Boję się kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2014 21:19 Re: Boję się kastracji

Niepokojące powinny być wymioty, ale jak raz sobie ulży wodnistą cieczą, to jeszcze nie powód do paniki.
Gdyby do 24 godzin po zabiegu nie sikał, to też wet. Gdyby następnego dnia był skołowany, słaniał się na łapach, to też źle. No i nie powinien rozlizywać moszny, normalnie jej się nie szyje, sama się obkurcza. Wet popsika ją antyseptykiem, może takim sreberkiem. Jak kot się go naliże, to może wymiotować, ale wtedy to normalny objaw, bo sreberko gorzkie. Z reguły kocury nie zwracają uwagi na to, co straciły i się nie interesują, ale niektóre lubią wylizywać miejsce zabiegu, a że język szorstki, to mogą rozkrwawić. Gdybys takie zachowanie zauważyła, to można założyć kołnierz na kilka godzin.
Czasem wet prosi na kontrolę na następny dzień i daje antybiotyk, ale to raczej przy kocicach, choć i przy kocurach się spotkałam. Ale generalnie kocury znoszą wszystko o niebo lepiej. Bo wnętrem Gucio nie jest, prawda? Z wnętrami bywaja kłopoty.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lis 20, 2014 21:44 Re: Boję się kastracji

Na szczęście Gustawek ma jąderka, jak mirabelki, elegancko zapakowane w mosznie.
Zastanawiam się, czy profilaktycznie nie założyć kotu na noc tego kołnierza, bo co będzie, jak zasnę, a on rozliże rankę...

Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje: Gustaw jest 6 tyg starszy od Orbisa, pierwszy do nas przyszedł i zaklepał całe terytorium. Jak Orbinio do nas dołączył, to Gustawek najpierw go lał, a potem go pokochał. Gustawek jest kotkiem dominującym. Jak będzie po kastracji? Czy układ między młodymi się zmieni?Kastrowane kocurki zazwyczaj są niżej w hierarchii stada, prawda? Nie chciałabym znowu wojny w chałupie...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw lis 20, 2014 21:54 Re: Boję się kastracji

U mnie po żadnej kastracji w zasadzie nic się nie zmieniło, Drab od początku był dominantem i nim pozostał. No i Orbiś też za jakiś czas pójdzie na kastracje, prawda?
Z kołnierzem bym nie przesadzała na wyrost - wielce prawdopodobne jest, że po kastracji wieczornej kot w domu padnie i prześpi do rana :) Ale na początku Orbiś może na niego fukać, bo przecie będzie inaczej pachnial (weterynarzem), a koty to wyczuwają.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lis 20, 2014 22:03 Re: Boję się kastracji

Miszelino: ja Ci bardzo dziękuję, że dzielnie odpowiadasz na moje pytania i wątpliwości. :201494
Tak, oczywiście, Orbinio też pójdzie do kastracji, ale na razie to dzieciak i czekam, aż mu wszystko się należycie rozwinie i dojrzeje. Prawda jest taka, że pulę genową ma Orbis doskonałą, a jego fenotyp po prostu powala, tak ściśle trzyma się standardu, ale...Nie jesteśmy hodowlą i nie możemy się rozmnażać. :mrgreen: Nie mamy ani prawa do kociaczków, ani nawet kandydatki na mamusię. I dopóki jestem przy zdrowych (chociaż skrajnie naiwnych) zmysłach, to to się nie zmieni. A mamusią w tej rodzinie, to jestem ja :twisted: , reszta to dzieciaki. Oprócz męża oczywiście, chociaż czasem nachodzą mnie wątpliwości...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw lis 20, 2014 22:13 Re: Boję się kastracji

lilianaj pisze:Na szczęście Gustawek ma jąderka, jak mirabelki, elegancko zapakowane w mosznie.
Zastanawiam się, czy profilaktycznie nie założyć kotu na noc tego kołnierza, bo co będzie, jak zasnę, a on rozliże rankę...

Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje: Gustaw jest 6 tyg starszy od Orbisa, pierwszy do nas przyszedł i zaklepał całe terytorium. Jak Orbinio do nas dołączył, to Gustawek najpierw go lał, a potem go pokochał. Gustawek jest kotkiem dominującym. Jak będzie po kastracji? Czy układ między młodymi się zmieni?Kastrowane kocurki zazwyczaj są niżej w hierarchii stada, prawda? Nie chciałabym znowu wojny w chałupie...

Z kołnierzem to ja bym uważała - kocur mojej mam miał założony przez kilka godzin i skończyło się "jazdą na sygnale" do weta, bo spowodował problemy z oddychaniem (tak się jakoś pechowo ułożył).

Raczej nie sądzę, żeby coś się między kocurkami zmieniło. U mnie hierarchia została zachowana - tylko młodzież przez kastracją próbowała pod wpływem hormonów porządek dziobania zmieniać :twisted:
Za to różne mogą być reakcje zaraz po przyjściu od weta, ale to z powodu obcego zapachu i dziwnego zachowania świeżego kastrata po narkozie. I znowu nie jest to regułą, bo koło Lucka siedzieli chłopaki przejęci i lizali go po głowie, kiedy jeszcze spał.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 20, 2014 22:22 Re: Boję się kastracji

Jak się cieszę, że kastruję koty przed wydaniem i nowe domki nie muszą tego przeżywać :D A jak nowe domki się cieszą, hoho!

