Kaleka Sonia, kulawa, z wyrwanym ogonem, koniec cierpień [']

NIewiarygodne, że to TEN SAM kot co ponad rok temu

Śliczna kicia!

Baltimoore pisze:NIewiarygodne, że to TEN SAM kot co ponad rok temu

Sonia Agnieszka to kluska, mała, ale kluska.

Zrobiłam bazarek dla Soni i Kasi viewtopic.php?f=20&t=173418
zapraszam.

Soniusia

Baltimoore pisze::201461

A wiesz Agnieszka, że Sonia chyba już zrozumiała, ze wciskanie jej laktulozy do buzi pomaga jej. :wink:

Oczywiście panicznie boi się jak ją wyjmuję z kosza, ale potem wygłaskam i wycałuję po główce a ona nie zwiewa jak już ją zostawiam w spokoju.
Płakać mi się chce jak patrzę na tą biedną, kaleką koteńkę, ale wiem też, że samym patrzeniem jej nie pomogę i dlatego robię co mogę aby jej się żyło w miarę bez bólu.

Soniusia moja piękna :1luvu:

korzysta już ze słoneczka na dworze, bawi się przewracając na boczki, gania z kotami.
Jest tylko problem z jej złapaniem :twisted:

i podawanie leków jest tylko możliwe gdy sama wejdzie do pokoiku.

Obrazek

Prześliczna dziewczyna :1luvu:

Prześliczna...i ciągle nie oswojona, szkoda ,że nie potrafi zaufać. Już tak chyba zostanie.

agnieszka.mer pisze:Prześliczna...i ciągle nie oswojona, szkoda ,że nie potrafi zaufać. Już tak chyba zostanie.

Sonia jak śpi na łóżku to mogę podejść do niej i nie zwiewa już, wygłaskam, wykocham ale się boi bo leży bardzo spięta choć widać moja dłoń sprawia jej przyjemność.
Jak po wypadku do mnie przyjechała, to podczas rehabilitacji jej łapeczki po złamaniu leżała grzecznie i też widać jej było dobrze, choć jak zbyt chciałam prostować-naciągać łapeczkę to zabierała mi ją.
Kicia też panicznie boi się jak ją miziam i ręką dojeżdżam do doopki to zaraz miau aby jej czasem krzywdy nie zrobić. Nie ma też się co dziwić po tym co przeszła, potrzaskana miednica, wyrwany ogon, rekonstrukcja odbytu, złamana przednia łapeczka, zrobiło swoje z jej psychiką.

Ha

Jestem

Dużo podbródkowych mizianek dla Sonieczki od cioteczki :201461

Baltimoore pisze:Dużo podbródkowych mizianek dla Sonieczki od cioteczki

Siem robi

łapka boli...

Baltimoore pisze:NIewiarygodne, że to TEN SAM kot co ponad rok temu

Niesamowite co udało Ci się osiągnąć.
Dla Koteńki mnóstwo mizianek :201461

Blekitny.Irys pisze:
Baltimoore pisze:NIewiarygodne, że to TEN SAM kot co ponad rok temu

Niesamowite co udało Ci się osiągnąć.

Widocznie Sonia chciała żyć i miała siłę o to życie walczyć, a ja jej tylko w tym pomogłam.
Obawy były co do potrzaskanej miednicy czy się zrośnie jak należy, czy Sonia stanie na nóżki, czy po rekonstrukcji odbytu będzie się załatwiać.
Ma problemy, ale z tego co obserwuję to widać, że jest na swój sposób szczęśliwa i uwielbia inne koty.