Z naszą Zuzą było/jest podobnie. Teraz już jest lepiej, ale na początku wysterczyło jedno słowo wypowiedziane "nieodpowiednim tonem" i odrazu uciekała. Pierwsze spotkanie z odkurzaczem wyglądało tak, że Zuza siedziała za biurkiem i nawet łapki miała powtykane za mebel
Dziś Zuza ucieka tylko przed obcymi. Dzwonek do domofonu już powoduje, że Zuza zmyka do łazienki i chowa się w brodziku
No chyba, że kogoś z domowników nie ma, to wtedy leci do drzwi i czeka na możliwość uceczki na korytarz
U Zuzy przyczyną takiego strachliwego zachowania jest to, że poprzedni "właściciel" wyrzucił ją na parking w listopadzie, gdy miała jakieś 3 miesiące !!! Znaleźliśmy ją pod samochodem jak miałczała w niebogłosy cała przerażona.
Jedyne co mogłabym Ci doradzić to ogromną cierpliwość i pracę nad kotkiem. Jeżeli kotek będzie wiedział, że to właśnie Ty jesteś tą osobą, która zawsze go obroni i zawsze będzie przy nim, gdy coś złego będzie się działo, to z czasem jego strach napewno zmaleje.
Gdy pierwszy raz "wyprowadzałam" Zuzę na balkon (oczywiście była cała przerażona) to najpierw szła schowana za moją nogą. Po pewnym czasie oczywiście kocia ciekawość zwyciężyła i poleciała pierwsza zwiedzać balkon ale i tak co chwilę oglądała się za siebie czy jestem przy niej
I tak jest w każdej nowej sytuacji. Boi się ale nie ma paraliżującego strachu i paniki.
Życzę Ci powodzenia i dużo cierpliwości !!!