Krew w kuwecie - jest winowajca

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 04, 2004 12:02 Krew w kuwecie - jest winowajca

Wczoraj rano znalazlam w kuwecie sioo w kolorze barszczyku :? Po konsultacji telefonicznej z wetem ustalilismy, ze trzeba wszystkich /psa wylaczylismy :twisted: / przywiezc na badanie. Tzn. sztuk 4, na odleglosc ok30km. Najpierw zapakowalismy sie tak : Matylda w jednym transporterku Rozalia i Bazyli razem w drugim, wiekszym - oni czesto razem przytuleni sypiaja, a Wieslaw na smyczy na moich kolanach. Ujechalismy tak z 10km, akurat, jak rzadko tego lata, swiecilo slonce, mlode zalosnie sie skarzyly - rozkazalam zawracac, zeby sie przepakowac, doszlam do wniosku, ze te dwa w jednym transporterku maja za duzy dyskomfort. TZ mnie nie zabil -ludzki, prawdatwisted: Wies zostal przepakowany do kroliczej klatki i jechal sam z przodu. Matylda i Rozalia w oddzielnych trasporterkach, Bazyli na smyczy i jeszcze ja z nimi z tylu. Wszyscy juz byli zadowoleni. U weta juz mniej, bo musielismy sie dlugo naczekac. W badaniu niczego nie udalo sie stwierdzic...Zostalam wyposazona w furagin z przykazaniem zidentyfikowania sprawcy. No i przez reszte dnia robilam za babcie klozetowo-kuwetkowa, polozylam nawet talerzyk z nadzieja, ze choc moze ktos cos wrzuci... :twisted: Wszyscy zrobili piekne sioo procz Wiesiunia - wiec noc spedzil z oddzielna kuweta zamkniety w swoim ulubionym pokoju - i tez rano sioo zrobil czyste... Dzis zlapie i tak jego siusiu do analizy, jest glownym podejrzanym. Jutro czeka go nowa podroz do jego nadwornej wetki na kolejny zastrzyk.
Ostatnio edytowano Pon lip 05, 2004 16:55 przez Malgorzata, łącznie edytowano 1 raz
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie lip 04, 2004 12:09

Mam nadziję, że uda się na 100% ustalić "winowajcę" i wyleczyć jak najszybciej :ok: Jak odkryłam, że moja kicia się "zatkała"', to cieszyłam się iż jest moim jedynym zwierzakiem, bo inaczej mogłabym to przeoczyć i różnie mogło się skończyć...Gratuluje czujności i powodzenia :ok:
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 04, 2004 12:29

Napisze jeszcze, bo zapomnialam, jak sie ubawilam po powrocie od weta. Zostawilam wszystkie klatki otwarte w pokoju i za chwile jedna zrobila sie pelna....Bazylego. Widac, musial sie ,biedaczek, dowartosciowac, wszyscy jechali w transporterkach, a on nie...Przespal tam 2 godziny :lol:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie lip 04, 2004 17:48

Jakieś dwa tygodnie temu, mialam podobnie z Kicia i byl to jednorazowy przypadek.Mocz po analizie - ok, z Kicią rownież,Nie mam pojecia.
Podobno czasem "coś" może spowodowac taki uraz dróg moczowo - płciowych, podraznic i z tąd ta krew.I to bardzo możliwe, bo w jej przypadku sioo było zrobione "krzywo" na ścianki kuwety i ścianę przy kuwecie.
Strachu itak sie najadlam. :roll:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lip 04, 2004 17:54

No tak, ale i tak trzeba sprawdzić - lepiej dziesięć razy niepotrzebnie, niż raz zaniedbać kiedy potrzeba. U Cipiórzastej to były kryształki :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 04, 2004 17:56

PumaIM pisze:No tak, ale i tak trzeba sprawdzić - lepiej dziesięć razy niepotrzebnie, niż raz zaniedbać kiedy potrzeba. U Cipiórzastej to były kryształki :roll:

Oczywiście, dlatego też dalam mocz do analizy.Tez wolę nie ryzykować.
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lip 04, 2004 18:10

Sprawdze, ale tez wiem, ze bywa tak jednorazowo, peka naczynko. Nikt zachowaniem nie odbiega od normy, wiec sie na razie staram nie martwic.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie lip 04, 2004 19:20

Malgorzata pisze:Sprawdze, ale tez wiem, ze bywa tak jednorazowo, peka naczynko. Nikt zachowaniem nie odbiega od normy, wiec sie na razie staram nie martwic.

No właśnie, to mnie też wtedy uspokajało, bo Kiciunia zachowywała sie całkiem normalnie, jak zwylke, czyli szalała, szalała. :wink:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Pon lip 05, 2004 16:52

No i Wieslaw sie przyznal... Choc golym okiem nic juz nie widac, w analizie wyszly nieliczne krysztalki :( Dba, zeby mi sie nie nudzilo bez podawania mu lekow :twisted:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon lip 05, 2004 17:07

Grunt, że jest wyłapane. :ok: Teraz faktycznie pozostaje Ci się "nie nudzić" :?
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 05, 2004 20:08

Malgorzata pisze:No i Wieslaw sie przyznal... Choc golym okiem nic juz nie widac, w analizie wyszly nieliczne krysztalki :( Dba, zeby mi sie nie nudzilo bez podawania mu lekow :twisted:

A jednak.Mam pytanie; powtarzałas analize, czy po jednorazowym badaniu wyszły te kryształki?
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tundra, włóczka, Wojtek i 174 gości