu stopniowo, z taką pewną nieśmiałością sprawdzał, co mu wolno
Jest dużym kotem i moim zdaniem wciąż rośnie Mam nadzieję, że zimą nie będzie tak:
Na TDT mam od dwóch tygodni Młodocianą Matkę czyli SnowPatch, pieszczotliwie zwaną Paczką :
To jeszcze kocię, a już zdążyła urodzić i wykarmić dwójkę z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=168589&start=120
Małe to, chude, a burczy na wszystkich, próbuje rozstawiać po kątach. Luśka w mikroskali
Stara się być ciągle blisko mnie, regularnie też z własnej woli wraca do klatki, w której spędziła kilka pierwszych dni, wyraźnie traktuje ją jak azyl. Na piórka poluje z zaciętością, która pozostałe koty wprawia w osłupienie
Odkarmiamy, smarujemy uszka i próbujemy wychować smarkacza
Użytkownicy przeglądający ten dział: karola33 i 153 gości