Operacja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 25, 2014 23:03 Re: Operacja

Przeciez tutaj czytalam o tylu trojlapkach, szczesliwych trojlapkach. Bedzie dobrze - tylko nie wypuszczaj go wiecej na dwor, zeby go znowu cos zlego nie spotkalo.
Dosc zlego juz mu sie przytrafilo w jego krotkim zyciu. Skoro weci orzekli, ze nie ma innego wyjscia - to trzeba sie z tym pogodzic - bo w tej chwili i tak bardzo cierpi.
Mysle, ze takie kotki kocha sie jeszcze bardziej - za to, ze los byl dla nich niezbyt laskawy. :201461
Wyciagnij wnioski jakie niebezpieczenstwa czyhaja na wychodzace koty i nie rozpaczaj - moze byc tylko lepiej :201481
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 27, 2014 8:28 Re: Operacja

Jak Bryczuś?

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Sob wrz 27, 2014 11:36 Re: Operacja

W tej chwili kotek czuje się dobrze (jeśli można w ogóle tak powiedzieć:/). Je w miarę normalnie, może nie tyle co wcześniej, no ale teraz nie ma prawie wcale ruchu, to pewnie ma mniejsze potrzeby. Jak zmieniam mu legowisko albo nakładam jedzenie to wstaje, przykleja się do mojej nogi i nadstawia do głaskania :) Ale chyba najgorsze dopiero przed nim... Właśnie lecę do sklepu po jedzonko dla niego i żwirek. Dziękuję za zainteresowanie, nie wiem co bym zrobiła gdyby nie forum i wsparcie wielu osób :1luvu:

anula7777

 
Posty: 149
Od: Pt wrz 19, 2014 14:56

Post » Sob wrz 27, 2014 13:17 Re: Operacja

anula7777 pisze:W tej chwili kotek czuje się dobrze (jeśli można w ogóle tak powiedzieć:/). Je w miarę normalnie, może nie tyle co wcześniej, no ale teraz nie ma prawie wcale ruchu, to pewnie ma mniejsze potrzeby. Jak zmieniam mu legowisko albo nakładam jedzenie to wstaje, przykleja się do mojej nogi i nadstawia do głaskania :) Ale chyba najgorsze dopiero przed nim... Właśnie lecę do sklepu po jedzonko dla niego i żwirek. Dziękuję za zainteresowanie, nie wiem co bym zrobiła gdyby nie forum i wsparcie wielu osób :1luvu:

Widzisz ile znaczy wsparcie :roll: a takim wsparciem dla Bryczusia JESTES TY :ok: :1luvu: nie mysl, ze kotek tego nie czuje. Ufa Tobie - bo tylko Ciebie ma i tylko na Ciebie moze liczyc biedaczysko :201461 Za koteczka :ok: :ok: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 27, 2014 14:32 Re: Operacja

anula7777 pisze: Ale chyba najgorsze dopiero przed nim...


Anula - będę dosyć ostra, ale mam wrażenie że tego potrzebujesz.
Bo za bardzo zaczynasz wpadać w histerię zupełnie bez powodu.

Najgorsze - przy odrobinie szczęścia - już za nim.
Wiszenie na płocie za łapę, potem czekanie na pomoc lekarską jakąkolwiek - nie jestem w stanie zapomnieć opisu kota leżącego pod krzaczkiem i pomiaukującego z bólu, wyciągania larw much z rany etc. Ten czas od urazu - do uzyskania w końcu pomocy lekarskiej, a docelowo amputacji łapy to będzie coś czemu życie na trzech łapach nijak się równać nie może w temacie traumatyczności.

Koty na trzech łapach radzą sobie doskonale - szczególnie gdy brakuje tylnej.
Nie zastanawiają się że im gorzej, że im trudniej, że coś straciły - po prostu żyją i sobie doskonale radzą. Nam, ludziom, często za bardzo brakuje takiego podejścia do życia.
Zamartwiamy się, roztrząsamy stratę, snujemy czarne wizje, co gorsza przelewamy je też na osoby, zwierzęta którym są one zupełnie niepotrzebne.

