Przepraszam, że nie zaglądam...
Już tak pięknie
żarło...Ranka Popiołka ładnie pracowała, zrobiła się czerwona, miejscami krwawiła (tak miało być) i zarastała...Do wczoraj
Rano było ok, a popołudniu znów wielka, rozlazła rana
Byliśmy dziś u pani doktor, Popiołek dostał ochrzan (jakoś się nie przejął
), ja dostałam zalecenie, żeby założyć z powrotem
kotku kołnierz, bo jest podejrzenie, że rana została rozlizana - prawdopodobnie skoro się ładnie goiło, to swędziało, a jak swędziało, to trzeba było wylizać...
Jeśli kołnierz nie wystarczy, będzie klatka
Ale to od soboty, bo znów muszę służbowo wyjechać...
Reszta stada ma się dobrze, jak na taki babiniec jest wyjątkowo spokojnie (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć
)