Czy to normalne, zeby kot dyszal jak pies, glosno, z wywalonym jezorem
Mycha tak robi... pierwszy raz zauwazylam to tuz po podaniu srodka uspokajajacego przed podroza z Poznania do Krakowa (specyfik nazywa sie Sedalin) - zamiast sie uspokoic dostala kocina amoku i latala jak z pieprzem, po czym polozyla sie i zaczela tak dyszec...
dzis znow zaczela latac jak oparzona, po czym ni z tego ni z owego usiadla i zadyszala
nigdy wczesniej nie widzialam zadnego innego kota wentylujacego sie w ten sposob... isc do weta??