Nie wiem czemu ta operacja się tak stale odwleka, bo kolejne 5 dni z łapą która będzie amputowana, która jest tak pouszkadzana i sprawia cierpienie - to bardzo, bardzo długo.
Ale zapewniam Cię że od momentu operacji, no może ze dwa dni potem - Twój kot znowu będzie szczęśliwym kotem.
O wiele szczęśliwszym niż jest w tej chwili.

Nie traktuj tej operacji jako dopustu czy innej strasznej rzeczy.
Ona jest po to by Twój kot mógł szczęśliwie, zdrowo żyć, bez bólu.
Cierpi to on teraz.

Upewnij się że wet utnie łapę wysoko, w stawie biodrowym, bo niektórzy robią dziwaczną rzecz, tną niżej i kot zostaje z kikutem.
Taki kikut zupełnie do niczego się nie przydaje, za to kot stale próbuje na tej łapie stanąć, kończyna go nadmiernie i niepotrzebnie obciąża i utrudnia utrzymanie równowagi.
Po całkowitej amputacji kot szybciutko zapomina o łapie.

Zobaczysz, będzie dobrze, nie snuj czarnych wizji. nie traktuj amputacji jako końca świata.
Sama się niedługo przekonasz jak bardzo się mylisz obecnie - ale po co Ci ten czas nerwów?

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob wrz 27, 2014 18:18 Re: Operacja

Ja już się z tym nawet pogodziłam, teraz myślę żeby kotek wyzdrowiał i był szczęśliwy bez tej łapki. A najlepszym na to dowodem jest to, że wpisałam dziś w google "drapaki" :) bo już myślę jak dla niego przystosuje pokój żeby miał wszystko czego potrzeba i żeby był szczęśliwy na tych 3 łapkach... W tej chwili nie mam kuwety, bo kotek wczesnej wychodził i załatwiał się w ogródku, żwirek ma tymczasowo w kartoniku. Znalazłam niedrogie w sklepie zooplus i jak tylko fundusze pozwolą to zamówię wszystko co trzeba. Tylko nie wiem jaką powinnam mu kupić, zamykaną czy otwartą. Napiszcie proszę jaka będzie lepsza dla takiego niepełnosprawnego kotka?

Teraz najgorsze jest dla mnie to czekanie, chciałabym żeby już było po wszystkim. Jak pomyślę, że jeszcze 4 dni... Martwię się żeby mu się nie pogorszyło. Dzisiaj rano coś tam zjadł, potem już nie miał apetytu. Jak mu podsuwałam jedzenie to tak jakby mi się skarżył, wstawał podchodził do mnie, przez moment nie umiał sobie znaleźć miejsca, potem wracał na legowisko. Boje się, że może zaczęło go boleć. Wcześniej jak brał leki to chyba go nie bolało... a dzisiaj jak zrobiłam mu zastrzyk z antybiotykiem tak żałośnie na mnie popatrzył i położył się... Dobija mnie to czekanie. Wet. powiedziała, że mają teraz dużo innych operacji i to jest najbliższy termin...

anula7777

 
Posty: 149
Od: Pt wrz 19, 2014 14:56

Post » Sob wrz 27, 2014 18:32 Re: Operacja

Popatrz na ten wątek: ponad 10-letnia, bezzębna i bez tylnej łapki - Mela żyje pełnią życia i nie płacze ani za wychodzeniem, ani za łapką, która straciła.
Dla trójłapka lepsza (zwłaszcza na początku) będzie otwarta kuweta, bo łatwiej do niej wejść. Kombinacje jaki żwirek jakoś przeżyjesz :ok: . A co do drapaka - jeśli w okolicy były wycinane drzewa (młode lub grube konary starych) - to mogą one służyć za całkiem niezły drapak :D . U mnie oprócz zwykłych drapaków kupnych w każdym pokoju stoją pniaki i koty radośnie z nich korzystają. U mnie dużym zainteresowaniem cieszyła się też "dżdżownica" (http://www.zooplus.pl/shop/koty/drapaki ... yci/289175) - w pierwszym okresie po amputacji taki poziomy drapak może być dla niego najwygodniejszy.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie wrz 28, 2014 12:19 Re: Operacja

Super jest ten drapak gąsienica :) chyba idealny dla takiego kotka. Fajne są też te wysokie z legowiskiem :roll: ale to chyba dla zdrowego...

