Pani chora na raka-komu cuda-wianki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 30, 2014 18:43 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Bunio
Został odłowiony na poczatku lipca 2007 roku w Gdańsku przez gdyńskie schronisko Ciapkowo.
Podobno błakał sie przez wiele dni w okolicy jakiegos centrum handlowego.Był niesamowicie wychudzony i wrecz oblepiony kleszczami.
Pamietam pierwsze zdjęcia doga ze schronu gdzie przewożono go na wózku bagażowym gdyz nie był w stanie ze strachu zrobic kroku.
W schronisku nazwano go Hermes. Poniewaz dogi bardzo zle znoszą pobyt w schronisku poproszono o pomoc dom tymczasowy.
Pies oceniany był wiekowo na max półtora roku .Siusiał jeszcze jak szczeniak -przykucajac (dogi pózno dojrzewaja )
Juz będąc u mnie w niedługi czas potem zaczął podnosic po mesku noge i znaczyc teren :wink:
W tym czasie miałam własnie przeniesć sie z Warszawy pod Serock.
Kilka miesiecy wczesniej odeszła za teczowy most moja ukochana sunia Bunia (kundelka podobna do psa dingo.Wzięta ze schroniska w Celestynowie )
Była z nami 16 lat.
Zawsze podobały mi sie dogi niemieckie .
Posiadajac własny domek i kawałek terenu mogłam zrealizowac swoje marzenie biorac tak duzego psa
Skontaktowałam sie z organizacją adopcyjną poszukujacą domów dla dogów
Po pewnym czasie przysłano mi zdjecia olbrzymiego ,łaciatego szkieletora wiezionego na towarowym wózku.
Był bardzo ,wysok,przerazliwie chudyi na swoich cienkich łapach wygladał jak na szczudłach .
Nie trzeba mu było robic przeswiatlenia aby policzyc wszystkie kości.
Cos mi pikneło w sercu.Zabiedzony olbrzym :( To przekrwione ,przerażone spojrzenie , krowie łaty i ta bezradnośc -to wszystko sprawiło ,
z e powiedziałam -Tak biore...
Odbyła się cała wyprawa do Gdańska .
Pies przebywał w domu tymczasowym u pani Małgosi która była hodowczynią dogów niemieckich .
Na terenie trójmiasta dawała tymczas DN do czasu znalezienia domu stałego.
Wyobrazcie sobie ,że własnie wchodze do DT i słyszę po raz pierwszy jak glebokim, basowym szczekaniem wita mnie dog-To jest własnie Bunio. :) Myslałam ,że się przesłyszałam .... 8O
Okazało sie ,ze schroniskowe imię Hermes nie pasowało opiekunom.
Pies był bardzo grzeczny i uległy.Jak twierdzili o wiele grzeczniejszy niz ich domowe , wychowanki.
Taki ciapciak i przytulak nazwali wiec go Buniem
I jak tu nie wierzyc w przeznaczenie? Miałam Bunię teraz los zesłał mi Bunia .... :D Imię było przesądzone.

Jesli zdarzyło mu sie cokolwiek potracic cały sie trzasł i trzeba było go uspakajac głaskaniem ,ze nic się nie stało.
W warszwskim domu mieszkał ze mna przez pewien czas nigdy nic nie niszczac.
Nie chcaił tylko spac na swoim posłaniu i w nocy pakował mi sie do łózka .Kładąc sie od sciany i wobec zakazu piszczał z prosząca mina:Bedę z toba spał,proszę,bardzo proszę !!! :?: I rozciagał jak niteczka.
Nad ranem łapki psu scierpiały i rozprostowywał je spychajac mnie z łózka :lol:

