Nie wiem czy ktoś to jeszcze czyta i czy kogoś to obchodzi, ale w razie gdyby ktoś miał kiedyś podobny przypadek ze swoim kotem, to warto to pociągnąć do końca.
U nas lepiej
po prostu metacam zaczął działać. Jutro nam się kończy to małe opakowanie i muszę iść po następne.
Wczoraj był przełom, Pako wieczorem sam wstał, poszedł sam do kuwety i zrobił co trzeba już bez żadnego wysiłku. Poza tym urobek był duży, wiec po konsultacji z lekarzem, od dziś już nie dostaje lactulosum.
Dziś od rana też już sam poszedł do kuchni i upominał się o jedzenie, nawet ocierał się o kolana i wskoczył na krzesło.
Mam go teraz obserwować i zdawać relację z postępów Paniom lekarzom (dzwonię tam codziennie ;p) - jak wszystko będzie już ok, to będziemy stopniowo zmniejszać dawkę metacamu i obserwować jak on na to reaguje.
Niestety wczoraj doszło jeszcze coś nowego - a mianowicie bolące ucho ;/
Właściwie to trwa już to od Poniedziałku, ale że Pako był bardzo niedotykalski i ciągle prychał jak mu próbowałam tam zajrzeć więc dopiero wczoraj zajrzałam mu do tego ucha. Od Poniedziałku raz na jakiś czas potrząsał łepkiem. Myślałam że to z brudu może, bo przecież się nie mył od dawna, a zwłaszcza nie mył uszu, gdyż nie mógł używać w tym celu łapek.
No więc wczoraj postanowiłam mu tam zajrzeć i delikatnie wyczyścić (zawsze bardzo to lubił i nigdy nie protestował, teraz to prawe ucho ma jednak bolesne i nie był już taki chętny do współpracy w czasie czyszczenia). Ucho wyczyściłam, ale dziś rano patrzę - znów to samo (taki miód ale bardziej brązowy). Zrobiłam dokumentację zdjęciową uszu, zadzwoniłam do wetki i wysłałam jej te zdjęcia z prośbą o info, czy to coś bardzo poważnego i mam go zabierać na wizytę, czy też da mi coś do stosowania w domu - pani doktor przystała chętnie na tę prośbę (mając na uwadze charakter kota i to że znów trzeba by go usypiać do badania, a stresu mamy teraz unikać, żeby znów mu się nie pogorszyło) i czekam na decyzję.
Wklejam zdjęcie Paka po wczorajszym czyszczeniu uszu - jak widać mina zabójcy
- może się nie uśmiecha jak na zdjęciu profilowym, ale wzrok już obecny i kot w pełni podparty na łapach.
Pako pozdrawia