Kinnia pisze:"zatkało" mnie zupełnie
mnie też zatkały te wieści
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kinnia pisze:"zatkało" mnie zupełnie
MB&Ofelia pisze:Alienor pisze:No dopiero wczoraj to się działo . Wyszłam na spacer z Topciem po 21ej i dostałam na wstępie butelką rzuconą z dużą siłą z ok. 3 piętra. Na szczęście ze względu na uszy miała opaskę na głowie, ale i tak mam 2 szwy założone. Na szczęście obyło się bez utraty przytomności, wstrząsu mózgu no i generalnie najważniejsze, że żyję. Wystrzyżona łatka zarośnie z czasem. Pogotowie mnie zabrało, przebadało, zaopatrzyło i w ogóle (korzyści: wiem, że nie mam żadnych zmian w mózgu, nie tylko powypadkowych, bo miałam TK); policja zawiadomiona, ale ponieważ gość zebrał butelkę (gdy tamowałam krew w domu) małe szanse na złapanie i ukaranie. Pies grzecznie zlał się na pozostawioną w tym celu gazetę. Koty i pies były bez kolacji, ale jak wróciłam dorzuciłam chrupek, wygłaskałam i do rana musiało wystarczyć.
Kurczę, może zacznij wychodzić w kasku!
Mam rzucić klątwę na tego złamasa kutanego?
Alienor pisze:MB&Ofelia pisze:Alienor pisze:No dopiero wczoraj to się działo . Wyszłam na spacer z Topciem po 21ej i dostałam na wstępie butelką rzuconą z dużą siłą z ok. 3 piętra. Na szczęście ze względu na uszy miała opaskę na głowie, ale i tak mam 2 szwy założone. Na szczęście obyło się bez utraty przytomności, wstrząsu mózgu no i generalnie najważniejsze, że żyję. Wystrzyżona łatka zarośnie z czasem. Pogotowie mnie zabrało, przebadało, zaopatrzyło i w ogóle (korzyści: wiem, że nie mam żadnych zmian w mózgu, nie tylko powypadkowych, bo miałam TK); policja zawiadomiona, ale ponieważ gość zebrał butelkę (gdy tamowałam krew w domu) małe szanse na złapanie i ukaranie. Pies grzecznie zlał się na pozostawioną w tym celu gazetę. Koty i pies były bez kolacji, ale jak wróciłam dorzuciłam chrupek, wygłaskałam i do rana musiało wystarczyć.
Kurczę, może zacznij wychodzić w kasku!
Mam rzucić klątwę na tego złamasa kutanego?
MB, rzucaj. Jako że zapowiada się, że sprawa zostanie umorzona (a i tak to ja wnioskowałam o ściganie, bo inaczej w ogóle nie byłoby sprawy ) jesteś moją ostatnią nadzieją. Generalnie głowa mnie boli cały czas, tylko czasami mocniej, debilny czepek, który miał przytrzymywać opatrunek w miejscu furt się zsuwa (jakbyście mieli jakiegoś knifa nie używającego wsuwek, to chętnie wypróbuję) i muszę turban sobie wiązać i non-stop w nim zasuwać. Nie mogę się schylać, muszę do kuwet kucać, bo inaczej to jak przy zapaleniu zatok siecze, tylko gdzie indziej. Ale poza tym jest OK.
Alienor pisze:Pan (zakładam) lubi sobie najwidoczniej coś wywalić przez okno i chyba nie patrzy gdzie rzuca . Co jakiś czas na trawniku leżały butelki małe po piwie, ale byłam przekonana, że to jakiś luj szedł chodnikiem i wywalił - a tu taka niespodzianka.
Bo ściganie z urzędu byłoby jakby mnie zabił, albo jakbym miała uszkodzenie ciała na dłużej niż 2 tygodnie i to z pobytem w szpitalu. Ścigają z mojego wniosku, ale jako że nie dałam imienia, nazwiska i zdjęcia jak gostek rzuca (nie widziałam bo bym prewencyjnie odskoczyła), to jest jak jest. Dzielnicowy był dziś, obejrzał miejsce zdarzenia i poszedł wypytywać w tamtym bloku czy ktoś coś wie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Zeeni i 543 gości