Pako zdrowy, jeno zagrzybiony ;P

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 23, 2014 10:32 Re: Kalici, artretyzm, zapalenie stawów???? trochę lepiej

Dzięki Madie - moje koty dostają to dopiero od Niedzieli, więc na razie żadnych wspaniałych rezultatów nie ma ;/
Dostałam opakowanie 40 tabletek, czyli dla 4-ech kotów wystarczy mi tylko na 10 dni - a to za krótko prawda? Jak długo powinnam im to dawać żeby naprawdę je wzmocnić? Miesiąc, dwa, czy może dłużej (pytam bo chcę zamówić od razu tyle żeby wystarczyło na całą kurację)?

Przeczytałam tu na forum, że kotom które dostają Metacam w syropie dajecie coś na wątrobę? Ja nic takiego nie dostałam od lekarza ;/// może możecie mi dać znać coś to jest, to poproszę, żeby mi dała dla Paka.

Pako od Niedzieli 14.09 jest na zastrzykach p/bólowych, od wczoraj na syropie metacam i nadal nie widać żeby mu przechodziło (poprawa jest zaraz po podaniu metacamu, a potem znów zaczyna boleć) - myślicie że można już wykluczyć kalici, (bo to chyba za długo trwa, jak na ten wirus)?
Z badań też nic nie nie wyszło ;/ - nie ma żadnego zapalenia w organizmie, żadnej infekcji czy to więc jednak artretyzm? W takim wieku i z takimi ostrymi objawami i nagłym przebiegiem?
Może to przez otyłość - ale widziałam już sporo grubszych kotów, które nie chorują jak Pako...
Pako zawsze ważył 6 kg, przytył te 600 gram jak przeprowadziliśmy się z Warszawy bliżej moich rodziców (moja mama ma klucze i po prostu go przekarmia, twierdząc że kot głodny i płacze jak nas nie ma - wiecie jak to jest, Pako jej miauczy koło nóg i zagłodzonego udaje to ona mu zawsze jakieś smakołyki po kryjomu znosiła (taki syndrom babci, tylko se kota upatrzyła) - teraz ma totalny zakaz dawania mu czegokolwiek, ale kurcze jej Guguś waży prawie 8 kilo na RTG ma tez podobne zmiany w stawach jak Pako i nie ma żadnych z tych objawów co Pako (swoją droga mama dostała opierdziel i ma teraz pilnować diety Gugusia, mam nadzieję że dotrzyma słowa...
Nadal nie wiem co o tym wszystkim myśleć ;///
Ostatnio edytowano Wto wrz 23, 2014 11:12 przez Pako_mrrr, łącznie edytowano 2 razy

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Wto wrz 23, 2014 10:36 Re: Kalici, artretyzm, zapalenie stawów???? trochę lepiej

Ja daję bioimmunex co dwa dni. Przez miesiąc. Potem miesiąc przerwy i znów. Po moim Radku widać poprawę po 3 dniach już zawsze - sierść lepsza, oczy lepsze itd. Ale tak naprawdę musisz to z wetem skonsultować;)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 23, 2014 12:40 Re: Kalici, artretyzm, zapalenie stawów???? ciągle boli :(

izka53 pisze:Pako - a moze byłby sens jechać do Wawy ? Z Mińska to chyba nie tak daleko, może tam dziewczyny poleciłby sensownego weta ?

Rozważaliście konsultację u dobrego, polecanego weterynarza?
Jeśli nie nastąpi poprawa, to może warto spróbować?

Oczywiście życzę, żeby Pako jak najszybciej wyzdrowiał.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Wto wrz 23, 2014 13:10 Re: Kalici, artretyzm, zapalenie stawów???? ciągle boli :(

dzika ruta pisze:Rozważaliście konsultację u dobrego, polecanego weterynarza?
Jeśli nie nastąpi poprawa, to może warto spróbować?


