Gacuś z Wrocławia u nowej pani :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 07, 2004 16:47

Mysia,
super że Gacuś jest u Ciebie :lol:
Zapaszek się zlikwiduje i będzie z niego elegancik 8)
Fotki! Fotki! <a href='http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb008' target='_blank'><img src='http://smileys.smileycentral.com/cat/23/23_31_4.gif' alt='' border=0></a>
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5230
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro lip 07, 2004 17:31

A ja za kazdym razem ja widze tytul watku to mysle ze to o miom chlopaczynie jest :)
Ciesze sie strasznie ze Gacus takie postepy robi...
W ramach wyglaskiwania moglabys go ta wilgotna szmatka... myziu myziu... myju myju.... :) strasznie podstepna jestem :twisted: ....
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Śro lip 07, 2004 17:44

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia dla Was :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lip 07, 2004 21:00

Rany, jak się cieszę, że Gacuś ma dom! :D :D :D
Myślałam o nim często, widziałam, jak miki się stara, żeby znaleźć mu człowieka... I stał się cud :D
Wiwat Mysia!
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Czw lip 08, 2004 10:14

jak sie dzisiaj Gaculek miewa?
jak postepy w oswajaniu i odczyszczaniu?
czy juz wiesz co lubi jesc?
opowiesci i zdjecia poprosze!
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Czw lip 08, 2004 11:58

Zdjęć na razie nie mogę zamieścić, bo nie mam aparatu cyfrowego, ale będę robiła normalnym i w miarę możliwości je tu umieszczała.
Gacuś spokojnie przespał noc, rano wypił trochę śmietanki (aż mruczał :) ) , teraz dalej podsypia, a ja gotuję mu (i nam przy okazji) rosołek z mięsem. Dziś wieczorem zobaczy go weterynarz. Trochę jestem niespokojna, bo kotek wygląda na slabiutkiego - mam nadzieję, że w schronisku nie przyplątała się jakaś choroba. Kładę to jednak na razie na karb ogólnego wyczerpania i może jeszcze stanu po operacji (tzn. kastracji, która odbyła się w niedzielę).No, ale myślę, że jak poczuje rosół to żwawo zeskoczy z kanapy :wink: Zresztą, który szanujący się kot wykonywałby niepotrzebne ruchy w taki upał?....

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 08, 2004 14:20

Martwię się... :cry: Dostał rosół z mięsem i marchewką, i nie chce jeść... Nawet nie powęszył, mimo, że postawiłam miseczkę tuż przy nim...może on razem ze wzrokiem i słuchem ma też upośledzony węch? Leży na kanapie, z przymkniętymi oczami... tylko ogon mu się co jakiś czas porusza...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 08, 2004 15:41

Moze jest mu za goraco (nie wiem jak w Poznaniu - ale ja umieram...) i na dokladke nie zna takiego jedzenia?
Moja Malutka nawet nie zwraca uwagi na tego rodzaju "pozywienie".
Sprobuj mu dac cos z puszki - jesli tez sie nie zainteresuje to faktycznie... Powinien przynajmniej powachac...
Tak czy owak - popros weta o cos na zwiekszenie odpornosci...

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 08, 2004 15:43

Sluchaj - a od wczoraj kocurek nie wymiotowal?
I zalatwial sie normalnie?

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 08, 2004 16:13

Nie, nie wymiotował, ale z siusianiem nie jest dobrze - nie chodzi do kuwety - na pewno raz wysiusiał się na podłogę, ale poza tym nie widzę żadnych śladów. Być może nie zna jeszcze zapachu naszego żwirku, ale z drugiej strony wczoraj przez pomyłkę przeszedł przez kuwetę i nawet nie zwrócił uwagi na to, że to inne podłoże.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 08, 2004 16:23

O matko, co za potwór z niego, tak mnie martwić :roll: Wyrzuciłam Whiskas z tuńczykiem i makrelą, który stał w miseczce, włozyłam z wątróbką i kurczakiem - je! Przy okazji przetrząsnęłam cąłą kuwetę - znalazłam jedną grudkę, więc chyba siusiał. Ciekawe też, że kiedy drę mu się do ucha KICIIIIII, to brak reakcji, ale...na postukiwanie (wcale nie takie głośne) widelcem o otwartą puszkę - uszy chodzą :twisted:
Ja oszaleję albo zemdleję.

No tak...ale oszałamiająco dużo to on nie zjadł... :? Parę małych kawałeczków...
Ostatnio edytowano Czw lip 08, 2004 16:26 przez Mysia, łącznie edytowano 1 raz

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 08, 2004 16:25

HA!
mały sukces!
pierwszy kroczek! :ok: kciuki za dalsze :)
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Czw lip 08, 2004 16:39

Moze popros weta o jakas kroplowke z glukoza oraz dzialke witamin w iniekcji?
To na pewno nie zaszkodzi (o ile pozwoli sobie zrobic - bo szarpac na sile nie ma sie co - chyba ze jest widoczna potrzeba) - a calkiem mozliwe, ze po tym co on przezyl - po prostu jest wymeczony, wycienczony.
Trzeba go wesprzec.
Pamietaj ze on stale jest w zupelnie nowym miejscu - wiec pewnie ciagle jest w stresie.
A jesli malo pije - to moze byc troszke odwodniony - i przez to bez apetytu.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 08, 2004 16:52

Blue, ja z jednej strony to wszystko wiem, ale z drugiej...wychodzi ze mnie "nadopiekuńcza mamuśka" :wink: , bo na dobrą sprawę Groszek od paru dni też nie ma wielkiego apetytu i podsypia gdzieś pod krzakami w ogródku, ale o niego tak się nie martwię, bo wiem, że to przez upał...
Zastanawiam się tylko, jak weterynarz zrobi mu ten zastrzyk....

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 08, 2004 18:32

Oj, znam to :)
Innym moge doradzac - ale jak cos nie tak jest z ktoryms z naszych kotow - to od razu mam wizje katastroficzne :)

Z jakimkolwiek zastrzykiem to mysle ze jesli kocurek bedzie sie buntowal - a nie bedzie koniecznej potrzeby jego wykonania - to chyba nie ma sensu sie z nim szarpac. Pewnie ze warto sprobowac :)
Ale gdyby to miala byc dzika walka - to bez sensu.
Moze uda sie znalezc cos co da sie przemycic w jedzeniu :)

Nasze koty dzisiaj tez - poza Skierka, bardzo krecily nosem na jedzenie.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1, raksa, włóczka i 253 gości