Salem przez poprzednich właścicieli (opiekunów) był nazywany Puszkiem. Ale to imię do niego w ogóle nie pasowało, więc przemianowaliśmy go na „(duszek) Cacper”, ponieważ w dzień go w ogóle nie było, zawsze się gdzieś sprytnie diable chowało. Było nam ciężko udowodnić, że mamy kota , sama kuweta i miski nie starczały, kto nas odwiedzał chciał kicie zobaczyć, ale... . Tylko w nocy był, a nawet szalał za trzech . Lecz Cacper również nie kojarzyło się z naszym kociaczkiem, dlatego szukaliśmy dalej imienia dla niego, aż w końcu włączyliśmy TV i puściliśmy serial „Sabrina, nastoletnia czarownica”. I tak Salem dostał swoje imię.
Fiona jak zanim trafiła do naszego domu nazywała się, „Kapucinka” (od kawy), ale nam nie podobało się to imię, więc postanowiliśmy znaleźć jej inne, były dwie propozycje : „Czita” i „Hera”. Nie mogliśmy wybrać żadnego z tych imion, bo każdy chciał żeby się nazywała tak, jak on zagłosował, w końcu doszliśmy do porozumienia i nazwaliśmy ją „Hera-Czita”. Ale to imię do niej również nam nie pasowało, więc postanowiliśmy znaleźć dla niej nowe. Pewnego dnia naszło nas na oglądnięcie filmu pt. „Shrek”, a tam była taka księżniczka Fiona, która za dnia była piękna i subtelna, a w nocy... . Po prostu tak jak nasza kicia .
Shrek jak się tylko urodził, mama krzyknęła „No i jest Gratis,”(Dlatego tak, bo Fione dostaliśmy jako 4 miesięczną kotkę, a nasza wetka powiedziała, że ma około 8-11 miechów i jest w pierwszej ciąży, najpewniej była to jej pierwsza ruja ), a po chwili dodała „i promocja się urodziła” . Ale promocja nie przeżyła nocy. Pewnego dnia przyszedł do mnie kolega, i obejrzał sobie nasze kotki, następnie wypowiedział: „Skoro jest Fiona to powinien być i Shrek”. No i oczywiście z nim się zgodziliśmy. I tak oto Gratis ma dwa imiona .