Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT i śmierć

Bajaderka pisała

kicia grzecznie zaliczyła kuwetkę i zwieeedzaaa nowy dom

. Taki mały kot ma tyle do zwiedzania :lol:

. Luśka przysłała zdjęcie z opiekunką, wtulone w siebie. Niestety, czarna zołza potrafi tez pokazać charakter ale dziś była łaskawa :lol:

A ja tradycyjnie najadłam się wstydu za własną narodowość, patrząc na obchody Święta Narodowego w Warszawie

. Smutno mi, że zamiast cieszyć się na widok Pana Prezydenta na marszu i pokaz profesjonalnych sztucznych ogni warszawiacy zawczasu zastanawiają się co zostanie zdemolowane i czy bezpiecznie jest wyjść z domu

Morka rozkoszuje się łóżkiem - jej stąłym nawykiem jest wylegiwanie się kocu, w różnych pozycjach. Widać tylko, jak białe skarpety zmieniają położenie :wink:

Kolacja była późno, więc koty obrażone :mrgreen:

. Na wszelki wypadek dały se po nosach a teraz śpią, każe w swoim ulubionym legowisku. Morka, o dziwo, wlazła w wiklinowy koszyk

a łózko wolne. Korzystam i się kładę :lol:

A tak serio, to widać, ze są zadowolone, że jest luźniej

Jak znam życie, to długo nie potrwa

No, niestety, też tak sądzę

Obudziłam się przed budzikiem, nieco przytłoczona - na poduszce, pod kołderką spał Zidane z łapkami wyciągniętymi w bok :twisted:

. Obok poduszki, z drugiej strony spać nie mógł, bo tam rozwalał się czyjś brzuch :roll:

. Oględziny przy świetle wykazały, że jest to brzuch Morki, w całe okazałości, z wyciągniętymi we wszystkie strony łapami.
Wygląda na to, że mam mniejsze łóżko niż sądziłam :twisted:

Bandido rozsądnie skorzystał z dobrodziejstw hamaka, który pozwala być blisko mnie za to bez tłoku :twisted:

M&M'sy dzwoniły - oczka lepsze, choć trochę się paprały. Lgną do Adasia, został ojcem honoris causa :twisted:

, wielka suka już je wylizała, pewnie jednym pociągnięciem ozora na 2 koty :lol:

. W każdym razie radzą sobie świetnie :wink:

Pisała tez Bajaderka - maleństwo trochę wycofane w nowym domu

ale za to z brzuszkiem jest dobrze, dostaje często małe porcyjki jedzenia a nie musi się obawiać konkurencji do miski :wink:

Poprosimy tak trochę tajemniczo o :ok:

, ok?

Gollll!
Tosiek viewtopic.php?f=1&t=165941 korzysta z kuwety!

No to już powolutku można patrzeć z optymizmem w przyszłość. Tosiek, biedak z viewtopic.php?f=1&t=165941 siedzi u mnie w łazience. Od niedzieli. W wielkim strachu i pod warunkami - bo gdyby nie odpalił kuwety, to nie może zostać, nie mam warunków

. A wracać też za bardzo nie ma gdzie

Zajarzył. W poniedziałek rano elegancki sik na początek tygodnia i jak dotąd kontynuacja :ok:

. Dziś już się trochę integrował z resztą :wink:

tzn Zidane mu wyjadł kolację a Morka ubliża :roll:

Ale chłopak daje radę. Musi się przestawić w ogóle z domu z ogrodem i wyjściem na zawołanie do zamkniętego mieszkania z innymi kotami. Ale tez sądzę, ze potwierdzone korzystanie z kuwety ułatwi znalezienie domu. Kot jest śliczny - tylko każdy się boi "a co jak nie będzie kuwetował?"
Chyba się udało

Tosio ładnie się odnajduje, noc i dzień był na wolności

. Łazienkę traktuje jako azyl, ale leżał już na lodówce, przyszedł na kolację ze wszystkimi a teraz wpakował się na łóżko :wink:

Dzielny rudasek :ok:

Byłam z wizytą u Bajaderki - kruszynka ma na imię Misia :wink:

, dzielnie harcuje, śpi w łóżku, jeszcze troszkę nie może się przemóc do kolankowania ale wszystkie wędki są jej :lol:

. Państwo torskliwie karmią ją często, małymi porcyjkami dobrego jedzenia i wzdęcia się skończyły, Natomiast przyrost masy trwa :lol:

A dziś sztuczkę dnia wykonał Krokiet. Tłuścioch lubi spać na najwyższym legowisku na drapaku, pod samym sufitem. Zazwyczaj wskakuje tam etapami. Dziś dwa pośrednie legowiska były zajęte, wiec zdegustowany Krokiet oparł się łapkami o słup, obadał sytuację i ... wskoczył/wbiegł na swoje leże pionowo w górę około metra

bez korzystania ze stacji pośrednich

U nas dziś się troszkę dzieje - wróciła Lusia po 5 tygodniach luksusowego, jedynaczego TDT. Serdecznie dziękuję jej Opiekunom :1luvu:

, którzy dzielnie przetrzymali fochy wstępne i mieli dość chęci i cierpliwości aby znaleźć nić porozumienia z ta niełatwą kotką :wink:

. Życzę Wam, aby końcówka tego roku przyniosła Wam radość i spełnienie wszelkich marzeń :1luvu:

Zgodnie z przewidywaniami Lusia jest niezbyt zachwycona powrotem do innych kotów :mrgreen:

. Wymieniły trochę uprzejmości :roll:

z Morką, też nie do macochy kocicą. Rudy też zebrał parę uwag o ofermach, tak przy okazji :roll:

Kochana dziewczynka :twisted:

Tosiek pilnie bada łóżko :lol:

, Luśka z Morką trochę się uspokoiły :roll:

. Oby do rana :ok:

Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT i śmierć

Kto przegląda forum