Kasieńko
Witam
Koteńka Białasia już przywieziona i wypuszczona
Ja się czuję średnio tak sobie...ale cóż...jakoś trzeba sobie dawać radę...
Wieczory i ranki są już niestety bardzo zimne
bezdomniaczki rano czekają, są zmarznięte...takie biedne
Tak mi ich wszystkich bardzo żal, serce się kraje
jak pomyślę, że przed nimi jeszcze długa zima, śnieg, łapki zmarznięte...nieraz biedne w mróz tak przebierają ..z jednej na drugą...ach,ta bezdomność jest straszna
ale chociaż mają jedzonko, a ile jest takich bied zapomnianych, głodnych, niczyich,o które nikt nie dba,aż żal myśleć
Kochani, mam wielką prośbę...gdyby jakaś Dobra Duszyczka miała niepotrzebny spray na pchełki Frontline lub frontline combo, może być używany...może Ktoś ma dostęp,gdzie można taniej zakupić, bo u weta jedna sztuka to koszt ok.30 złotych
byłabym bardzo wdzięczna
Proszę pisać na priv
Białaska po przywiezieniu z lecznicy była parę godzin w domu,czekała aż Daria wróci ze szkoły i ją wypuści...dostała obiadek,ale go nie ruszyła...a na dworze zaraz się chwyciła, z radości drapała drzewo,odżyła...
Dzwoniłam dziś do um o talony bo mam już tylko jeden,ale w tym roku już nie będą wydawać
Będę pisać do fundacji o talony, chciałabym do wiosny je wysterylizować
Białasia po powrocie z lecznicy: