kotka po sterylce - ile ją trzymać, kiedy wypuścić itd

Witajcie! Pod moim nosem, na osiedlu od dłuższego czasu rezyduje kotka ze swoją trójką młodych (mają teraz jakieś 3-4 mce).Kotka nie przeszkadza mieszkańcom, ma budę i jest dokarmiana przeze mnie i innych sąsiadów. Dziś zawiozłam ją na sterylkę. Teraz jest w altanie w klatce kenelowej, z termoforkiem. Mam jednak pewne wątpliwości: kiedy mogę wypuścić ją znowu na osiedle? Widać, że nawet naćpana po narkozie szaleje ze stresu i nie wie co się dzieje a poza tym boję się, że się odzwyczai od swoich podrostków i jak wróci zacznie je przeganiać czy coś w tym stylu ( mam paranoję?). Poza tym boję się, że nie odzyska do mnie zaufania po tym podstępie ze sterylką... I czy z tym wygolonym brzuszkiem nie zmarznie za mocno? Jak mówiłam ma styropianową budę i polar, ma też możliwość spania w szopce sąsiadów, ale i tak się martwię.
To moje początki akcji sterylizacyjnych stąd ta panika i chaotyczność. Wet powiedział, że kota znowu była w ciąży we wczesnym stadium, więc tyle dobrego, że zdążyłam.

Z wypuszczeniem poczekalabym do zdjęcia szwów (jeśli sterylka normalna nie boczna, bo w bocznej chyba nie ma szwów? :roll:

)
Od dzieciuchów przez te 10 dni nie powinna się odzwyczaić.
Co do szaleństw... no cóż musisz je przeczekać ( jeśli kota będzie jadła, piła i załatwiała się to nie ma co się martwić

)
Z brzuszkiem może marznąć ale jeśli ma coś do schowania to powinna z tego skorzystać
Z autopsji zauważyłam że po sterylce kotki były "fochniete " przez jakiś czas ale później nabierały pewności i strachu nie ma

(mimo że to koty babci wiec ja ich nie karmie itp a jednak mnie lubią

)

No właśnie, głupia za długo czekałam z tą sterylką i teraz ten biedny brzusio będzie marznął. Cięcie jest tradycyjne a szwy rozpuszczalne. Dziękuję za odpowiedź.

Jak szwy rozpuszczalne, i kotka nieszczęsliwa w niewoli to po kilku dniach można ja wypuscić. 7 dni trzymaja kotki w Koterii. A jak masz na nia oko to pewnie i wczesniej. Ale pewna "dzika" kotka którą pomagałam łapać, jak posiedziała w klatce 2 tygodnie bo było podejrzenie wścieklizny, to sie okazało ze wcale nie jest dzika i teraz jest kotką niewychodzacą.

Ja moje wolno żyjące dziewczynki odbieram po 8-9 dniach z lecznicy. Lepiej dłużej przetrzymać, żeby rana ładnie się wygoiła, a i zimno teraz - niech się panna chociaż ten tydzień wygrzeje po operacji.
Nie martw się, że straci zaufanie - owszem, pewnie trochę będzie obrażona (a może i nie

), ale w końcu jej przejdzie. Moja dziczka Wiewióra i Bezogonka fochnęły się na dwa mies., ale już dawno zapomniały o całej akcji i znowuż są super miłe. Z kolei jeden kocurek, czarny Łąkuś - bez problemu znowu wszedłby do transportera :mrgreen:

Dziękuję za odpowiedzi. Liczę, że kota da się obłaskawić puszkami i mięskiem

dziś naprawdę patrzyła na mnie jak na zdrajczynię :-/ zobaczymy jak będzie się czuła jutro rano.

mnie wetka powiedziała, że minimum 5 dni powinna kota w klatce siedzieć. Chciałam ją wypuścić po 7 dniach - okazało się, ze - mimo ciasnego kaftanika i ograniczenie ruchu, wylazła przepuklina, potrzebna była druga operacja. Tym razem trzymałam 10 dni.
Co do maluchów - kicia moze ich już nie kojarzyć ze swoimi dziecmi. W naturze kotki odpedzają od siebie potomstwo mniej więcej w wieku 4 mies. " Moja " zołza juz przed sterylką największego kocurka waliła łapą jak się do niej zbliżał.

Izka, to by się zgadzało, bo kota już się trochę od nich opędzała. Zobaczymy. Dzisiaj rana wygląda bardzo ładnie okiem laika, jutro kontrola u weta.

a nie ma żadnego kaftanika ? nie liże szwów?

A w ogóle to gdzieś Ty była, jak Cie nie było ?

Musiałam odpocząć od miau

nie ma kaftanika. Mam w zanadrzu, ale ponieważ nic nie majstruje przy szwach, jest bez, bo kiedyś mi się obiło o uszy, że jak kot się nie interesuje raną to lepiej żeby nie miał kaftana, bo rana szybciej się goi, na ile to prawda, nie wiem.

Nie wiem, czy rana lepiej się goi, ale na pewno fartuszek jest dla kotki czymś, czego nie znosi i co ją stresuje.Sterylizowałam wiele kotek i naprawdę zaledwie kilka musiało go nosić.Lepiej więc bez, o ile nie wylizuje rany.Bardzo ma wygolony ten brzuszek?

No, trochę niestety ma. Prosiłam weta żeby to ograniczył, ale wiadomo, że łysy placek musiał zrobić żeby móc swobodnie pracować.

szybko zarośnie, moja tymczaska już ma prawie normalnej długości sierść. No ale jest juz 5 tyg po sterylce.

Kotka wypuszczona. Nie wydaje się mieć wielkiego focha. Kilka pierwszych dni się trochę boczyła na mnie, ale już jest dobrze. Na szczęście pogoda nam sprzyja i noce u nas nie są aż tak zimne. Ulga, że nie będzie już rodzić :ok:

ale na osiedlu jest jeszcze jedna kota + maluchy tej pierwszej, które już ogłaszam. Trzeba zrobić porządek. Jeszcze raz dziękuję za cenne rady. :kotek:

kotka po sterylce - ile ją trzymać, kiedy wypuścić itd

Kto przegląda forum