Witam,
tak jak w temacie proszę o radę.
Od kilku dni widuję młodego kotka, który ma świerzb. Niestety świerzb objął mu całą główkę, szyję i częściowo przednie łapki. Kotek ma bardzo ograniczone pole widzenia i dziś o mało go nie przejechał autobus
Wiem dokładnie gdzie sypia co noc w tym samym miejscu na posesji kościelnej. Próbowałam razem ze znajomą go złapać ale cwaniak ma niesamowity słuch i ucieka nam
Co zrobić ? Czy próbowac go łapać i co dalej? zawieść go do lecznicy, gdzie pewnie się strasznie zestresuje? ( a ja go nie mogę przetrzymać )
Czy jest jakiś lek który pomoże mu tylko jednorazowo jak mu sie poda i wypuści spowrotem ???
Czarnulek często przelatuje przez ulice ruchliwą i biegnie na posesje kościelną gdzie ma swojego kompana.
Może ktoś miał do czynienia z takim dość dzikim kotkiem ze świerzbem...proszę zatem o pomoc.