Blue pisze:Nie bardzo widzę na podstawie zdjęć w jaki sposób koteczka (przepiękna!!!) chodzi, mam wrażenie że jest to rodzaj skradania się? Ugięte tylne łapki? Nieco pociągające?
Jeśli kotka jest nie kastrowana - może to być objaw ropomacicza.
U niektórych kotek w jego przebiegu dochodzi do takiego częściowego (czasem całkowitego) porażenia tylnych kończyn.
Mój osobisty Okruszek doznał czegoś takiego w czasie koszmarnego zaparcia którego nabawił się swego czasu - a mamy kilka kotów, nie zauważyliśmy że się nie załatwia, nie miał żadnych innych objawów - tylko dziwny chód.
Gdy w jamie brzusznej, w okolicy miednicy jest duża masa - zropiała macica, kał - uciska czasami na pewien nerw i stąd taki objaw.
Czasem bywa tak też przy ostrym zapaleniu nerek. Taka pozycja przy chodzeniu prawdopodobnie łagodzi ból. Ale tu leki przeciwbólowe nie pomagają.
Na pewno warto by kotce, o ile to możliwe - zrobić badania krwi, oznaczyć poza podstawowymi parametrami także jonogram.
To dziwne poruszanie się dotyczy obu stron ciała?
Symetrycznie?
Pewnie trudno ocenić jej zachowanie w tak stresujących okolicznościach - ale jak ona reaguje na bodźce? Jak z jej trawieniem? Nie ma żadnych innych objawów?
Jest w spojrzeniu tej kotki coś dziwnego.
Niby patrzy w obiektyw - ale jakby poza niego.
Jest taka nieobecna.
Ale może to wynik stresu.
Jak tylko dostanę filmik,to od razu będzie wiadomo jak chodzi.Przypomniałam schronisku o nim, ostatnio był problem z wgraniem,bo nie wchodził na picassę