Fundacja "Szare, bure i łaciate" dla kotów w tarapatach.

też ufffff

U nas cała okolica kotków i kociarzy trzymała kciuki od 11: 30 i przesyłała pozytywne myśli i energię ,a najmocniej dwie pary małych dziecinnych rączek moich wnuków . Szczęście , że z dobrym skutkiem . :201413

anka1515 pisze:Zosik trzymaj się,musi być dobrze.Blusia jest kochana i ma dla kogo żyć.
Karmicielka mi mówiła nie dawno ,jest kotka po dwóch operacjach,rozsiane guzki,budkę wywieźli ,zimno i nie ma się gdzie skryć,nikt jej nie chce schronienia dać.

I co z ta kotka? :cry:

Tak jak było.

jakiej pomocy dla niej oczekujesz? umiem robić budki, ale mieszkam w Łodzi ...

anka1515 pisze:Tak jak było.

To znaczy, ze ciezko chora przebywa na dworze bez budki :strach:

Kota została podrzucona z 5 lat temu z małym kociakiem,kociak zostal zagryziony przez psa.kocica uciekla .Miała kupioną budkę i inne koty ale gmina się nie godzi budka została wyrzucona .kota miała czyszczone zęby,sterylizowana i okazalo sie ,ze są rozsiane guzki.
Wet powiedział,ze guzków nie opłaci się wycinać,ze się nie da.
W lecie została następna w to miejsce podrzucona z małymi .Karmicielka zobaczyła jak puścili
psa ,kotka broniąc małych atakowała psa ,male pochowaly sie ,a matka uciekła na drzewo.
niestety małych już nie można znaleźć.Klka kotow tu potrzebuje bardzo jakiegoś kąta.budki nie dadzą postawić.Była policja itp czekamy dalej ale wiem że nic się nie zrobi.
To jest kotka wolno żyjąca,do karmicielki podchodzi,w tej chwili został postawiony karton.

Co sie dzieje z tymi ludzmi - zobacz tutaj viewtopic.php?f=1&t=163156&start=60
Biedna kicia - nie dosc, ze tyle przeszla, cierpi - to nawet nie ma kata chroniacego od zimna. A co bedzie jak przyjda mrozy :cry:

Temat znam z własnego podwórka.połapałam trucicieli,wnykowców ,zgłosiłam do władz to teraz jestem nękana,sporo lat.A oni mi się śmieją w oczy.kilka dni temu jedna wyskoczyła do mnie że i tak wszystkie koty znikną.

anka1515 pisze:Temat znam z własnego podwórka.połapałam trucicieli,wnykowców ,zgłosiłam do władz to teraz jestem nękana,sporo lat.A oni mi się śmieją w oczy.kilka dni temu jedna wyskoczyła do mnie że i tak wszystkie koty znikną.

KOSZMAR

Dla mnie to nie ludzie i zycze takim wszystkiego co najgorsze :!:

Kto zgadnie co wycięli z Blusi ? :surprise:

Nagroda --> :kotek:

Mój TŻ zgadł.

Chiara pisze:
Chiara pisze:
Chiara pisze:Jakaś pani przyniosła wczoraj do lecznicy w Bielsku Podlaskim kotkę z gigantyczną przepukliną. Zgarnęła ją w centrum miasta, bo słyszała, że fundacja pomaga w tej lecznicy. Pan doktor wycenił koszt operacji na 150 zł.

Jeśli ktoś zechce dorzucić choćby grosik będziemy bardzo wdzięczne!

Przepuklinka była dziś operowana. Operacja była koszmarnie trudna i zagrażająca życiu, na szczęście się udała. Przy okazji Przepuklinka została wysterylizowana. Koszt wzrósł do 170 zł, czyli nadal bardzo tanio. Całe szczęście, że kotka trafiła do lecznicy.

Gorąco dziękuję za wpłaty dla kotki Batce i Wirginii.

Wszyscy jesteśmy dziś przybici chorbą ukochanej Blusi, ale na szczęście wieści z Bielska Podlaskiego są duże lepsze. Przepuklinka pochodziła dziś trochę po lecznicy i powyglądała przez okno na świat siedząc na parapecie. Pani, która ją znalazła w centrum Bielska być może weźmie ją do domu...

Na konto wpłynęła dziś kolejna wpłata dla kici od Ilgatto. Dziękuję!

Zebraliśmy:

WIRGINIA 50 zł
Batka 50 zł
Ilgatto 25 zł

Wydatki:

170 zł operacja przepukliny i sterylizacja

https://www.facebook.com/media/set/?set ... 063&type=1

Fundacja "Szare, bure i łaciate"
ul. Kopalniana 14 m 3, 42-271 Częstochowa
konto: 39 1140 2004 0000 3302 7515 2721
w tytule: Przepuklinka
BIC/SWIFT mBanku: BREXPLPWMBK