3 dni temu byłem wspólnie z nimi (bratową i bratanicą) u weterynarza, ponieważ jest on bardzo kumaty i dobrze obrazował wszystkie przykłady kociego zachowania.
Gdy bratowa opisała dokładnie zachowania kota i co się jej w nim nie podoba weterynarz zaczął prawie wszystko obalać, lecz w kilku kwestiach się zgadzał. Dobre dał im również rady:
Całą prawie rozmowę prowadziła bratowa. Mówiąc, że z kotem są same problemu i opisując je ten się zaczął śmiać mówiąc, że "Pani chyba nie wie co tą są problemu u kotów".
Ludzie przychodzą i mówią, że kot drapie własnych właścicieli do krwi, robią siusiu, kupkę w łóżku, atakują z nienacka - to są problemy!!!
Gdy ta mówiła, że kot dziwnie ciągle miauczy, nawet płacze to ten powiedział: "kot wywiera po prostu presję na was. Kot to jest bardzo inteligentne zwierzę i się czegoś domaga. Jeśli mówi Pani, że kot chce wychodzić, skrajnie nalega, to powinno takie zachowanie się ignorować, jeśli zabawy nie przynoszą efektu. Jeśli 2-gi kot nie wchodzi w grę to losu kota tam nie widzę. Wasz kot jest bardzo towarzyski, on chce przebywać ze zwierzętami i koniec! Ania bardzo zawiniła, bo ponad 6-10 razy wychodziła na spacery z kotem. Kota już uzależniłaś od tego i tego nie zmienisz. Tak samo jakbyś dziecku 7 letniemu pokazała plac zabaw, a potem nie kazała mu do niego chodzić.
Niestety, ale kota macie nauczone, że jak miauczy to zwraca waszą uwagę. A kot dziwnie miauczący ? Po prostu każdy kot miauczy inaczej.
Dodał, że z kotem należy się bawić mniej! Kot powinien DOCENIAĆ zabawy! Nie może być tak, że 7:00 rano z kotem się bawicie godzine, po szkole/pracy, 1 godzine, przed snem 1 godzine.
Kot ma wiedzieć, że jak jest czas zabawy to ma z siebie dać wszystko!.
Kotka łazi mi po meblach, po stole drapie, gryzie kwiaty itd.. Chciałam sobie rano śniadanie roibć to patrzę pełno kłaków na stole!
wet: To jest normalne zachowanie u kota, ale da się z tym wygrać. Kwiaty (w miarę możliwości) należy postawić gdzieś wyżej np: na parapet. Jeśli będzie kot wskakiwał na parapet to należy go zdjąć z niego, jak to nie pomoże proponuję "prychanie PH PŚ PH, by kot zszedł, jak to nie pomoże to zwykłą wodą kotka opryskać. (tylko lekko i nie w pyszczek)
Kota należy odpowiednio ukarać, albo nie dawać mu wchodzić do pokoju, gdzie są bibeloty, kosztowności. Tak samo w kuchni po prostu nie pozwalać kotu na pewne zachowania.
Ostatnio idę do pracy chce zamykać drzwi, a ta wredna kotka szybko wybiegła na klatkę, zeszła na dół i niestety sąsiad wchodząc do klatki z psem wypuścił kotkę. Ta nie chciała wrócić! Musiałam do sąsiada dzwonić by ten wyszedł i kota złapał - co za wstyd! Spóźniłam się przez to do pracy. weterynarz się uśmiechnął i powiedział, że na kotkę trzeba uważać i tyle, by nie wychodziła.
Co do żywienia kotki również się uśmiał, bo powiedział, że jeszcze miesiąc i kot będzie grubasem, przy takiej diecie.
Kot powinien dostać około 250 gram mokrej karmy, a jak wy dajecie 1 puszke dziennie (400G) to na efekty długo czekać nie będziemy,
Co do drapaka weterynarz powiedział, że to nic nie zmieni. Kot przez tydzień się na nim pobawi, ale potem już jej się znudzi. Kot nie załatwi sprawy chęci wychodzenia kotki.
Kotkę podsumował tak: To kotka bardzo bardzo ciekawa, która chce się bawić, gonić, szukać, ale z drugim kotem. Skoro akceptuje świnke morską i obce koty, to nie ma tu najmniejszej wątpliwości.
Kotka będzie miauczała miauczała miauczała miauczała i miauczała cały czas!
A póki co z kotem nie wychodzić pod żadnym pozorem! Wielu ludzi ma problemy z kotami, które chcą wychodzić.
Pani chce wyjść raz na miesiąc z kotkiem na dwór, bo gdzieś przeczytała, że można raz na jakiś czas wyjść.
Tylko, że jak kotu się spodoba podwórko, to będzie chciał wychodzić częściej. Potem już będzie wychodził raz na tydzień, potem co 3 dni, potem codziennie, potem kilka razy dziennie, aż zrobi sobie totalny wychodek!
Będzie coraz głośniej miauczał i miałczał, bo widzi, że zwraca na siebie uwagę.
Wracając od weta trafiliśmy na sąsiadkę z dołu, która ma kota. Gdy bratowa opowiadała jej o kici to ta dała jej porady uderzenia kota. Wręcz nie mogła uwierzyć, że kot miauczy, bo chce wyjść." Mowiła, że nie wytrzymałaby, gdyby kot miauczał głośno. Zaleciła klepnąć kota jak coś będzie robił głupiego i od razu będzie się tego bał!! Nie mówię tu o biciu ale kota powinno się czasami trzepnąć jak broi." Ja z góry tego odradziłem, bo można inaczej kota karać. Niestety ta jest innego zdania:
Tak samo jak nam wmawiają, żeby nie bić dzieci NIE NIE NIE. A dzieci, które dostały parę razy pasem po dupie są o wiele lepiej wychowane niż te , które tym pasem nie dostały. - Z tym się zgodziłem, ale kota nie można porównywać do dzieci.
