Strona 1 z 18

Re: Dt Ola Lola cz.2 cztery rude kociaki. dwie dziewczynki!

PostNapisane: Wto gru 30, 2014 15:53
przez OlaLola
Zapraszam na drugi wątek perypetii kotów głównie choć nie tylko z Tarnowskich Gór, czyli co słychać w DT u OliLoli.
Nasza kocia historia zaczęła się od miejsca gdzie żyło 60 kotów miejsca nazwanego wylęgarnią w 2010 roku. Z dumą możemy napisać, że po 4 latach, w 2014 wszystkie koty zostały wysterylizowane i żaden kot w wylęgarni się nie urodził, a z 60 zostało ich ok 10-12. Do dziś koty w wylęgarnii są mi bliskie i staram się do nich jak najczęściej zaglądać. Prowadzimy również dom tymczasowy, współpracujemy z Fundacją Pomocy Zwierzętom Bezdomnym "Szara Przystań". Poprzedni wątek: viewtopic.php?f=13&t=133928
Naszym prywatnym kotem jest bury kocur, który jest z nami przez "zasiedzenie" o imieniu Herszt - dla przyjaciół Pypek Herścik. :wink:
Aktualnie pod naszą opieką znajduje się pięć kotów, które szukają domków.

.

FRUZIA

Obrazek
Fruzia jako bardzo młoda kotka, była koteczką wolnożyjącą, została jednak potrącona przez samochód, miała złamaną łapę i ogon, trafiła więc do nas na okres rekonwalescencji i tak już została. Aktualnie łapka jest zagojona, ogon po częściowej amputacji. Fruzia jest wysterylizowana i zaszczepiona. Przeżyła nieudaną adopcje, nie jadła i nie piła 4 dni więc wróciła do nas, nadal szuka domku.

TOMASZ

Obrazek

Tomcio trafił do nas gdy miał zaledwie 3 tygodnie. Miał silny koci katar, na szczęście udało się go uratować. Tomasz często choruje, pokichuje. Jest wykastrowany i zaszczepiony. Korzysta z kuwety. Aportuje sznureczek. Ma 2,5 roku.
[color=#800080][b]

Re: Dt Ola Lola cz.2. kociątko uratowane z myjni autmatyczne

PostNapisane: Wto gru 30, 2014 15:54
przez OlaLola
Wyadoptowana:

1. Lusia - 11.02.2015
2. Stefan - 17.10.2015
3. Tomcia - 19.10.2015

Za TM [*]:
Annabelle - 4.11.2015 przegraliśmy walkę z wielotorbielowatością nerek.

Re: Dt Ola Lola cz.2 Zapraszamy :)

PostNapisane: Śro gru 31, 2014 0:59
przez alata
:) Czyżbym była pierwsza na wątku (tzn. zaraz po założycielce)?
Jak Annabelle czuje się po zabiegu? Chodzi w kaftaniku?

Re: Dt Ola Lola cz.2 Zapraszamy :)

PostNapisane: Śro gru 31, 2014 19:09
przez OlaLola
Haha, nikt nie chce czytać moich wypocin. :ryk:
Alatko :1luvu: :1luvu:

Annabelle baaardzo dobrze się czuje. Ładnie je i pije. Dobrze zniosła zabieg, bardzo się martwiłam. :ok: :ok:

Re: Dt Ola Lola cz.2 Zapraszamy :)

PostNapisane: Czw sty 01, 2015 17:28
przez myamya
Kciuki za Annabelle. Bez rujek będzie jej dużo lepiej.

Re: Dt Ola Lola cz.2 Zapraszamy :)

PostNapisane: Czw sty 01, 2015 19:54
przez fenek_k
Ja podczytuje :)

Re: Dt Ola Lola cz.2 Zapraszamy :)

PostNapisane: Sob sty 03, 2015 17:41
przez OlaLola
Mam nadzieję, że niedługo księżniczka przytyje. Póki co ranka ładnie się goi. :)
Koty u nas w domu dobrze zniosły sylwestrową noc. Właściwie wszystkie prócz Fruzi przespały wystrzały. Fruziaczek dzielnie obserwowała fajerwerki przez okno i największy strachuś u nas w domu nie bał się nic, a nic...
Niestety gorzej zniosły sylwestra koty w wylęgarnii. Nie dość, że się nie mogę ich doliczyć... :cry: to jeszcze nadal są wystraszone. Bardzo się boją człowieka...
Dziś jak je wołałam przyszły dwa: pingwinek i mama Lady (która zresztą szybko uciekła), musiała długo "kiciać" nim przyszły jeszcze 3. Na końcu doszedł Marcełek... Omijały mnie szeroko, nie chciały podejść... a ostatnio przecież tak blisko już podchodziły...
Dodatkowo przyszło info, że jakiś husky biega po terenie wylęgarnii. Martwię sie bardzo... :(

Re: Dt Ola Lola cz.2 Zapraszamy :)

PostNapisane: Pon sty 05, 2015 17:57
przez OlaLola
Dziś sobie idę oczywiście miałam iść inną "trasą", ale mnie pokusiło iść inaczej i cóż moje oczy zobaczyły... Kociątko ok 5-6 miesięcy w piwnicy pełnej śmieci... ehhh. głodny biedak. Dałam jedzonko, wróciłam z transporterkiem, ale co chciał wejść to albo ktoś przechodził, albo coś go wystraszyło. Jeszcze jakiś facet grał na gitarze i śpiewał akurat na przeciwko tej piwnicy. Jutro drugie podejście, jest święto to i będzie mniej ludzi. Spróbujemy też na klatkę łapkę. Mam nadzieję, że to będzie Jego ostatnia noc na dworze. Trzymajcie kciuki :ok: A jak go złapiemy to poszukamy sponsora, bo to warunek przyjęcia do Fundacji, gdyż kasy na koncie fundacyjnym bardzo mało.
Mam zdjęcia, dziś koleżanka przyjdzie co zna się na komputerach to może uda się rozwiązać problem zrzucania zdjęć z telefonu z komputer. A mam fajne zdjęcia Kredki, Lusi i Annabelle. :)

Re: Dt Ola Lola cz.2 Kociak w piwnicy. Głodny i brudny.

