Rozmawiałam z lekarką, rozmawiałam z Anią.
Niestety nie mam wyników, tzn nie mogę ich wkleić, wetka podyktowała mi z pamięci bo jechała samochodem. Wyniki wyglądają mniej więcej tak:
Morfologia generalnie w dolnych granicach normy, ale jeszcze w normie.
Parametry wątrobowe w normie
Lekko podniesione białko całkowite (?)
Mocznik 390
Kreatynina 8
Fosfor 5
Potas i sód jutro.
Propozycja: przez pierwsze dni kroplówki dożylne, w piątek kontrola - czy coś drgnęło.
Będzie podawany fortecor (proponowałabym ludzki lotensin, to samo, a dużo tańszy), jakiś diuretyk, coś na fosfor. Zaproponowałam też solvertyl na osłonę błon śluzowych. Skoro ma nadżerki w pyszczku, zapewne ma też w przewodzie pokarmowym co powoduje duży dyskomfort i dopóki on nie ustąpi, kot nie będzie jadł.
Niewątpliwie kot wygeneruje koszty, spore koszty, przynajmniej w tej początkowej fazie, jeśli da się go ustabilizować to z czasem będzie taniej. Umówiłam się z lekarką, że ewentualnie 1 dzień poczeka na pieniądze, dobre i to. Oznacza to jednak pilną potrzebę zasilenia konta Ani. Kto pomoże?
Ja zrobię dzisiaj przelew, ale sama tego nie udźwignę w tej chwili.
Wziąwszy pod uwagę wyniki, choróbsko i dość długi okres niejedzenia, uważam, że kot ma szansę. Tzn okaże się przy badaniach kontrolnych jak to idzie, ale uważam, że trzeba być dobrej myśli
O i tak to wygląda.