PALUCH 11! MRAU. Dużo kotów, dużo potrzeb!

Zapomniałam napisać,że mała,mizerna Dziewczynka z klatkowego 883/14,która we wtorek poszła z katarem do szpitala ma się lepiej.Nic natomiast nie dowiedziałam się o stanie Burasi 647/14,cofniętej z adopcji,bo była niewysterylizowana i która złapała koci katar.Opiekunka powiedziała Agnieszce,że nie może Kotki znaleźć,więc nie udzieli informacji.Nie miałam się już kogo o Nią zapytać.

W sobotę sprawdzimy co z Burasią :ok:

Mam nadzieję, że już lepiej się czuje. W zeszłym tygodniu kiepsko wyglądała

.

Tak .Oczywiście Lilla.Nie wiem co mi strzeliło do głowy z tą Ellą ?

Witam po przerwie na łączach

Jeżeli chodzi o moje dyżurowanie to najbliższy weekend odpada bo muszę odwiedzić rodziców ale jeden dzień w kolejnym jak najbardziej :kotek:

Gratuluję wielu adopcji w tych ostatnich dwóch tygodniach :ok:

O, nie ma raportu schroniskowego

Revontulet chyba padła po dzisiejszym dniu pracy w schronie.

Dziś było 9 adopcji.

Poszły wszystkie trzy kociaki z miotu CXXX/14:

W dwupaku poszły:
426/14 - Lilla

oraz 635/14 -Marusia

844/14 - prosto ze szpitala kotka FeLV +. Znalazła dom dzięki niezawodnej AnielceG :ok:

751/14 - Petroniusz, prosto ze szpitala

XXIII/14 (dziś dostał nr 900/14)- Stereo, prosto ze szpitala. Cały czas mruczał i ocierał się o ścianki transportera :mrgreen:

.

I na DT u boniedydy poszła 737/14. Potrzebne mocne kciuki za kotkę :ok:

. Dziś leżała jak szmatka, temp. 33.7 st.

Jutro o 12.00 mają zjawić się ludzie po Korala 721/14 - jest w szpitalu, ale już zakończył leczenie. Jest wykastrowany. Opiekunki wiedzą, że jutro ma być adoptowany. ale jakby co siedzi w sali 2.

I chyba ktoś planuje zgłosić się po Daszę i Lajlę, ale to pewnie później boniedydy rozwinie temat. Kotki są w sali 4, posterylkowej. Zdrowe, wysterylizowane.
Chyba są siostrami - przyjechały razem z tego samego miejsca.
601/14 - Dasza

600/14 - Lajla

Wczoraj została adoptowana Emilka. Dziś wróciła do schroniska z etykietką kota agresywnego. Teraz czeka ją dwutygodniowa obserwacja. Kobieta wzięła ją mimo że polecałam dwa inne koty :roll:

807/14 - Emilka

Czekają:

w pokoju klatkowym:
trzy maluchy z miotu CXXXI/14 - wszystkie czarne
dwa maluchy z miotu CXXXII/14 - czarna z dłuższym włosem i szylkretka

W pokoju żółtym:
czarny kociak, która ciumka

I biało-czarny

Z dorosłych jest tylko Blakot w pokoju zielonym. Pięknie się ociera, mruczy, pozwala nosić się na rękach. Dziś ciągle skakał na drzwi i odbijał się od szyby.

Zenon już wczoraj trafił do szpitala i leczy katar.

647/14 dziś dużo lepiej. Ładnie wygląda i wrócił jej dobry nastrój :ok:

.

Za to Żbiczek 745/14 fatalnie

. Masakrycznie zaglucił. Oddycha przed szeroko otwarty pyszczek

.

Biedny Żbiczek :-(

( Mam nadzieję, że szybko go wyleczą.