Od wczoraj martwię się, bo nic nie jadł... dzisiaj próbowałam mu dać wodę strzykawką ale niewiele tego wypił, bo wychlapuje wszystko. Wydaje mi się, że go boli, bo sobie czasem liże w okolicy chorej łapki i miauczy jak do niego mówię, tak jakby się żalił :( Brak apetytu jest spowodowany tym, że go boli, czy może to być oznaką czegoś innego?:-/ Teraz robię mu codziennie po 1 zastrzyku z antybiotykiem, już mi nie dali tolfine, a to chyba było przeciwbólowe, tak? No i jeszcze coś... nasypałam mu wczoraj do kartonika świeżego żwirku i kotek się tam położył, spał sobie w tym żwirku w nocy i poleguje tam do tej pory... dlaczego?

anula7777

 
Posty: 149
Od: Pt wrz 19, 2014 14:56

Post » Nie wrz 28, 2014 16:44 Re: Operacja

Bardzo niedobrze, że kiciuś nie chce jeść... Może dlatego, że go boli? Próbowałaś posmarować mu łapkę albo buźkę czymś, co lubi, a da się rozsmarować? Jakiś pasztecik, karma typu gourmet-mus albo coś w tym stylu? Może by zaskoczył. Koty nie lubią być "brudne" - może by chociaż tyle zlizał... Jeśli nie masz takiego paszteciku, to może jakbyś mocno zmiksowała kawałek mięska i rosołu...? Byle nie solony.
Strasznie długo kiciuś czeka na tę operację :|
Co do kuwety, tak jak pisała Alienor - powinna być niska. Ja to w ogóle zainstalowałbym coś w rodzaju płaskiej, prostokątnej formy do pieczenia ciasta. Takiej najniższej z możliwych. Kiciuś z początku będzie miał problem w ogóle z chodzeniem, a co dopiero z wchodzeniem do kuwety.
To, że teraz sobie lubi poleżeć w żwirku, nie wydaje mi się czymś niepokojącym, bo zakładam, że w czystym leży. Pewnie sprawia mu to jakąś frajdę, albo przynajmniej ulgę. Ponieważ całe życie załatwiał się do ziemi na dworze, żwirek niekoniecznie musi się mu kojarzyć z "wychodkiem" póki co.
A czy on nie ma gorączki? Jeśli to jest żwirek bentonitowy, to może go chłodzi w brzuszek, dlatego kot instynktownie chce tam leżeć?
Jeśli chodzi o drapak, myślę, że na razie czegoś dużego nie musisz kupować. Jaki już napisano - pniaczek się sprawdza :ok:
A ja mogę jeszcze dodać, że koty (przynajmniej koty mojej mamy) lubią sobie szarpać pazurki o wycieraczkę. Mają specjalną dla siebie, obok drapaka. Tylko musi być ze sznurka. I podgumowana, to się nie będzie łatwo przesuwać. Coś w tym stylu:
Obrazek
Trzymam kciuki za kićka! :ok:

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Nie wrz 28, 2014 17:01 Re: Operacja

To było lata temu. Wychodząca kotka mojej mamy wpadła w zastawione sidła i straciła tylną nóżkę. Gdy wyzdrowiała świetnie sobie radziła. Mimo kalectwa potrafiła łapać myszy w piwnicy, albo na strychu. Moje koty nie wychodzą, bo ja się o nie zwyczajnie boję. Twój kotuś też sobie poradzi, o ile nie będzie musiał szybko uciekać przed niebezpieczeństwem: psem, samochodem, złym człowiekiem. Również uważam, że zostawienie go w domu, to dobry pomysł.

