Aktualizacja z dn. 24.10.14 - Emilek po miesiącu leczenia całkiem przestał chodzić. Potrzebna jest konsultacja we Wrocławiu. Jego dotychczasowe leczenie już sporo kosztowało i brak jest pieniędzy na ten wyjazd. Dlatego będę wdzieczna za każdą, najdrobniejszą nawet wpłatę na konto:
STOWARZYSZENIE OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI "NADZIEJA NA DOM"
PKO BP SA
80 1020 2313 0000 3502 0381 9133
koniecznie z dopiskiem "na leczenie Emila".
-------------

Jak w tytule szukam osób, których koty na skutek kaliciwirozy miały zapalenie stawów i objawy neurologiczne. Mam 8 tyg. Emila, który bez objawów kk zaraził sie od innego kociaka kaliciwirozą. Przestał chodzić, wiotczał, dostawał ataki, które wygladały jak padaczka. Jest leczony u neurologa. Dostaje sterydy, już trzeci z kolei. Po pierwszym była super poprawa, ale tylko do czasu, kiedy zastrzyk skończył działać. Tabletki nie dają widocznego efektu. Przeciwbólowo jest na Metacamie, który też przestaje działać. Ma przepisany Tramal, ale ze względu na gorzki smak, zwrócił podaną mu dawkę. Nie próbowałam nawet ponownie podac, bo boję się zachłyśnięcia. Dziś ataków, przy których sztywnieje, trzepie nim i ma drżączkę, z trudem łapiąc powietrze miał 7. Przedtem tylko, jak go brałam na ręce, teraz nawet w czasie snu. Po ataku wraca do dobrej kondycji i nawet potrafi chodzić, czasem tylko przewracajac się.
Jestem w kontakcie z inną osobą, która ma koteczkę w podobnym stanie. Była dziś u innego lekarza, który zaproponował eutanazję,ze względu na cierpienie kociaka. Podobno kot nigdy nie będzie sprawny. Pani doktor, do której obie jeździmy mówi, ze leczenie trwa kilka miesiecy.
Stąd moja ogromna prośba o informację, czy czyjś kot z tego wyszedł? Jakie Emil ma szanse w takim wieku i przy takich objawach, bo z dnia na dzień tracę nadzieję. Kochamy Emila bardzo i nie wyobrażamy sobie jego straty. Emil został przeze mnie odkarmiony strzykawką. Zaraził się od innego miotu kociąt, które też trafiły do mnie jako oseski na odkarmienie. Z tamtego miotu jeden kotek dostał zwykłej budyniowej biegunki, jadł ładnie został zabezpieczony antybiotykiem, mimo to umarł w kilka godzin. Kolejny zmarł tydzień temu. Wieczorem zjadł kolację, a rano leżał z krwią wypływającą z odbytu. Miał tylko jedno oczko ropiejace i to był jedyny objaw kk. Miał kaliciwirozę atakującą przewód pokarmowy. Na dzień dzisiejszy został Emil, najmniejszy Jonny z od wczoraj zapuchnietymi, ropiejącymi oczami (leczony też na grzyba) i Tom, bez jakichkolwiek objawów.
Bardzo proszę o wsparcie, bo psychicznie wysiadam.