No to tak...
Odkąd Tać jest na bozicie wyłącznie, to cukier ładnie powoli spada.
Mam nadzieję, że jesteśmy na dobrej drodze co najmniej do regulacji
Jednak prócz tego dziewczyna dorobiła się masy fotek
Z fotek wynika - prócz znacznego otłuszczenia
- że panienka jest raczej starsza niż młodsza.
I ma zmiany w płucach.
Zmiany są najprawdopodobniej po jakimś starym urazie, ponieważ przemieszczone są również kostki mostka.
Zmiany w samych płucach nie wyglądają na groźne, niemniej są i oddychania nie ułatwiają.
Zaraz za mostkiem ma coś, co wygląda również na otłuszczenie - wet podejrzewa, że to mógł być jakiś stary krwiak, który się nie do końca wchłonął, tylko wypełnił tłuszczem. Czy jakoś tak - nie mam tego na piśmie, a tłumaczenie było dość obrazowe. W każdym razie normalnie tłuszcz by się raczej nie odłożył w tym miejscu i w ten sposób
Ma również coś w rodzaju 'martwego pola' w poprzek jednego płuca.
I zmiany przy oskrzelach, jak pozapalne.
Być może również wynikające z tego urazu, bo odkąd u mnie jest przeziębiła się tylko raz i to teraz, przed Świętami.
Nie wyobrażam sobie, żeby mając kk przez prawie 5 lat nie miała żadnego nawrotu mimo różnych smarkaczy w domu.
W łapkach, które się załapały na fotki (całkiem sporo łapek) nie widać żadnych śladów starych urazów.
Jakoś przychodzi mi do głowy tylko jedna przyczyna, która mogła spowodować tak poważny uraz klatki piersiowej i płuc u kota, bez urazów łapek
Tak czy inaczej, płuckami musimy się zająć koniecznie.
Zresztą łapkami też, bo wprawdzie nie ma zmian pourazowych, ale są zwapnienia wynikające z wieku i nadwagi.
Czyli Tacia musi schudnąć i w tym akurat cukrzycowa dieta i reżim żywieniowy mogą bardzo pomóc.
Mamy zakaz odchudzania się intensywnego, ale Tać tej bozity je znacznie mniej, niż suchego.
No i nie ma możliwości podjadania co chwila po chrupku.
W przyszły piątek Laki ma kontrolę u kardiologa, to i Tacia się przejedzie na pomiar ciśnienia.
Poproszę od razu o ocenę fotek pod kątem serca, choć wczorajszy wet nie widział nic niepojącego.
Ale skoro już tam będziemy, to skorzystamy
Szykuje mi się akcja pt. "Flip i Flap na wycieczce"
Z lepszych wieści, to wnikliwa obserwacja (bardzo wnikliwa - w końcu to Tać, trudno zaobserwować zmianę jednego boku na drugi
) ujawniła lekką poprawę samopoczucia.
Od wczoraj dwa razy dała po łbie innemu kotu
Dzisiaj jakiemuś czarnemu łepkowi, nie wiem za co.
A wczoraj oberwała Baśka.
Baśka oberwała za próby dobierania się do taćkowego cycka