Sylwia, u której jest Dymka pisze:
Eh, już po weterynarzu.
Pan Profesor pokazał mi to oczko w gorszym stanie, odrazu przypomniala mi sie dawna kotka z takimi problemami.. dużo wspomnien, oko wygląda okropne, strasuje sie neizle nią, bo jest naprawde niesamowita.
Oczko w gorszym stanie jest prawdopodobnie cale wypelnione ropą i nie do uratowania, ale co tak naprawde z nim będzie dowiemy sie w środe gdy odwiedzi okuliste..
Drugie oczko zaś ma pierwszą komore wypelnioną ropą, da sie ją spuscic a kotka będzie normalnie widziec.
Dostala dwie kujki w tyłek i tyle kropienia/czyszczenia oczu że aż strach pomyslec co o nas myśli ehh.
Ale to dla jej dobra, co pociesza sytuacje.
W kazdym razie ciezko oddycha co też jest spowodowane wlasnie tym stanem zapalnym, duzo tego syfu splynelo jej po kroplachi zastrzykach i teraz nawet nieco lepiej oddycha.
Dla poprawienia humoru powiem wam, że Ta kotka, tak to ona Emotikon smile
Wyszło w koncu na to ze to ja będe spała z księzniczką, cala noc ją mizialam i mowilam do niej by sie do mnie oswoila, wcale sie przed tym nie bronila, brzyblizala sie do twarzy i wtulala sie niesmialo. Cała noc byla dla mnie cięzka, slyszalam jak kotek oddycha, a raczej okropnie rzęzi, przezco tez szarik chyba nie mogl spac i całą noc lezał z głowa przy niej, a gdy tylko dziwnie odkalsznela czy coś innego pies odrazu szturchal mnie nosem i tak oto nie pozwolil mi całkiem niespac od okolo 5 rano. Mimo to nie ma czego zalowac, malutka o tej godzinie sie wymyla a zaraz potem zaczela sie prosic o przytulanie, mizianie i dokarmianie, mruczala jak szalony traktorek, niesamowita. troszke pozwiedzala i znalza swoje drugie ulubione miejsce, poduszke na drugim lozku Emotikon smile tam tez sie miziala, i na tej poduszce oddala mi caly brzuszek, zaprosila do zabawy, gdy sie przespala zajelam sie grą, ale chyba nie lubi gdy nie jest w centrum zainteresowania. Gdy tylko mnie dojrzala usiadla i zaczela mialczec, chyba zlapalysmy wspolny kontakt w tamtej chwili bo po 10 minutowym naklanianu mala przyszla do mnie, wtulila mi sie w szyje i mruczala ocierajac glowką o moją dłon, niesamowite stworzonko od tej chwili bawila sie i wchodzila na kolana do miziania, po jakimś czasie wrescie postanowila pospacerowac po pokoju, przeszla pare razy po psie, spotkala sie z innymi kociakami, skorzystala z kuwety[Co prawda swoje potrzeby zakopywala lapkami o szafe] ale dala dzielnie rade, sama też jest zaradna, bawila sie myszką po podlodze, tak pociesznie popychala ją lapką az sie jej nie znudzilo, myśle że pierwszy dzien jak dotąd uwazam za udany, kotka teraz zjadla i śpi, odpoczywa po przezyciach u weta, ah. Chcialam wspomnieć że kotka sporo widzi mimo tej ropy w drugim oczku Emotikon smile
W środę na 14 jesteśmy z Dymką umówione na wizytę u okulistki, Pani Anny Cisło-Pakuluk, która leczyła Śliwkę i Dantego. Dam znać.