Przepuszczam ,ze musiał byc w poprzednim domu karany .karany biciem.
Do dzisiaj chociaz mineło tyle lat nieoczekiwanie pogłaskany np we śnie -drży.
Kiedys tak mnie zadziwił ,z do dzisiaj nie moge sie uwierzyć w granice psiego myslenia:strach: .
Wyszłam do sąsiadki mającej niedaleko posesje
Ponieważ miała małe dziecko nie chciałam zabierać ze sobą duzego psa. Tym bardziej ,ze dziecko uczyło sie chodzic.
Bunio bardzo się tego dopraszałby go wziąść i głosno protestował kiedy wychodziłam.
Po powrocie do domu cóz widzę.... Na środku działki leży moja torebka a nieopodal dalej dokumenty , portfel ze spora sumą pieniedzy,kluczyki od samochodu itd. . Przedmioty rozrzucone były na przestrzeni od domu do bramy.
Wygladało to tak jakby ktos wszedł do domu przez okno i nagle zorientował się ,ze na posesji jest duzy pies .
Porzucił zatem łup uciekajac w pośpiechu .
Naturalnie wytuliłam i wycałowałam Bunia wychwalajac jego czujnośc i gratulujac sobie w duchu takiego obrońcy.
W niedługim czas pózniej znowu musiałam wyjśc pozostawiajac samego psa na gospodarstwie
Oczywiscie znowu zły psi humorek . :evil:
Oburzony wrócił do pokoju i obrażony zaległ na kanapie.
Nagle musialam wrócic sie po cos do domu .Pies nie usłyszał.
Za to cos co zobaczyłam sprawiło ,ze przetarłam z niedowierzaniem oczy :roll:
Bunio wyciagnał leżaca obok tapczanu mają nie zapiętą torebkę. Niósł ją w pysku i tak trząchał ,ze cała zawartośc rozsypana została po posesji .
Ja juz nie wytrzymałam i nakryłam winowajce na goracym uczynku.
Alez on miał skruszona i głupia minę. Ładnie to sobie wymyślił :ryk:
Skoro sobie poszłam i go zostawiłam to on mi pokaże. :mrgreen: :ok: Wykombinował sobie ,ze torebka jest dla mnie czyms ważnym bo nosze ja stale przy sobie . Postanowił mnie ukarać. Psia zemsta :mrgreen: Ot i wymysliła psia głowizna :D :roll: :mrgreen: :D
Pan pies jest obecnie ze mna ponad siedem lat Jak na doga to sędziwy starszy panale lecz jest w doskonałej formie
Obrazek
Bardzo nie lubił byc w domu sam . Całymi dniami potrafił siedziec pod brama i czekac na mój powrót c
I tak w wiele lat pózniej pojawiła sie adopcyjna Dagmara
Ostatnio edytowano Pt paź 31, 2014 12:04 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 14 razy

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw paź 30, 2014 19:34 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Obrazek
Dagmara
Adopcje napisały o niej :
Daga liczy sobie 1 wiosnę. Trafiła do schroniska, błąkając się po ulicy(woj lubuskie ) Schronisko odłowiło. Nikt jej nie szuka nikt się nie zgłasza.
Suczka jest bardzo uległa, miła i bardzo wystraszona.
W schronisku wystraszona była do tego stopnia iż zachowywała się tak, jakby ktoś ją wsadził w betonowe buty. Była tak wycofana że stała w miejscu i się nie ruszała. Jak opiekunowie chcieli by sie przesunęła trzeba było ją...przenieść.
Na swego,, ludzia" Dagmara czekała w hoteliku ok pól roku.
Bunio żle znosil samotnośc. Z tesknoty wylizywał do krwi przednie łapy ,zdarzało mu sie wyc.Nie jadł też az do powrotu ludzi do domu
Pracowac przecież musiałam a nie było mnie w domu po ok 12 godzin Miał swoja klapkę zwejsciem do domu ai tak siedział na dworzu nieraz trząsąc się zzimna i nasłuchiwał .Zapadła decyzja o adopcji towarzyszki dla Bunia .
Dagusia jest wysterylizowana przez schronisko -zrobiono to o wiele za wczesnie żle oceniajac jej dojrzałośc.Podejrzewam ,ze schroniskowy weterynarz wczesniej dorosłego doga na oczy nie widział .
Kiedy do mnie trafiła była wielkości wyżła. Gdzie jej było do dorosłości ?
Przepuszczano nawet ,ze miała juz szczenieta.
Poczatki były jej pobytu były o tyle cięzkie ,że sunia przy kazdym otwarciu bramy zwiewała.
Wciąz powracała akcja p.t,,Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" :strach:
Stopniowo zaprzestała słynnych ucieczek choc do dzisiaj zdarza jej się na spacerze po łakach głuchnac . Chowa się za krzakami i cicho siedzi kiedy ja się miotam :twisted: . Na szczescie doskonale wie kiedy się w pore sie ujawnic..,,Przecie z jestem,po co tyle krzyku..... :mrgreen: :strach: Ostatnio obraziła sie po założeniu kagańca i wróciła dopiero kiedy udało :mrgreen: jej się go zgubić
Dagusia jest bardzo skoczna. Swa radośc wyraża skaczac do góry.Odbija sie w miejscu i hop...skok wzwyż.
Ma wieksze fafle od Bunia i niestety sie gluci. Al eto taki,,urok " wiekszości molosów :mrgreen:
Dagmara jest u mnie cztery lata . Wyrosła na piekna sunie. Ma większy temperament niz Bunio.
On jest bardziej opanowany i,powsciągliwy i zrównoważony .Dagmara chetniej biega i prowokuje starszego pana do i ruchu zabaw .
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt paź 31, 2014 12:13 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 8 razy