PostNapisane: Pon sty 05, 2015 18:33
przez Szkraba
ja czytam

Re: Dt Ola Lola cz.2 Kociak w piwnicy. Głodny i brudny.

PostNapisane: Wto sty 06, 2015 16:13
przez alata
Za pomyślne przejęcie maluszka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jakby co, na jedzonko ode mnie możecie zawsze liczyć :201461
:catmilk:

Re: Dt Ola Lola cz.2 Kociak w piwnicy. Głodny i brudny.

PostNapisane: Wto sty 06, 2015 16:42
przez OlaLola
Alatko dziękujemy. :1luvu: :1luvu:

To był dłuuuuugi dzień, dzień który odmienił życie... dwóm kotom...
Nasz piwniczny malec złapany. Udało się to dzięki pomocy pewnej Pani, która przejęła się moimi próbami nie spłoszenia, a złapania kotka, podeszła zaciciała i malec zaczął się o Panią ocierać... Jak już się rozmruczał to ja kota łap i do transporterka... Pani mi pomogła, potrzymała transporterek i kocisko zostało wpakowane do transporterka. Pewien Pan też stał z nami, zabawiał kociastego.:)Pojechaliśmy do Ani (Ania miała biało niebieską Dudusię na DT ) póki co wieści są optymistyczne kociak jest grzeczny, póki co w klateczce, ale wyszedł z klatki na mieszkanie, połasił się do kota Ani i wrócił do klateczki. Mam zdjęcia to nasze piwniczne dziecko.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I kiedy wracałyśmy i byliśmy już pod moim blokiem... zobaczyłyśmy kota dorosłego z przekrzywioną główką... oswojony, ewidentnie domowy... no i cóż było robić... kocurek siedzi u mnie w kuchni... w ciągu 5 minut pobytu w domu umył się, mnie :ryk: wlazł mi na kolana i chyba stwierdził, że zostaje... no to został...
jutro do weta z nim pojadę. Prawdopodobnie ma problemy z uchem środkowym, dlatego cały czas przekrzywia głowę...
Zdjęć nie mam, bo problem ze zrzucaniem zdjęć z komórki na komputer nie rozwiązany, przerzuciłam tylko te co do tej pory miałam na laptopa koleżanki, więc na dniach już wkleję Annabelle i inne moje kociaste. Ten nasz znajda jest czarny, z kilkoma białymi włoskami pod szyjką. Teraz śpi.

Re: Dt Ola Lola cz.2 Miał być kotek... a są... dwa kotki...

PostNapisane: Wto sty 06, 2015 17:38
przez myamya
A potem po internecie krążą ploty o takich co to chodzą i wyłapują koty, na skórki pewnie, albo na smalec. :mrgreen:

Re: Dt Ola Lola cz.2 Miał być kotek... a są... dwa kotki...

PostNapisane: Wto sty 06, 2015 18:39
przez OlaLola
Póki co myślałam o podusi z Annabelle bo taka mięciutka... :ryk:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zdjęcia piwnicznego z dzisiaj :)
Wczoraj spał na śmieciach, a dziś proszę, na miękkim kocyku. :) No i dzieciak ewidentnie domowy...

Obrazek
Obrazek

Re: Dt Ola Lola cz.2 Miał być kotek... a są... dwa kotki...

PostNapisane: Wto sty 06, 2015 19:12
przez dorobella
Ja też podczytuję :)

Och, jaki słodziak.

Ania ma śliczne oczy :)

Mój Bazyl jest dzisiaj 8 dobę po narkozie.... i dopiero dzisiaj źrenice wróciły mu do normy, a wczorajszy antybiotyk mu pomógł. Spojrzał na mnie, a ja szok 8O Niestety sikać sam nie chce, kupy też nie. Zanoszę go do kuwety miziam i proszę zrób siku i go dręczę :201494 Jeśli Bazyl dożyje do czerwca to będzie miał 15 lat, a u mnie jest prawie 6 lat, w piątek będzie 6 lat i w piątek 2009 roku do nas trafił.

Re: Dt Ola Lola cz.2 Miał być kotek... a są... dwa kotki...

PostNapisane: Wto sty 06, 2015 20:38
przez OlaLola
Stefcio - tak nazwaliśmy czarnego z główką też póki co nie jest zainteresowany kuwetą... :roll: wszedł i wyszedł, wsadziłam go później, ale też zero reakcji... zjadł ładnie, pić nie chce.... Ciekawe co wet jutro powie...

Oczy Ani hipnotyzują... wielkie takie niebieściutkie. Nie wiem, czy pisałam, że oczywiście ulubione miejsce do spania to poduszka, więc... śpimy sobie razem :)

Za Bazylka mocne :ok: :ok: musi się chłopina pozbierać, niech se jeszcze pożyje. :)