Myślę że pojechalibyśmy już w Sobotę, gdyby nie to że Pako jest jaki jest.
Gdyby się zachowywał jak nasza Kicia... albo koty mojej mamy ;/ a on po prostu się cały trzęsie jak tylko widzi transporterek. Wczoraj zaczął z krzykiem czołgając się zwiewać jak tylko zobaczył co się święci. Próbuje mnie gryźć i drapać (ale nie ma pazurków ;p, zresztą akurat ja się go wcale nie boję) i cały dyszy z językiem na wierzchu i ma drgawki ;/ no po prostu totalna histeria, w tym czasie mała Kicia, bawiła się szeklami :roll: W przychodni już wszyscy przygotowani, na baczność stoją, inni pacjenci czekają, żeby Pako jak najszybciej był załatwiony. Wchodzę z nim jak z bombą, wszyscy uciekają z poczekalni i pokazują na mnie palcami że mam w domu dzikiego tygrysa i to wcale nie jest śmieszne ;/ i jak tu komuś wytłumaczyć że to spokojny kotek, co siedzi na kolanach i się lubi przytulać... dlatego boję się zabierać go do wawy, boję się że mi na serce padnie ;/
Jak mieszkaliśmy na ochocie w wawie, to chodziliśmy do przychodni na Szczęśliwickiej. Ale to były tylko szczepienia, chip i kastracja. Może po prostu wzięłabym jego wyniki, te co tu wkleiłam i poszła sama bez niego? Ktoś by mnie przyjął, tak bez pacjenta? Tylko że to już musi być po wypłacie, niestety, pewnych rzeczy nie przeskoczę. Za darmo to można co najwyżej w gębę dostać.

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Wto wrz 23, 2014 14:04 Re: Kalici, artretyzm, zapalenie stawów???? ciągle boli :(

Pako_mrrr pisze:Obrazek

Diagnoza to zapalenie stawów (poliarthritis), tak?

Znalazłam taki artykuł: http://www.cztery-lapy.pl/index.php/spi ... kotow.html

Historia Kubusia: http://adopcja.canis.org.pl/2011/08/2501/
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Wto wrz 23, 2014 14:44 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Dzięki ruta za zaangażowanie ;*
Ten artykuł o zapaleniu stawów czytałam już w Piątek (po tym jak tu pisałam na forum, że wróciliśmy od tej drugiej lekarki i kalici została wykluczona i że pani dr, jej córka lekarz, zdiagnozowały zapalenie stawów). A Kubuś - on bidak miał mnóstwo urazów - u Paka nic takiego nie widać, nie miał żadnych zwichnięć, złamań, żadnych urazów widocznych na RTG.
Diagnoza (zapalenie stawów) była postawiona w Piątek (bo RTG było gotowe od razu, a na wyniki z krwi czekaliśmy do wczoraj), o czym wam od razu napisałam.
Jednak we krwi wyszło że zapalenia w organizmie nie ma ;/
Kot - jak wynika z badań jest zdrowy. Ma (tak jak jest tam napisane w RTG) zmiany z jednym łokciu i kolanie, ale nie ma opuchnięć, łapki są chłodne, (a jak mówiłam 10 letni kot mojej mamy ma większe zmiany zwyrodnieniowe i nie choruje w ogóle).
Pako jest obolały cały (a nie że bolą go tylko ten łokieć i kolano), myślę że nawet ruszanie szczęką go boli ;/ bo kręci łepkiem i dłużej przeżuwa, a najbardziej boli go tam gdzie ma palce - to mi się kojarzy tylko z moją babcią, która miała reumatyzm i bolało ją jak jej się palce wykręcały.
Czyli mamy zapalenie stawów, zapalenie bez zapalenia
Pytałam przed chwilą jak sytuacja w domu, Pako śpi cały czas. Ale podobno lepiej wygląda ma ładniejszy wzrok taki bardziej kumaty i nie krzyczy jak się go dotyka (tak mówił mąż, bo jest teraz w domu). No ale to wszystko na skutek metacam'u, a nadal nie widzę przyczyny.