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw paź 30, 2014 19:38 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Obrazek

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw paź 30, 2014 21:34 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Jak fajnie, że znowu piszesz. Przeczytałam od A do Z. Miały psiska szczęście, że trafiły do Ciebie.
Cieszą takie szczęśliwie zakończone historie.
A moja ukochana ON-ka przyjechała do mnie z kolei z DT spod Warszawy (podobno mieszkała przywiązana zimą pod gołym niebem, przy jakiejś stacji benzynowej- wypatrzyłam ją w ogloszeniach w gazecie "Metro" jadąc kolejką do pracy) :)
Obrazek

mgj

 
Posty: 11012
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 30, 2014 21:48 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Bo widzisz one akurat miały swego psiego anioła stróża :lol:
Szkoda ,z e nie do wszystkich psiaków ten anioł umie sprawic cud na pojawienie się dobrego domku :(
Moja poprzednia onka była najwierniniejszą i ukochaną sunią na świecie.
Podobnie jak jeszcze z panieńskich czasów sunia Sanda z warszawskiego schroniska na Paluchu.
Duza ,puchata i łaciata (taki owczarek podhalański w łaty )
To niezwykłe ,że nagle drga nam serce na widok czworonożnego nieszczęsnika.To jest ten niezapomniany moment kiedy podejmujemy decyzje.
Decyzje o losie i przyszłości zwierzaka któremu chcemy dac dom . Oby wszystkie zobowiazania były dla adoptowanych zwierzat odpowiedzialne.
To przeznaczenie
To cudownie Magdo ,ze Onka trafiła do Ciebie.Była Ci przeznaczona. :D Psi anioł czuwał :1luvu:
Ostatnio edytowano Pt paź 31, 2014 11:31 przez Bunio& Daga, łącznie edytowano 3 razy

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Czw paź 30, 2014 21:49 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Cudna historia, az :placz: pobeczalam sie (morelowa zaraz mi powie zebym przestala :mrgreen:)

Ale chce jeszcze, mniam.

Pozdrowienia Basiu - wlasnie rozmawialam z miauowa farumowiczka - twoja imienniczka, i tez na chemo. Twarde z was sztuki. I tak trzymac :ok:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw paź 30, 2014 21:54 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Bedzie jeszcze: :D
Nie zapominaj ,że mam jeszcze Bulka i kocia czeredę :D
Ale napisze juz jutro .
Pozdrów Basię :)
Cóz świeta Barbara to patronka górników a to moc i siła acha... i ciękiej artyleriii :ryk: Imie zobowiązuje :D

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pt paź 31, 2014 2:00 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Ta jest, gornicze skojarzenia podpowiedzialy. I zescie twarde jak skala ;) i owszem Basie pozdrowie przynajblizszej okazji.
A na Bulka tez czekam, bo tym zdjeciem na zabe - rozlozylas mnie. :201494
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon lis 03, 2014 7:45 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Basia dzisiaj jedzie na chemię.
Trzymajmy kciuki!!!!!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon lis 03, 2014 8:00 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

jesteśmy jesteśmy!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pon lis 03, 2014 8:03 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Daguś-Ty zawsze na straży! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon lis 03, 2014 9:08 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

:ok: :ok: :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 03, 2014 10:08 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Rzadko zaglądam, mój średn syn złamał prawą rękę i trafił mi się dodatkowo sekretarski fach. Zamiast siedzieć na miau, muszę lekcje pisać, zadanka rozwiązywać. Wszystko pod dyktando. A to się wiąże z amputacją wszelkiego czasu wolnego.

Ale kciuki oczywiście trzymam. Wydaje mi się, że to na razie ostatnia chemia. Potem badania i zobaczymy. Aż się boję, co to będzie po tych ostatnich sensacjach z trzustką... Ale nie ma wyjścia i co by nie było, Basia musi wytrzymać. Nie tylko kciuki pożądane. Wszelkie modlitwy - niezależnie od tego, kto w co wierzy- też się przydadzą.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon lis 03, 2014 10:28 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

No, właśnie - sensacje.. I oczywiście trudne samopoczucie.
Czy jest ktoś, kto w tym dniu czy ile tam trzeba, pomaga przy zwierzakach i ogólnie?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 23001
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 03, 2014 12:11 Re: Pani chora na raka-prośba o karmę dla zwierząt k/Serocka

Trzymam

jej siostra

 
Posty: 4454
Od: Nie cze 27, 2010 11:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Zeeni i 248 gości