Ja do domu jakiegoś wirusa chyba przyniosłam - już 4 tydzień Tuliśki oczy kropię, betaglukan obydwie dostają. Jutro znów do weta. Zobaczymy co tam w oczach slychać - juz drugi antybol jej kropię,

Żbiczek wygląda bardzo źle

Co do zwrotu kotki - masakra. Rev, pamiętaj, że jako wolontariusz, o ile się nie mylę, masz możliwość dania opinii w biurze adopcyjnym, stwierdzenia, że ta adopcje nie jest dobrym pomysłem. Wiem, że czasem lepiej, żeby kot poszedł do nawet i nie-tak-idealnego domu, ale żeby wyszedł ze schroniska... ale jak widać, Wasze przeczucia mogą czasem uratować kotu życie

A ja dziękuję Kubie za odwiedzenie mojej Mamy i zabranie gazet :ok:

Szalony Kocie, pamiętamy.
Gdyby zależało nam tylko na "wypchnięciu" kotów do domu to adopcji byłoby dużo więcej.
Zadzwoniłam do tej pani, która oddała Emilkę. Ona twierdzi, że kotka nie wymaga obserwacji. Po prostu nie powinna mieszkać z dzieckiem. Ale cóż, na miejscu zdecydowano inaczej.
W ogóle to dziwne, bo Emilka jest łagodna i zrównoważona. Może po prostu nie chciała mieszkać w tym domu?

Żbiczek naprawdę źle

.
Wg mnie ludzie, którzy go oddali, powinni dowiedzieć się w jakim teraz jest stanie.
Jest cały zaglucony

. Bardzo źle oddycha.

Ogólnie dzisiejszy dzień to załamka

.
Pani nadal czeka na 647/14 :roll:

. Chce, żeby wyleczono i wysterylizowano ją w schronisku, żeby potem oszczędzić jej stresów w domu.

Za to nasz kochany neurologiczny Stereo trafił do naprawdę dobrego domu

.

Przy dziecku wystarczy, że machnęła łapą, dziecko się rozpłakało i dramat gotowy :/

Ona ponoć zaatakowała dziecko, które kilka metrów od niej zakładało buty i było do niej odwrócone plecami.
Podobno wgryzła się w nogę.
Pytałam czy to nie była zabawa. Podobno nie. Hmm, ale ja tam nie wiem.
Jakoś trudno mi uwierzyć, żeby Emilka kogokolwiek atakowała.

To ja powinnam oddać i Kawę i Mokate. Oboje atakują moje dziecko przynajmniej raz dziennie a Kawa w dodatku ze szczególnym okrucieństwem. ;-)

Cześka też ale moja sobie za każdym razem zasłuży na atak

Szalony Kocie, Emilka poszła pod nieobecność wolontariuszy. Nie było możliwości reakcji.
Nie każdy, kto przychodzi po kota, wychodzi z kotem. Pamiętam np. taką kocią adopcję, która skończyła się znalezieniem domu przez szczeniaczka (i dla niego był to naprawdę niezły dom).

Revontulet pisze:I chyba ktoś planuje zgłosić się po Daszę i Lajlę, ale to pewnie później boniedydy rozwinie temat. Kotki są w sali 4, posterylkowej. Zdrowe, wysterylizowane.
Chyba są siostrami - przyjechały razem z tego samego miejsca.

Nie mam pewności, ale pani powinna przyjechać po dwa koty. Jeśli dorosłe, to wstępnie zaproponowałam właśnie te dwie kotki. Pani może się jednak też zdecydować na kociaki.

Revontulet pisze:I na DT u boniedydy poszła 737/14. Potrzebne mocne kciuki za kotkę . Dziś leżała jak szmatka, temp. 33.7 st.

Kicia robi pod siebie, głównie wodę, leży na poduszce elektrycznej, a obecnie na żywej poduszce w postaci moich kolan, i drapana nadstawia bródkę. Nadal jest zimna

PALUCH 11! MRAU. Dużo kotów, dużo potrzeb!

Kto przegląda forum