A co do bratanicy macie rację: Ona wszystko robi by tego kota nie oddawać. Na początku sam jej doradzałem 2-ego kota a ta za bardzo to do serca sobie wzięła. Ciągle mówi, że 2 koty się sobą zajmą, bawić się będą itd..
Lecz ja niestety musiałem szukać minusów np: wzrosną kosztu utrzymania, więcej karmy, żwirku, 2 kuwety... 2 koty to nie zawsze beda wszystko robic razem. Gdy 1 kot bedzie spał to drugi moze łazić po meblach.
Za 4 lata się wyprowadzisz i kto Ci zaadoptuje 2 koty, a nawet 1-ego kota 5 letniego ? Ludzie wolą małe kotki. Po 5 latach wrócisz i z powrotem weźmiesz koty/a?? - bardzo wątpię. Będziesz miała około 24 lat. Będziesz chciała mieć życie towarzyskie, moze rodzine założyć itd..
Ta zaczęła prawie płakać i mówić, że co to ma do tego, że 5 lat i wyjeżdżam? To dziecko 8 letnie, które dostanie kota i gdy bedzie mialo 19 lat wyjedzie na studia to też odda 10 letniego kota ?
GDYBY TAK BYLO TO NIKT BY NIE BRAL DLA SWOICH DZIECI ZWIERZAT.
Ja na spokojnie jej powiedziałem, że to wszystko od rodziców zależy. Jeśli mają czas, lubią zwierzęta i nie brzydzą się sprzątania kuwety, to nie bedzie to dla nich ZA DUZY PROBLEM. Gdybyś Ty miała DOM, to matka by kota pewnie wypuszczala na dwor i tyle. A tak jak Ty wyjedziesz to co bedzie z kotem ? Maluteńkie beda szanse na adopcje. Ja 3 kota wybacz, ale nie wezme. Przyjeżdzać też nie będę z moim Tygrysem (kotem) do Twojej Kici ciągle.
Już teraz jest problem bo musimy kotu znaleźć DOM z ogrodem, albo zwykle mieszkanie, gdzie jest drugi kot, bo ten będzie chciał wychodzić i będzie się nudzić.
Bratanica przeniosła komputer do pokoju swojego i teraz tam siedzi, robi lekcje otd. Lecz narzeka na kota, bo jak robi lekcje to ten miauczy jej do ucha. Mówię jej nie przejmuj się tak tym bo zwariujesz! Powiedz do niego "idz Ty natręcie" albo nie zwracaj na niego uwagi (ulży Ci), a nie się przejmujesz co moze chciec kot. On pewnie chce wyjsc z pokoju i udać się do drzwi by wyjsc na dwor.
Bratanica ma złe podejście do kota, bo ciągle go porównuje do moich kotów, a wiadomo każdy kot jest inny!
Póki co z kotem nie mają problemów. Kotka miauczy chwilę, ale jak widzi, że nie wzbudza zainteresowania to przestaje i kładzie się.
Jeść dostaje 3 posiłki dziennie.
Gdy coś robi co nie powinna jest zdejmowana.
Zabawy ma krótkie 15 minutowe, które jej wystarczą. Często siedzi w pokoju w towarzystwie bratanicy.
Dla kotki jest szukany nowy domek. Lecz przed adopcją mam zamiar kotkę wysterylizować!
hysteria - nie każdy musi lubić koty. Sam kiedyś byłem u kolegi 5 lat temu i wyciągnął z akwarium Ptasznika (chyba) to mówiłem żeby zabierał mi to z kolana! ;]
Ja parę razy wstałem, ale nic nie mogłem zrobić. Sporo ludzi w domu, wiele dań i wałęsający się kot. Ja tam byłem tylko gościem. Ale fakt wyrozumiałości mogliby mieć więcej dla małej... W szczególności ciotka ;/
Kaziu - tego wujka nie było. A teraz zwala winę na małą Anię. Fakt, że ona przysięgała, że mama nie ma nic przeciwko kotu więc się w ciemno zgodził. Dziewczynki Ojciec żyję i pracuje jako kierowca, często jeździ po europie. Jego zdanie na temat kota jest neutralne. Jak był na święta to widział, że Ania się cieszy z kotka tylko powiedział, że teraz ma o niego dbać. Ogólnie lubi koty, lecz rzadko bywa w domu :/
Agnieszko2009 - Rozumiem, że jak piszę o kotku to wygląda to dość smutno, ale żeby pisać, że ktoś tam się nad kotem znęca to duża przesada. Bratanica jest grzeczną dziewczynką, która dobrze się uczy i od 4 lat interesuje się kotami.
A jej matka też jest bardzo w porządku tylko nie lubi za bardzo kotów.
Zawsze powtarza, że woli wrócić z pracy zmęczona, odpocząć chwilkę, zrobić obiad włączyć telewizorek, przeczytać w spokoju książkę iść na rower i mieć porządek dookoła. Od zawsze jej pasją były kwiaty, które teraz musi chować przed kotem.
Napiszę jak tam z kotem i jak poszukiwania domku.
Ps: sorki, że tak chaotycznie pisane, ale śpiący jestem