mziel52 pisze:A okolica wokół domu jest bezpieczna?
W miarę tak. To wieś, same domy jednorodzinne. Ruch samochodowy niewielki, zwłaszcza wieczorami. Kilkaset metrów od domu linia kolejowa. Niektórzy sąsiedzi mają psy ale koty potrafią dbać o siebie, znają psy. Oczywiście nigdzie nie jest na 100 proc. bezpiecznie ale tu warunki są w miarę ok. Specjalnie dla kotów wybrałem dom w spokojnej okolicy.
mziel52 pisze:Kot w nowym miejscu powinien pobyć z miesiąc, żeby opanować mapę przestrzeni, zapachów i odgłosów. Pobyt w wolierze to ułatwi. Może wolierę przykryć od góry choćby folią remontową, to nie będzie prowokować do skoków.
Jutro przykryję wolierę dachem z siatki albo folii dla dodatkowego bezpieczeństwa, ale generalnie woliera nie spełnia swojej roli. Nie przy tych kotach. Wieczorem koty domagają się wpuszczenia do woliery by próbować uciec (wdrapują się na siatkę) a nie by po prostu pobyć na powietrzu (z początku próbowały siatkę rozpychać pyskami). One po zmroku czują zew natury - wpatrują się podniecone w ciemność i jęczą niemiłosiernie abym je wypuścił na dwór. Właśnie w tej chwili mam koncert na dwa głosy W dzień jest spokój, wieczorem koszmar. Robią wszystko aby zwrócić moją uwagę, to terroryści - drapią meble, skaczą po parapetach, jęczą, przychodzą i patrzą mi w oczy, a dodatkowo prychają na siebie. Właśnie tego się bałem jeszcze przed przeprowadzką. Koty są nieznośne, źle wychowane - nauczyłem je, że mogły wychodzić w każdej chwili
Miesiąca nie wytrzymam. Może jeszcze tydzień lub dwa. Chyba, że koty się uspokoją (w co wątpię).