Nie dałoby się szybciej przeprowadzić tej operacji, jeśli wiadomo, że musi do niej dojść? Połamane kości, pozrywane ścięgna bolą. Pewnie dlatego kot nie chce jeść.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie wrz 28, 2014 17:21 Re: Operacja

za długo to wszystko trwa. Mam w tej chwili kota w klatce po korekcie obu rzepek. Od momentu zdgiagnozowania do operacji nie mineło nawet 10 dni.Uważam,że to i tak za długo. Tak jest i u ciebie.Nie wiem dlaczego tyle czasu czekacie , czekaliście. Każdy dzień to dzień bólu.Ryzyko powikłań bo kot słąbnie, odwadnia się... Koty leżące w kuwecie to często koty słabe, obolałe, z gorączką lub osłabione i chore. Proszę nie zajmuj się drapaczkami tylko idżcie wrescie na operację. Koty doskonale sobie radzą z trzema łapkami. Miałam takowego.Ma fajny domek.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie wrz 28, 2014 19:08 Re: Operacja

prawdopodobnie postępuje stan zapalny - idź w końcu do weta i załatw to
i jeszcze - dla spokoju swojej pamięci oraz sprawdzenia czy nie oszalałam czasami zapytałam wetów czy czekaliby w takim wypadku - 3 wetów jednogłośnie powiedziało, że nie, z czego jeden ze specjalizacją chirurgiczną.
Nie wiem o co chodzi ale dla mnie trwa to za długo i staje się coraz dziwniejsze.
Piszesz, że byłaś u Gierka - wstaw wypis.
możesz się obrażać, foszyć i co tam jeszcze - mnie interesuje kot.
tylko i wyłącznie - a to co się dzieje kładzie się głębokim cieniem na jego opinii.
wstaw wypis od Gierka.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie wrz 28, 2014 19:42 Re: Operacja

Dla mnie to też mocno dziwne jest. Nigdy, podkreślam NIGDY weci nie odwlekali operacji w przypadku urazów. Czym szybciej tym lepiej. Twój kot cierpi i nie wiadomo co w środku się dzieje ,a na pewno źle dzieje. Czy człowiek z takim urazem , czy Ty tak długo byś czekała z operacją?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie wrz 28, 2014 21:19 Re: Operacja

ASK@ pisze:Dla mnie to też mocno dziwne jest. Nigdy, podkreślam NIGDY weci nie odwlekali operacji w przypadku urazów. Czym szybciej tym lepiej. Twój kot cierpi i nie wiadomo co w środku się dzieje ,a na pewno źle dzieje. Czy człowiek z takim urazem , czy Ty tak długo byś czekała z operacją?



Przecież odkąd wróciłam od weterynarza cały czas się tym dręczę, że kotek musi czekać! Pisałam tutaj o swoich obawach. To co w takim razie powinnam zrobić, jeśli weterynarz powiedział że najbliższy termin na operację to 30 września? Przecież widzieli kotka i chyba lepiej ode mnie zdają sobie sprawę z tego w jakim jest stanie... Przecież właśnie cały czas to piszę, że się martwię, cały weekend się tym stresuję. Ale co ja mogę?! :/

anula7777

 
Posty: 149
Od: Pt wrz 19, 2014 14:56

Post » Nie wrz 28, 2014 21:27 Re: Operacja

Kinnia pisze:prawdopodobnie postępuje stan zapalny - idź w końcu do weta i załatw to
i jeszcze - dla spokoju swojej pamięci oraz sprawdzenia czy nie oszalałam czasami zapytałam wetów czy czekaliby w takim wypadku - 3 wetów jednogłośnie powiedziało, że nie, z czego jeden ze specjalizacją chirurgiczną.
Nie wiem o co chodzi ale dla mnie trwa to za długo i staje się coraz dziwniejsze.
Piszesz, że byłaś u Gierka - wstaw wypis.
możesz się obrażać, foszyć i co tam jeszcze - mnie interesuje kot.
tylko i wyłącznie - a to co się dzieje kładzie się głębokim cieniem na jego opinii.
wstaw wypis od Gierka.


Dlaczego piszesz "idź w końcu do weta i załatw to"??? Przecież ja przed weekendem byłam w dwóch przychodniach, z czego z tej jednej po obejrzeniu kotka kazali mi od razu pojechać na operację. No i pojechałam, kotek był obejrzany, dostał zastrzyki, miał zmierzona temperaturę a operacje ustalili dopiero na 30.09, z powodu braku innych terminów (mają już w planie inne operacje i to jest najbliższy termin). Co mam konkretnie wstawić?

anula7777

 
Posty: 149
Od: Pt wrz 19, 2014 14:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 487 gości