Problem z kotem.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 19, 2014 11:14 Problem z kotem.

Więc najpierw mi zaginął kot, niebyło go od 10 do 16. Gdy wrócił zachowywał się inaczej. Cały pierwszy dzień miał najeżoną sierść, bał się gdy widział drzwi wyjściowe (16 października). Na następny dzień gdy wystrzelił na dwór to się nie pojawiał. Wczoraj weszłam do garażu, wołałam go, a potem zagadałam po kociemu i odpowiedział, ale nie wyszedł. Dzisiaj poszłam do garażu i był schowany w szafce (podejrzewamy, że tam był gdy zaginął). Martwię się, bo prawie nic nie je. Ostatnio się tak zachowywał, gdy pogonił go owczarek niemiecki i gdy dzieci bawiąc się rzuciły (niechcący) w niego poduszką, a on spadł ze schodów. Bez powody syczy na ludzi (normalnie robił to tylko gdy ktoś go stratował). Mruczy, śpi, ale zachowuje się jakby z nim było coś nie tak. Co mam zrobić? Gdy zabierzemy go do weterynarza będzie przerażony. Mamy zaprosić weterynarza do nas? Już był u naszego kota obciąć mu pazurki, bo kotek niema tylnej łapki.
Umieściłam wszystkie informacje, które uważam za ważne. Napisać coś jeszcze?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam :-)

jedi

 
Posty: 3
Od: Nie paź 19, 2014 10:58

Post » Nie paź 19, 2014 11:46 Re: Problem z kotem.

nie znam się aż tak bardzo ale może trzeba, po prostu dać mu czas troszkę go nie było więc nie wiadomo co mu się przytrafiło, jak go nie było. Jak jestem za możliwością wychodzenia kotów to kotka bez łapki trzymał bym w mieszkaniu. Zawsze możesz bez kota podjechać do weta lub skonsultować to telefonicznie co dalej.

Szwagier

 
Posty: 514
Od: Czw wrz 04, 2014 2:00

Post » Nie paź 19, 2014 15:17 Re: Problem z kotem.

Tylko my mamy ogród, a on lubi w nim być i rzadko go opuszczał. Zawsze był sprawny i gonił wszystkie koty, więc uznaliśmy, że trzymanie go w domu by go skrzywdziło. Chcemy to skonsultować jutro, tylko głupio jest mi to robić dzisiaj, bo jest niedziela.

jedi

 
Posty: 3
Od: Nie paź 19, 2014 10:58

Post » Nie paź 19, 2014 20:31 Re: Problem z kotem.

Trzeba go zabrać do porządnego lekarza. Jeśli kotek nie je - coś złego się wydarzyło.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie paź 19, 2014 23:33 Re: Problem z kotem.

Jedi, kota trojnoganie wypuszczamy za posesje. W swoijskim otoczeniu moze i dac rade, ale na nowym terenie nie ucieknie psom na tych 3 nogach. NIE RYZYKUJ ZYCIA SWOJEGO KOTA!

Ok. Na poczatek proponuje ograniczyc mu mocno teren, w takim miejscu zeby nikt mu nie dokuczal (np. lazienka, pusty pokoj) , zeby mial swobodny dostep do kuwety, i do jedzeenia. Po takim manewrze, jesli jedzenie bedzie nienaruszone - WET. Jak bedzie jadl, uczul domownikow, zeby mieli spokojne ruchy, dzieciom troche empatycznej zabawy nie zaszkodzi (np. zarzadz jakas gre" kto ciszej... "). Po prostu daj mu ochlonac i dozuj bodzce.

Sadze ze jest przebodzcowany, jest w stresie a tu dodatkowo dzieci, harmider itp.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon paź 20, 2014 15:13 Re: Problem z kotem.

Dzisiaj już je, pił i się łasił.
Nie muszę się przejmować jak kot wyjdzie poza ogród, bo niema z tym problemów (dookoła są, albo pola, albo sąsiedzi, do których nie chodzi).
Nie martwi mnie jego brak łapy, bo i tak biega bardzo szybko, tylko jego podejrzane zachowanie, czyli chowanie się po kątach. Dzwoniliśmy do lekarza i powiedział nam, abyśmy mu dali leki uspokajające i przyjechali do niego, ale dopiero w środę, bo dzisiaj i we wtorek go niema.
"Jedi, kota trojnoganie wypuszczamy za posesje. W swoijskim otoczeniu moze i dac rade, ale na nowym terenie nie ucieknie psom na tych 3 nogach. NIE RYZYKUJ ZYCIA SWOJEGO KOTA!" Spoko, on zwiał owczarkowi niemieckiemu, który był młody i duży. A w okolicy mamy małe wyroby psopodobne ;-)
Dzieci (w tym ja, bo chyba mnie za dorosłego wzięliście) są już grzeczne, wypadek był gdy brat był mały (naprawdę mały).
Kot bezpiecznie się czuje w garażu i tam go trzymamy (w sumie drzwi są uchylone więc może wyjść na dwór i wejść do domu).
Czy koty mają choroby psychiczne? Bo jak tak to mam nie do końca normalnego kota.
Jeszcze jedno. Jak mu podać tabletki uspokajające?
Edit: kot już normalnie je i przebywa w salonie. Kryzys minął. Mam nadzieję, że nie powróci.

jedi

 
Posty: 3
Od: Nie paź 19, 2014 10:58




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 385 gości