Będzie dobrze ;)
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9374
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 20, 2014 22:31 Re: Boję się kastracji

Dzięki felin.
Czyli z kołnierza bezpieczniej zrezygnować. Po prostu postawię transporter na łóżku i przyblokuję sobą. Jak Gustawek będzie próbował wycieczki, to mnie obudzi, bo ciężki jest i nawet przez sen czuję, jak po mnie chodzi.
Zobaczymy, jak to będzie.
Orbiś to takie dobre dziecko: od 2 lipca ani razu nikogo nie ugryzł, ani nie udrapnął. Grzeczny, spokojny, akuratyny. No, czasem ćwiczą chłopczyki karate, ale nie leją się na poważnie (nikt nie warczy, ani nie syczy). Gustawcio jest trochę bardziej zdecydowany, ale też pokojowo nastawiony i bardzo cierpliwy. Obaj doskonale dogadują się nawet z naszą 6 letnią Zosią, która ich często kocha i czasem muszę pilnować, żeby dała kotom się wyspać.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw lis 20, 2014 22:32 Re: Boję się kastracji

Btw, może się zaopatrz w jednorazowy podkład na wypadek, gdyby zaćpanemu kocu się siknęło niekontrolowanie na podłoże; niektórym się zdarza.

edit: Gdyby był mocniej przyćpany - z tym nigdy nie wiadomo, bo zwierzaki, jak ludzie, reagują różnie - to nie pozwól mu wskakiwać na blaty czy inne meble, żeby sobie wydmuszek nie stłukł. Mojemu rudemu to się zdarzyło, choć już wyglądał na całkiem zbornego i zafundował sobie krwiaki większe od utraconych jajek :evil:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 20, 2014 22:45 Re: Boję się kastracji

wistra pisze:Jak się cieszę, że kastruję koty przed wydaniem i nowe domki nie muszą tego przeżywać :D A jak nowe domki się cieszą, hoho!

Będzie dobrze ;)


Wiesz wistro, ja wolałam wziąć niekastrowane kocięta. Wiem, że wiele osób kastruje maleńtasy, ale opinie są różne...Słyszałam, że dla zdrowia kota lepiej poczekać z kastracją, aż trochę podrośnie. Tak, jak mówię: opinie są różne...Osobiście nie chciałam jakiegokolwiek ryzyka, ba-podejrzenia o ryzyko dla moich kotów. Najbardziej zależało mi na tym, żeby koty były zdrowe. Przed Gustawkiem przeżyliśmy leczenie pnn u naszego Maurycego, potem było szarpanie się z chorobą, w końcu śmierć. Byliśmy pomęczeni, rozwaleni emocjonalnie i zależało nam na zdrowym kociaku. Inna sprawa, że okazało się, że Gustawek ma lamblie i musieliśmy latać po weterynarzach, pediatrach i internistach, ale i tak jestem szczęśliwa, że Gustawek trafił do mnie.
A kastracja: cóż, jak kogoś kochasz, to się o niego martwisz.
Oczywiście, jeśli ktoś bierze dojrzałego kotka, to lepiej, żeby był już wykastrowany. :)

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw lis 20, 2014 22:50 Re: Boję się kastracji

felin pisze:Btw, może się zaopatrz w jednorazowy podkład na wypadek, gdyby zaćpanemu kocu się siknęło niekontrolowanie na podłoże; niektórym się zdarza.

edit: Gdyby był mocniej przyćpany - z tym nigdy nie wiadomo, bo zwierzaki, jak ludzie, reagują różnie - to nie pozwól mu wskakiwać na blaty czy inne meble, żeby sobie wydmuszek nie stłukł. Mojemu rudemu to się zdarzyło, choć już wyglądał na całkiem zbornego i zafundował sobie krwiaki większe od utraconych jajek :evil:


Ok, jutro wpadnę do rosmanna po podkłady i będę pilnować wydmuszek.
Dziękuję za rady. :201494

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt lis 21, 2014 5:52 Re: Boję się kastracji

Naprawdę się uspokój, nic złego się nie stanie.Nie przesadzaj z ostrożnością, bo zestresujesz kota, na przykład kołnierz to coś okropnego.Zakłada się, jeśli to naprawdę konieczne.Daj się kotu wyspać,nie przeszkadzaj mu, będzie taki trochę "zamotany" po narkozie.Kilka godzin minie i będzie jak dawniej.

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lis 21, 2014 6:02 Re: Boję się kastracji

felin pisze:Btw, może się zaopatrz w jednorazowy podkład na wypadek, gdyby zaćpanemu kocu się siknęło niekontrolowanie na podłoże; niektórym się zdarza.

edit: Gdyby był mocniej przyćpany - z tym nigdy nie wiadomo, bo zwierzaki, jak ludzie, reagują różnie - to nie pozwól mu wskakiwać na blaty czy inne meble, żeby sobie wydmuszek nie stłukł. Mojemu rudemu to się zdarzyło, choć już wyglądał na całkiem zbornego i zafundował sobie krwiaki większe od utraconych jajek :evil:


Felin dobrze radzi z tym podkładem, jesli kot będzie spał w transporterku, to też mu tam włóż. Będzie dobrze, trzymamy kciuki!!!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lis 21, 2014 16:18 Re: Boję się kastracji

Podkłady mam. Gustawinek chodzi po domy i płacze z głodu. Pilnuję dzieciaki, żeby go z tej litości nie nakarmiły. Jesteśmy gotowi. :? Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było ok.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt lis 21, 2014 16:24 Re: Boję się kastracji

Trzymamy!!!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lis 21, 2014 17:30 Re: Boję się kastracji

:ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas i 127 gości