Przed świątami 22 grudnia Zazulka miała usg pęcherza, nerek i generalnie całej jamy brzusznej.
Wetka wykluczyła złogi, osad etc w pęcherzu, żadnych anomalii czy nieprawidłowości mogących wpływać na kłopotu z sikaniem. Kicia podczas usg była pod narkozą (musiała mieć czyszczone zęby z kamienia), zatem wetka dokładnie wszystko pooglądała bo kot się nie wiercił.
Zostały zrobione badania krwi i moczu:
Krew:
AMYL = 566 U/L
AST = 20 U/L
UREA = 7.0 mmol/L
HCT = 31,5 %
HGB = 10.7 g/dL
MCHC = 34.0 g / dL
WBC = 10.0x 10 ^9/ L
GRAN = 5.3 x 10 ^9 /L
% GRN = 53%
L/M = 4,7x 10^9/L
%L/M = 47%
PLT > 253x10^9/L
Mocz: ph 6
sg 1,030
leu 500 leu/µl +++
BLD 50 Ery/µl ++
UBG 2 mg/dl +
BIL 2 mg / dl ++
PRO 100 mg/dl ++
NIT neg
KET neg
GLU norm
Czekam jeszcze na wynik z osadu - na razie mam od wetki info że tragedii nie ma, ale do ideału daleko.
Zdaniem wetki to początki SUK i powinnam przestawić kicię na mokre jedzonko. Ponieważ na saszetki urinary mnie nie stać w żywieniu to korzystając z rad zarejstrowałam się na barfowym forum i poprosiłam o pomoc w kompozycji jedzenia dla Zazulki. Mam nadzieję że dziewczyny pomogą bo ja po przeczytaniu iluś wątku o BARFie mam taki mętlik w głowie, nie ogarniam tego.
Na razie póki nie mam przepisu odpowiedniego dla Zazulki dostaje gotowane mięso z rosołkiem, który bardzo chętnie wypija, do tego mokrą bozitę i schmusy natural oraz po kilka surowych kawałków wołowiny, żołądków i serc. I jak na razie to zjada, więc może uda się ją przestawić na barfowego kotka.