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Wto wrz 23, 2014 16:32 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Pako_mrrr pisze:Diagnoza (zapalenie stawów) była postawiona w Piątek (bo RTG było gotowe od razu, a na wyniki z krwi czekaliśmy do wczoraj), o czym wam od razu napisałam.

Oj, to ja gapa jestem :oops: .
Pako_mrrr pisze:A Kubuś - on bidak miał mnóstwo urazów - u Paka nic takiego nie widać, nie miał żadnych zwichnięć, złamań, żadnych urazów widocznych na RTG.

Sugerowałam się tym, że Pako tak jak Kubuś też ma zwężenie szpar stawowych stawu nadgarstkowego.
W przypadku tamtego kota przyczyną powstania zmian był przebyty uraz, to fakt.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Wto wrz 23, 2014 19:42 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

dzika ruto, wcale cie się nie dziwię - jest tu już po prostu za dużo informacji i ja już sama się gubię ;/
jestem w domu, nadal leżymy (znaczy pako leży a ja razem z nim) ;/ - dzwoniłam do wetki, uspakajała że mam dac czas żeby metacam zaczął działać... ale futrtko ma ładniejsze, może to od tego czegoś na odporność ...
Jak tu ktoś zajrzy i nie będzie mu się chciało czytać moich wczorajszych i dziesjszych wypocin, to przypominam się że pytałam o coś na wątrobę (pisaliście na innych wątkach że metacam może na nią źle wpływać i trzeba coś podawać na jej regenerację - jak mi napiszecie co to to poprosze o to wetkę w Piątek).

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Czw wrz 25, 2014 14:15 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Nie wiem czy ktoś to jeszcze czyta i czy kogoś to obchodzi, ale w razie gdyby ktoś miał kiedyś podobny przypadek ze swoim kotem, to warto to pociągnąć do końca.
U nas lepiej :) po prostu metacam zaczął działać. Jutro nam się kończy to małe opakowanie i muszę iść po następne.
Wczoraj był przełom, Pako wieczorem sam wstał, poszedł sam do kuwety i zrobił co trzeba już bez żadnego wysiłku. Poza tym urobek był duży, wiec po konsultacji z lekarzem, od dziś już nie dostaje lactulosum.
Dziś od rana też już sam poszedł do kuchni i upominał się o jedzenie, nawet ocierał się o kolana i wskoczył na krzesło.
Mam go teraz obserwować i zdawać relację z postępów Paniom lekarzom (dzwonię tam codziennie ;p) - jak wszystko będzie już ok, to będziemy stopniowo zmniejszać dawkę metacamu i obserwować jak on na to reaguje.
Niestety wczoraj doszło jeszcze coś nowego - a mianowicie bolące ucho ;/
Właściwie to trwa już to od Poniedziałku, ale że Pako był bardzo niedotykalski i ciągle prychał jak mu próbowałam tam zajrzeć więc dopiero wczoraj zajrzałam mu do tego ucha. Od Poniedziałku raz na jakiś czas potrząsał łepkiem. Myślałam że to z brudu może, bo przecież się nie mył od dawna, a zwłaszcza nie mył uszu, gdyż nie mógł używać w tym celu łapek.
No więc wczoraj postanowiłam mu tam zajrzeć i delikatnie wyczyścić (zawsze bardzo to lubił i nigdy nie protestował, teraz to prawe ucho ma jednak bolesne i nie był już taki chętny do współpracy w czasie czyszczenia). Ucho wyczyściłam, ale dziś rano patrzę - znów to samo (taki miód ale bardziej brązowy). Zrobiłam dokumentację zdjęciową uszu, zadzwoniłam do wetki i wysłałam jej te zdjęcia z prośbą o info, czy to coś bardzo poważnego i mam go zabierać na wizytę, czy też da mi coś do stosowania w domu - pani doktor przystała chętnie na tę prośbę (mając na uwadze charakter kota i to że znów trzeba by go usypiać do badania, a stresu mamy teraz unikać, żeby znów mu się nie pogorszyło) i czekam na decyzję.
Wklejam zdjęcie Paka po wczorajszym czyszczeniu uszu - jak widać mina zabójcy ;) - może się nie uśmiecha jak na zdjęciu profilowym, ale wzrok już obecny i kot w pełni podparty na łapach.
Pako pozdrawia :)
Obrazek

