Strona 4 z 5

PostNapisane: Wto lip 06, 2004 14:03
przez Majorka
No to świetny układ! Pewnie będziesz ich często odwiedzać? Ech, pisklęta wyfruwają z gniazda... :)

PostNapisane: Wto lip 06, 2004 14:37
przez Dorota
Majorka pisze:No to świetny układ! Pewnie będziesz ich często odwiedzać? Ech, pisklęta wyfruwają z gniazda... :)


Beda mieszkac bardzo blisko, ale nie bede ich nekac zbyt czestymi odwiedzinami :wink:
Niech sie sami soba naciesza.

Ciesze sie, ze Dziecko teraz z nami mieszka, ale z drugiej strony jest nam dosyc ciasno, wiec nie moge sie doczekac, kiedy sie wyprowadzi :wink: Takie ambiwalentne :twisted: uczucia :wink:

PostNapisane: Wto lip 06, 2004 16:23
przez Gringo
Nie wiem czy czegoś nie pokręciłam ale zapytam... o Coco ...:roll:

PostNapisane: Wto lip 06, 2004 16:24
przez eve69
Gringo pisze:Nie wiem czy czegoś nie pokręciłam ale zapytam... o Coco ...:roll:

Dorota bierze Coco gdy Jej syn sie wyprowadzi i wycyklinuje podlogi. Czemu pytasz?

PostNapisane: Wto lip 06, 2004 16:34
przez Dorota
eve69 pisze:
Gringo pisze:Nie wiem czy czegoś nie pokręciłam ale zapytam... o Coco ...:roll:

Dorota bierze Coco gdy Jej syn sie wyprowadzi i wycyklinuje podlogi.

Właśnie.
eve69 pisze:Czemu pytasz?

Właśnie :wink:

PostNapisane: Śro lip 07, 2004 14:21
przez Dorota
Mruczek byl dzis w Poliklinice. Na wszelki wypadek.

Wyglada na zdrowego kota (temp. 38). Plucka OK. Brzusio OK.

Uodparniac go wit. C i Echinacea. OK. Zrobimy to.

Teraz w kuchni gotuje sie rybka, rozkoszny (?!) zapach rozplywa sie...
Koty przesepuja z lapki na lapke... :) Slinka kapie :) Mnie nie :)

Eve, w taxi Mruczus caly czas lamentowal glosno. Bardzo glosno.
A cala droge z Gdanska w tym samym transporterku przemruczal.
Kota nie da sie zrozumiec.
I tyle.

PostNapisane: Śro lip 07, 2004 14:35
przez M.
To jak ze zdjeciami ? Umawiamy sie ? Na jutro ? To moze napisz na PW :)

PostNapisane: Śro lip 07, 2004 18:16
przez eve69
Dorota pisze:Mruczek byl dzis w Poliklinice. Na wszelki wypadek.

Wyglada na zdrowego kota (temp. 38). Plucka OK. Brzusio OK.

Uodparniac go wit. C i Echinacea. OK. Zrobimy to.

Teraz w kuchni gotuje sie rybka, rozkoszny (?!) zapach rozplywa sie...
Koty przesepuja z lapki na lapke... :) Slinka kapie :) Mnie nie :)

Eve, w taxi Mruczus caly czas lamentowal glosno. Bardzo glosno.
A cala droge z Gdanska w tym samym transporterku przemruczal.
Kota nie da sie zrozumiec.
I tyle.

nie doceniasz go
on po prostu wetow nie lubi :lol: :lol:

Znowu mam kota - FOTO s. 4

PostNapisane: Sob lip 10, 2004 17:05
przez Dorota

PostNapisane: Sob lip 10, 2004 17:14
przez eve69
Obrazek

PostNapisane: Sob lip 10, 2004 17:16
przez Aniutella
Ale ciudny kiciorek :love:
Śmiesznie wygląda między zabawkami :lol:

PostNapisane: Sob lip 10, 2004 17:34
przez Gringo
Pytałam o Coco ponieważ ciekawa jestem co u koteczki słychać a z niepewnością dlatego, że nie pamiętałam czy to Dorota ją bierze.
A to małe na zdjęciach cudne!

PostNapisane: Sob lip 10, 2004 18:15
przez kordonia
Dorota, Mruczek prześliczny :D
:kitty:

PostNapisane: Sob lip 10, 2004 18:29
przez Dorota
Mruczuś dziękuje :D

Lepsze zdjęcia będą, gdy się z M. umówię.

PostNapisane: Sob lip 10, 2004 20:02
przez Kiara
Alez sliczniutki tygrysek :1luvu: