puszekkalmar@gmail.com
505-236-195

Witam serdecznie w drugiej części wątku poświęconego moim kocim biedom - żadnego z nich los nigdy nie rozpieszczał, mróz i głód kołysały je do snu, zły człowiek kopnął, wybił zęby, poderżnął gardło, inny wydłubał oko, złamał nogę, otruł, wymierzył cios i połamał żebra, zamknął w piwnicy na pewną śmierć głodową... Trzeba mieć zimny głaz zamiast serca, aby fundować kotom taki ból... Czym biedne zawiniły...?

Miłość do zwierząt to pewien rodzaj wrażliwości, której niektórzy ludzie niestety po prostu nie mają... Do zwierząt trzeba podchodzić z sercem, szacunkiem, poświęcać im czas i - co najważniejsze - kochać...



Kotami opiekuję się od wielu, wielu lat. Staram się pomagać braciom mniejszym, aby nie zostali ponownie skrzywdzeni, głodni, niekochani i sponiewierani. Opieka nad kotami to żaden wstyd.

Często spotykam się z przykrymi sytuacjami - wyrzucaniem jedzenia, atakami słownymi, a nawet miałam sytuację kiedy obrzucono mnie kamieniami i nasłano straż miejską


Moje bezdomniaczki każdego dnia czekają na posiłek, w deszcz czy mróz, nie mogę ich zawieść... Oprócz tego zajmuję się ich sterylizacją

Niezależnie, czy domowy, czy bezdomny - każdy zasługuje na miłość i kawałek miejsca w ludzkim sercu...


- jedzonko: karma mokra i sucha, ryż lub makaron, mleko, żwirki
- leki na odporność, witaminki
- Puszeniek ślepaczek, okrutnie skrzywdzony przez człowieka, jest na diecie weterynarynej RC Urinary LP34, Guciuś na Fibre Responce, Laluś to kiciuś z wodogłowiem, potrzebuje dobrego jedzonka i zabawek edukacyjnych..
- chętnie przyjmę fanty na bazarek, miło by mi było, gdyby Ktoś zorganizował bazarek i za uzyskane pieniążki zakupił nam karmę..
NAPRAWDĘ KAŻDA POMOC SIĘ LICZY...


Moi podopieczni

> w domu (post II)
> kotki wolno żyjące (post III)
Zapraszam serdecznie do pisania i czytania oraz do podczytywania...



Jeszcze raz SERDECZNIE ZAPRASZAM naszych stałych czytelników i nowych
