Strona 1 z 4

powitanie - przygarnę kotka

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:02
przez eBuszka
Witajcie,

piszę pierwszy raz, więc może parę słów o mnie. Mam na imię Beata, mieszkam w Krakowie.
Niedawno umarła moja ukochana kotka Masza.
Nie umiem już mieszkać bez kota, więc zdecydowałam się poszukać kotka.
Masza to Masza, żaden nie będzie jak Ona. Ale może jakiemuś stworzę dobry dom.
Widziałam ogłoszenie o Cyrylu, ale to się chyba nie uda, bo mieszkam w bloku, a jemu należy się dom z ogrodem (?).
Najchętniej wzięłabym młodą kotkę, niekoniecznie z Krakowa.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i przepraszam, że tak poważnie - jeszcze widzę ból w oczach mojej Maszy i jej krótką walkę o życie po podaniu narkozy...
eBuszka

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:08
przez Happy
Cześć eBuszka!
Przykro mi z powodu Twojej koteczki :cry: Dlaczego odeszła?
Mam nadzieję, że tu, na forum, wśród miłośników kotów, będzie Ci dobrze.

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:08
przez olgaII
Witaj EBuszko. Strasznie Ci współczuję z powodu Maszy. Ale ona już nie cierpi, tyle pocieszenia.
Też trudno mi było otrząsnąć się po śmierci mojej ukochanej Kory (to już dwa lata...)

Jeżeli chcesz pomóc jakiemuś kotkowi w potrzebie to może zainteresuje Cię kiciulka z tego wątku? http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=16307
Tak jej się jakoś życie nie układa, może u Ciebie znajdzie spokojną przystań?

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:10
przez giegie
Kotek szukających domku jest mnóstwo. Na pewno którąś pokochasz i to z wzajemnością. Powodzenia.
Moja roczna kicia też ma na imię Masza.

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:11
przez Blue
Ja tak niesmialo sie spytam... Masz moze mozliwosc podjechania lub jakiegos transportu z okolic Wroclawia...
Moj brat bardzo szuka domu dla koteczki...

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=15827&highlight=sliczna+kotka

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:16
przez ryśka
A gdybys nie mogła odebrać kota z Wrocławia, to mogę przywieźć Ci prosto do Krakowa kota jakiego tylko sobie wymarzysz (oprócz rudzielca i zupełnie białego). Mam maleństwa do oddania: białe w łatki, czarne, szylkretkę, do wyboru. I tygryski... I dorosłe koty po sterylizacji....
Bardzo mi zależy na znalezieniu im domów.

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:21
przez zuza
Witaj :-)
I wybieraj ;-)

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:25
przez Happy
eBuszka, a to nie Ty przypadkiem wysłałaś mi dziś SMSa (z koty.omniblue.pl)? Ktoś z Krakowa do mnie pisał...

Też mam dwie panny na wydaniu :wink:
tygrysię
Obrazek

i łaciatkę
Obrazek

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:31
przez eBuszka
Witajcie jeszcze raz,
dzięki za miłe powitanie i tak dużo odpowiedzi.... Aż mi się głupio zrobiło przed moją Maszą, ale musze się przemóc.
Będę odpowiadać na priva, ok?
Zastanawiam się nad tym wszystkim i myślę, że najchętniej wzięłabym młodą kotkę, tylko nie czarną, bo Masza była cała czarna. Ale to takie fanaberie; pokochać malucha trzeba, nie patrzeć, jak wygląda.
Wiem, że dużo kotków szuka domu - Masza też tak do mnie trafiła, z bloku na innym osiedlu.

Masza spadła z balkonu, z 9. piętra. Nie upilnowałam.
Zmarła na drugi dzień, wet postawił diagnozę - złamana miednica, krwotoku nie ma. A krwotok był. Piszczała z bólu, patrzyła mi w oczy zupełnie bezbronna i pełzła za mną z pokoju do kuchni, żebym jej nie zostawiłą samej... Nie mogła wstać nie przez miednicę (była cała, okzazało się), tylko z wykrwawienia... Miała 2,5 roku, a ja czuję się odpowiedzialna za jej śmierć. Mówią - kot nie wiąże się z człowiekiem tak jak pies - a przez te ostatnie dwa dni Masza nie spuszczała ze mnie wzroku, dopóki widziała, pełzała za mną i wtulała łebek w moją dłoń piszcząc z bólu. Moja mama, która jest lekarzem, powiedziała, że umierała tak jak umiera człowiek.
Przepraszam, że aż tyle piszę - nie mogę sobie z tym poradzić. Pewnie to znacie.

pozdrawiam - będę odpowiadać na priva
eBuszka

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:35
przez Lili
Bardzo współczuję z powodu Maszy.
Myślę, zę tutaj napewno znajdziesz jakiegoś kota...

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:35
przez kochatka
Witam Cię na forum i strasznie mi przykro z powodu Twojej kotki :(

Może w przyszłości warto by zabezpieczyć balkon żeby żadna kocinka już nie musiała cierpieć

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:36
przez olgaII
eBuszka pisze:Masza spadła z balkonu, z 9. piętra. ...
Przepraszam, że aż tyle piszę - nie mogę sobie z tym poradzić. Pewnie to znacie.
eBuszka


Aż za dobrze znam. Moja kicia zginęła w identyczny sposób. I ani wtedy, ani dziś, ani nigdy nie wybaczę sobie braku wyobraźni.
I wiesz co, nie miej wyrzutów, że chcesz przygarnąć innego kotka - jemu jeszcze możesz pomóc, Maszeńce niestety nie...
Uh, aż mi łzy w oczch stanęły

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:37
przez ipsi
witaj-ojjj chyab cie czeka osiatkowanie balkonu jest tutaj fajna strona o zabezpieczeniach 8) http://www.miau.pl/zabezpieczenia/

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:37
przez Estraven
Dobry wieczór :)

Przeczytałem, jak było z Twoją Maszą :(







Zabezpieczysz balkon?

PostNapisane: Czw lip 01, 2004 20:38
przez eBuszka
Tak, brak wyobraźni, zaniechanie... tyle i tyle razy spacerowała po balkonie... W dzień wypadku zabezpieczyłam balkon - i co z tego. Miało być dla Maszy, na przyszłość.
W przyszłosci będę mądrzejsza, mam nadzieję.
Już wiem, co to jest grzech zaniechania.