
15 lat, wysterylizowana koteczka, zaszczepiona, odrobaczona. Oddana jako "od właściciela", czyli domowa. Do zabrania na już, na wczoraj.
Kot w tym wieku gaśnie w schronisku błyskawicznie, zabija go stres i strach. Stare koty potrzebują spokoju i troski, żeby poradzić sobie psychicznie ze stratą domu. Ostatnio w schronisku odszedł podobny 18-letni staruszek, też oddany przez właściciela, też czarny. Przedtem był Kuba i Maciuś, 13 i 15 lat, też dla jednego pomoc przyszła za późno. Takie koty są mało adopcyjne, a przy tym szybko się ze stresu rozchorowują albo po prostu przestają jeść. Jak trafią na izolatkę, to już żadna osoba "z ulicy" ich nie adoptuje, bo po prostu nie będzie wiedziała, że kot tam gdzieś jest i rozpaczliwie potrzebuje domu...

https://www.facebook.com/GrupaNeko/phot ... =1&theater
http://www.dla-ciebie.eu/node/3523
Edit:
Stan na 19.04.2015 r.
Zabrałam kotkę awaryjnie na TDT - jednak niestety ostatecznie nadal jest u mnie na DT.
Kotka ma nadczynność tarczycy, początki PNN, jest głucha i nie ma zębów. Nabrała wagi, czuje się dobrze, do ludzi jest miła i odważna.
Z wielkim trudem toleruje inne koty.
Ma problemy z korzystaniem z kuwety.
Wymaga leczenia (w tej chwili: metizol, fortekor, renagel) i regularnych badań kontrolnych.