Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta

[']

Ja też mam dość adopcji, rozumie Cię lidka02 aż nadto.

Mam ogłoszenia jade dzis go szukać znow , dzwoniłam do Kociej Doliny , schronu wetów ...Musi sie mały znaleźć , dałam ogłoszenie z nagrodą ciągle mam tel ale to nie on..;(
Jego nowa rodzina się wypieli na gwałt chca drugiego..

lidka02 pisze:Mam ogłoszenia jade dzis go szukać znow , dzwoniłam do Kociej Doliny , schronu wetów ...Musi sie mały znaleźć , dałam ogłoszenie z nagrodą ciągle mam tel ale to nie on..;(
Jego nowa rodzina się wypieli na gwałt chca drugiego..

Jeśli miałaś podpisaną umowę adopcyjna to jeśli już tego kotka nie chcą z powrotem, to niech Ci dadzą zrzeczenie się kota na piśmie abyś potem nie miała tak jak ja ze Stefanką z wątku Łopatą i do piachu

Zawsze mam umowę cciezko się z nii rozmawia teraz bo tamtego już nie ma , i chcą nowego ...Trzymam papę bo jak ona by go znalazła da mi znac a wtedy go odbiore jej bo złamała umowe ..

Koteczko [*]

A takim ludziom, tfu durnym humanoidom, to najchętniej bym nogi...
Oby udało się znaleźć kocurka

Musze sie trzymać miejsca co zaginął nie odległych ulic ...Tylko tu gdzie zaginął klapa wszystko takie szczelne , dwa dni sie pytał nikt nie widział..Dopiero wczoraj jedna pani mi powiedziała ze widziała takiego kota jak szedł za balkonami w pole , nie bał się jej psa to ją zdziwiło., młody rudy . Zostawiłam ogłoszenie gdzie śpią bezdomni , dzieciaki mi pokazały miejsce ..I nie wiem dziś trzeci dzień jak żyje mógł już odejść ładnie ;( dalej w polu sa domki jednorodzinne ide tam z ogłoszeniami , no brakuje mi rowerka ...Girki mam urobione ...Jedna pani mnie wczoraj poznała mówi pani jeszcze szuka kota ja mówie tak, nikt mi nie powiedział żeby ktos inny pytał się o kota ...No olali go ;(...Jak nikt n osiedlu go nie widział zostaje tylko to pole i krzaki tam i te domki....

skąd ja to znam

jest dobrze, Kiniu :ok:

Trzymam kciuki za udane poszukiwanie. :ok:

oby się kocik odnalazł. :201494

lilianaj pisze:Trzymam kciuki za udane poszukiwanie.
oby się kocik odnalazł.

jest już w domu, Lidka go odebrała od pseudo właścicieli, dla których nie był wart 400 zł nagrody
od poniedziałku, po południu siedział wystraszony, głodny i spragniony w piwnicy a pustej lali nawet nie chciało się zejść aby to sprawdzić

dziękuję bardzo Puszatku za info :201494

już bezpieczny :201461

Czyli co - wcale nie oddalił się daleko?

Znalazł się?! To doskonała wiadomość!
Niestety, nie unikniemy ludzi, którzy traktują zwierzęta, jak darmowe zabawki. Jak przedmioty. Smutne to.
Ale najważniejsze, że kocik jest już bezpieczny. :1luvu:

iza71koty pisze:Czyli co - wcale nie oddalił się daleko?

nie oddalił się, Lidka prosiła o sprawdzenie piwnicy ale pustej lali nie chciało się zejść

Mam kociaka no jazda i wnerw , kilometrówka dziś znów ogłoszenia ..I mysle dupa byłam z kuzynką usiedliśmy w rowie , pale faje i tel ...Dama co rano z nią rozmawiałam , kotek się znalazł .Myślałam że sobie jaja robi , no ma kota był w piwnicy bo sąsiadka tam poszła i go zauważyła ...I mówi do mnie musze pani przyznac racje dobrze pani mówiła o piwnicy , i pizda do niej nie poszła...A ja trzy dni tam ryje .... mówie do niej ok cieszę sie a ona będziemy przysyłać zdjęcia ....Tylko nie wiedziała że ja ryje glebe za jej blokami .Poszłam do niej do domu miałam umowe adopcyjną ze sobą i swój dowód , wpuściła mnie zdziwiona ..Gadka milusia proszę usiąść , ona wypindraszona kawka pachnie w domu no martwiła się bardzo widac..A ja z obtartymi girami od krzaków ...Kot podszedł do mnie ja mówię zabieram go a ona dlaczego , ja naraziła go pani na niebezpieczeństwo nie szukała , a ona ale dziecko płaczę , spojrzałam na balkon i mówie miała pani go zabezpieczyć a ta do mnie z ryjem nie bede przecież siatki ciągła nie ...Ja mówię tak siatka musi byc ,taka była umowa , zabieram kota w torbe ta sie drze , mam jej oddać obróżkę bo miał na szyi ...No zdjęłam mu i mówie niech pani se ją wsadzi ...Wychodze z domu a ta z ryjem nagłośni to , ja no proszę może pani dzwonić na policje....I mówie do niej a ten telefon rano tak sie pani bała dać za odnalezienie kota 400zł , taka pani była wystraszona .Dopiero pani była miła jak powiedziałam że ja zapłacę ...A ta pizda do mnie bo ten kot nie jest wart tych pieniędzy ...No zatkało mnie powiedziałam wal sie szmato , no nerwy mi puściły ...No nie było miło , a jeszcze było ma pani tyle kotów i nie chce pani dać mi jednego .....odpowiedziałam dla mnie kot nie jest rzeczą jest członkiem rodziny .....Darła ryja jeszcze poszłam sobie ....Co za baba no szok , musiałam kupic transporter bo kot taki zestresowany bałam sie że z torby mi wyleci....No mam dość ....Jej balkon ta kratownica to na innym balkonie ...Prze france 180zł straciłam na kolorowe ogloszenia ...o jej balkon kratownica jest na innym balkonie ona nie zrobiła nic ...

A tak spaliśmy całą noc obo na głowie na plecach ja nie spałam za dużo nerwów no..

A te słowa że kot nie jest wart tych pieniędzy no ;(
Tych kolorowych ogłoszeń wydrukowałam 80 a 10 mi zostało ...

Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta

Kto przegląda forum