A tu będę wrzucać zdjęcia pamiątkowe:
1.
Adaś u mnie od 5 stycznia 2013r. W DS. od 15 kwietnia 2013r.
2.
Pawełek – u mnie od 27 kwietnia. W DS od 22 września.
3.
Król Julian – u mnie od 29 lipca. W DS od 2 września.
4.
Mike – waleczny rudzielec, jedynak
5.
Boluś – przyjechał 6 września, w listopadzie okazało się, że jest kotem wychodzącym, wrócił do swoich opiekunów.
6. Sabinka - TDT od 5 do 11 października 2013r.
7.
Kuba – od 2 grudnia 2013. W DS od 1 czerwca 2014
8.
Krokiet - u mnie do 26.01.14, potem u alix76
9.
Aria znaleziona na Gocławiu 29 stycznia 2014. Ciężko chora, [*] 30 marca
10.
Rykoszet od kwietnia (po Wielkanocy) do 04.01.15 w DS.
11.
Julek - TDT na czas ferii wielkanocnych 2014
12.
Darwin u mnie od 19 lipca 2014r, od 29 sierpnia w DS
13.
Bura z Żerania - sierpień – tydzień leczenia i obserwacji
14. Ryszard z Żerania - sierpień - tydzień leczenia i obserwacji
15.
Furia od 28.09.14 do 02.11.14. Dzikusek, po sterylce i leczeniu wróciła na miejsce bytowania
16.
Earl od 28.09.14 do 02.11.14. Dzikusek, po kastracji i leczeniu wrócił na miejsce bytowania
17.
Ekler, zwany też Fergussonem. Jeden z trzech Biszkoptów, przywiezionych jesienią z działek pod Warszawą, najbardziej nieśmiały z tej trójki. Sam się o głaskanie nie upomni, ale jeśli okazać mu zainteresowanie, nikt tak nie mruczy!
(14 lutego Eklerek pojechał na DT do Alix76, a do mnie przyjechał Bezik.)18.
Ptyś - od 18.10.14. Od 17 listopada w DS
19.
Rademenes czyli Radzio. Wielki, misiowaty, czarodziejski kot czarownicy
Od 19 stycznia w DT u Alix76, a od 25 stycznia 2015 w DS
20.
Charlie - u mnie od 12 stycznia, 25. zmienił DT - pojechał do Alix76.
21.
Bezik - cudowna kula kremowego futra, mrucząca i przylepna, długo się leczył po ciężkiej infekcji płuc. Już zdrowy!
u mnie od 28.09.2014, od 30.11.2014 TDT u Alix76, od 14 lutego ponownie u mnie, a od 8 marca w DS
22.
Grodek (ksywa Drań), wolnożyjący kocur ze Śródmieścia. Od 01.03.2015 do 16.03.2015 na turnusie rekonwalescencyjnym.
23.
Ptasiek. Smocza natura ukryta w małym, krótkonogim ciałku. Pierwszy do jedzenia, nawet największe koty nie próbują wpychać nosa do jego miski – wiedzą, że nie ustąpi
Świetnie dogaduje się z innymi kotami, czasami urządza sobie zapasy z innymi młodziakami.
W DS od 27.03.2015.
24.
Pablito. Kot z ADHD, nie może usiedzieć w miejscu, niczym się nie przejmuje, wszystkich kocha i nie przyjmuje, że ktoś mógłby tego uczucia nie odwzajemniać (więc czasem dostaje po nosie). Bardzo pomaga w kuchni, szczególnie przy dzieleniu kocich racji żywnościowych
. Wyrzucony drzwiami wraca oknem.
Rano Pablito mnie budzi. Wszelkimi sposobami. Gdyby miał kij bejsbolowy, to by go użył
W DS od 25 kwietnia 2015.
25.
Paloma. Pierwsza z grupy kotów przywiezionych z działek 2 listopada. Nie zdążyliśmy na dobre wysiąść z samochodu, kiedy z głośnym miauczeniem wypadło na nas srebno-białe stworzenie, domagające się jedzenia. Miała przepuklinę i gluta do ziemi. W okresie rekonwalescencji miziasta i grzeczna, po wypuszczeniu z klatki zaczęła dziczyć. Nie przekonała do bycia kotem domowym, wróciła na działki.
26.
Miśka - młoda, dzika i uparta. Wróciła na działki razem z Palomą.
27.
Młodociana Matka czyli SnowPatch, pieszczotliwie zwaną Paczką
:
Małe to, chude, a burczy na wszystkich, próbuje rozstawiać po kątach. Luśka w mikroskali
W DS od 26.08.15
28-30.
12 września przyleciał Trzygłowy Smok: Minio, Magenta i Malachit - zgarnięte z parkingu pięciomiesięczne smarkacze. Przesłodkie, na razie grzeczne, zmęczone i głodne
Smok poleciał do DT u Alix76 21 września, ze względu na mój wyjazd z Wawy...
31.
02.02.2015 na doleczenie i DT przyjechał Popiołek. Chłopak był ciężko ranny, rana po obroży goiła się i rozpruwała ponownie nie wiem ile razy
Wreszcie się zrosła, ale chłopak był unieruchomiony w klatce i kołnierzu przez prawie dwa miesiące
Pracujemy nad formą
Popiołek pojechał do DS 27 września 2015
------------------------
Nie ma już mojego Pulpeta - choroba nowotworowa rozwinęła się błyskawicznie, pożegnałam ją w Wielką Sobotę, 4 kwietnia 2015...
Pulpet. Ledwie żywą, wychudzoną i ciężarną zgarnęłam z mojego podwórka w lipcu 2010 roku. Początkowo nazwaliśmy ją po prostu Małą, ale to imię szybko przestało być adekwatne. Wymarzone przeze mnie dokocenie okazało się koszmarem, dziewczyny urządzały piekło sobie i nam przez kilka miesięcy. Mała prześladowała Luśkę przy kuwecie albo napadała na nią, kiedy ta spała…
Ulubienica mojego zmarłego męża, ciężko przeżywała, kiedy go zabrakło. Ulubiona zabawa z człowiekiem: kładzie się kołami do góry na podłodze i czeka…Wcześniej czy później zechcesz pogłaskać ten odsłonięty brzuszek…I wtedy wokół ręki zaciskają się wszystkie cztery łapki