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Czw wrz 25, 2014 14:36 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Bardzo dobre wiadomości :)
...tylko to chore ucho :conf:
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Czw wrz 25, 2014 14:42 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Obchodzi... 8)
Cieszę się, że jest lepiej, bo już mi ręce opadały.
Rozumiem, że to o czym piszesz ma miejsce, kiedy Metacam już przestaje działać?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw wrz 25, 2014 14:55 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

dzika ruta pisze:Bardzo dobre wiadomości :)
...tylko to chore ucho :conf:


jak nie urok to sraczka ;) ... ale bierze te tabletki na odporność, więc powinno być już tylko lepiej, mam nadzieję :roll:

Marcelibu, metacam teraz chyba tak naprawdę zaczął w końcu działać, tak jak należy. Co nie znaczy że kot od razu skacze i biega (tak jak po tych zastrzykach sterydowo-przeciwbólwych w tej pierwszej przychodni). Pani doktor tłumaczyła mi że to będzie raczej dłuższy proces, bo cudów nie ma, a sterydów nie ma co dawać, jeśli w badaniach nie wyszło że trzeba. Także czeka nas dłuższe dochodzenie do siebie, (najgorsze że nie wiadomo ciągle po czym ;/ ) tak żeby organizm sam też walczył - powtarzam wam słowa Pani doktor, bo sama oczywiście w panice zrobiłabym wszystko żeby po prostu natychmiast mu ulżyć.
Oczywiście pytałam tez o coś na te wątrobę przy metacamie, ale powiedziały mi dziś że porozmawiamy o tym jutro jak przyjadę po tę drugą butelkę Metacamu i ustalimy wtedy może nowe dawkowanie i pomyślimy o wątrobie.

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

Post » Czw wrz 25, 2014 21:17 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Tzn., że teraz po Metacamie jest lepiej niż wcześniej po Metacamie?
Czy też są przerwy, że wiesz, że już nie działa, a kot nie jest w tak złym
stanie jak był wcześniej?
Moja wątpliwość polega na tym, że kot stale dostaje silny p/bólowy i nie
wiadomo, czy jest to efekt działania znoszącego ból czy leczenia środkiem,
który działa p/bólowo.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt wrz 26, 2014 8:43 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Przeleciałam wątek na szybko, może przegapiłam.
Kocurek miał robione oznaczenie jonogramu we krwi?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt wrz 26, 2014 9:30 Re: Kot na Metacamie, obolały, nadal bez jednoznacznej diagn

Blue pisze:Przeleciałam wątek na szybko, może przegapiłam.
Kocurek miał robione oznaczenie jonogramu we krwi?


O rany blue - a cóż to? :roll: :strach: :strach: :strach:
Ja już mówiłam że nie jestem znawcą kocich chorób ;// ufam lekarzom i może właśnie za bardzo, ale nie mam pojęcia czy miał zrobiony ten jonogram, nie pytałam nawet o to bo o czymś takim nie słyszałam ;//
Wszystkie wyniki wkleiłam do wątku - są na 3-ciej stronie, do ostatniego pdf'u, z opisem rtg doczepiłam takie dwie małe karteczki z morfologią i biochemią - może tam coś takiego jest?

Pako_mrrr

Avatar użytkownika
 
Posty: 170
Od: Wto sie 26, 2014 19:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 189 gości