Stres u kota pod wpływem zmian

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 22, 2014 16:08 Stres u kota pod wpływem zmian

Cześć, cieszę się, że znalazłam forum pełne doświadczonych kociarzy, bo może ktoś z was miał styczność z podobnym jak mój problemem i będzie miał jakieś rady.

Mam 1,5 rocznego kocurka, wykastrowany, zdrowy, nigdy się na nic nie leczył. Z charakteru taka trochę cholera, co to goni po całym domu, zaczepia i zachęca do zabawy. W swojej przyjaźni mocno niedelikatny, zawsze po takiej zabawie byłam mocno udrapana :-). Przygarnęłam go jak miał 3 miesiące, ładnie nauczony kuwety, mieszkaliśmy we dwójkę sami w skromnym mieszkaniu. I tak przez rok. 2 miesiące temu wszytsko się pozmieniało w jego życiu i okazało się, że bidul średnio sobie radzi z tymi zmianami.

Dowiedziałam się, że jestem w ciąży, więc mój partner przeprowadził się do mnie szybciej niż to było planowane (I zmiana), powoli remontujemy mieszkanie przed urodzeniem się dziecka i dokupujemy meble, sprzęty, akcesoria dla dziecka (II zmiana), ja zostałam uziemiona przez lekarza w mieszkaniu z powodu zagrożonej ciąży i taka zmiana trybu życia też odbija się na kociaku. Raz, że nie ma kiedy sam sobie rozrabiać, bo nie mogę wyjśc z domu, a dwa, że ja nie mogę się z nim bawić tak jak dotychczas (dalej poświęcam mu czas, ale nie mogę z nim np. biegać i szybko się męczę). Partner próbuje nadrobić i bawi się z nim, ale jednak to też zmiana. Co najgorsze w pobliżu budują apartamentowiec, więc kocurek jest narażony na ciągły hałas.

Jestem załamana tym, co się teraz dzieje z moim sierściuchem. Jest osowiały, nietowarzyski, przestał z nami spać (na początku łączyłam to z potężnymi upałami), gdy zrobił się płochliwy i zaczął ciągle drapać się po uszach zabraliśmy go do weterynarza i ten stwierdził, że kotek jest zestresowany. Dostał jakieś tabletki na wzmocnienie odporności, mamy ograniczyć stres i liczyć na to, że pogodzi się ze zmianami. A mi się serce kraje jak go widzę. Chcemy mu zbudować nowy punkt obserwacyjny, poświęcać mu jeszcze więcej czasu, ale nie wiem co jeszcze mogę zrobić, żeby mu ułatwić aklimatyzację.
Nasz błąd, że nie zaczęliśmy go przygotowywać do zmian, ale sami byliśmy w stresie.

Czy ktoś z was był w podobnej sytuacji albo słyszał o czymś podobnym i wie jak pomóc kotu?

nocnafuria

 
Posty: 1
Od: Pt sie 22, 2014 15:39

Post » Pt sie 22, 2014 18:44 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Zafundować mu kocie towarzystwo.Przeczytaj tylko tych kilka postów viewtopic.php?f=46&t=158540&start=375
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55009
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 22, 2014 20:04 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Ewar ma rację.
kicikicimiauhau
 

Post » Pt sie 22, 2014 20:19 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Zafundowanie mu towarzystwa to byłaby trzecia zmiana.
Nie wiem jak u was w domu z miejscami odosobnienia kota. Kot kiedy chce sobie "różne rzeczy przemyśleć" ma takie miejsce, zwykle gdzieś wyżej (półka, szafa, wysoki drapak), gdzie sobie idzie, leży/śpi i myśli. Nie lubi kiedy się go w tej jego przestrzeni dotyka, kiedy tam włazi tzn - daj mi spokój.
Jeśli nie zaobserwowałaś u was w domu takiego miejsca to może trzeba mu coś takiego stworzyć. Robicie remont - może wymyślcie coś dla kota. Tym bardziej, że za kilka miesięcy będzie uciekał od raczkującego dziecka.
W internecie można znaleźć sporo inspiracji.

Porozmawiaj też partnerem może on bawi się z kotem zbyt niecierpliwie, zbyt nerwowo i kot czuje się zdezorientowany.
Spróbuj wynaleźć jakąś formę zabawy ty-kot.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob sie 23, 2014 6:11 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Trzecia zmiana, ale poprawiłaby sytuację, zwłaszcza, że wkrótce pojawi się dzieciaczek i dla kota będzie zdecydowanie mniej czasu.Poza tym, on może traktować dziecko jako kumpla do zabawy, a to nie byłoby dobre.Teraz jest czas, aby drugi kot się zaaklimatyzował.Szczerze radzę.Były już takie wątki.Zapobiegać lepiej niż leczyć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55009
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sie 23, 2014 8:48 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Teraz coraz więcej właścicieli bierze od razu 2 koty lub dokaca się , by kot miał towarzysza. My chcieliśmy tylko 1 kota, ale jak widzieliśmy jego płacz, jak córka wracała pierwsza ze szkoły, także jego chęć do zabaw i polowania na nas, od razu dokociliśmy się 2 kotem.
Tylko niestety nie każdy może sobie na to pozwolić.
Jak można to zawsze lepiej mieć 2 kochane kotki (albo 3) niż 1 :D
Przy okazji lepiej poznaje się kocia naturę i większa frajda, bo każdy kot jest inny, moje mają tak odmienne charakterki, że każdy z domowników może być zadowolony. Jeden woli kotka do głaskania, drugi do brykania itd.

Ikerka

 
Posty: 301
Od: Sob wrz 07, 2013 20:45
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Post » Sob sie 23, 2014 9:10 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Znam też zadeklarowanych kocich-singli, dla których istnieje tylko człowiek. I z takimi kotami w domach, gdzie jest wiele kotów jest problem i to duży.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Sob sie 23, 2014 9:22 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Zgadza się, ale dotyczy to chyba starszych kotów.Tymczasuję już wiele lat, miewam po kilka tymczasów i tylko dwa nie mogły się dogadać z pozostałymi.Dunia, przemiziasta kotka pojechała do domku, gdzie zawsze ktoś jest, dziewczyna pracuje w domu.Drugi to Maniuś, obecny tymczas, ale taki nie był, u niego to chyba coś ze zdrowiem.
Przeczytałam o charakterze kotka, energiczny, wciąż chce się bawić.Wyobrażam sobie co będzie, kiedy pojawi się niemowlę.Dawno to było, ale pamiętam,jestem mamą, mam też małego wnuczka, który był u mnie kilka razy na wakacjach.Dobrze, że miałam czas nakarmić koty i sprzątnąć kuwety, na zabawę już czasu nie miałam.
edit: bardzo nie chciałabym, aby pojawił się wątek o tym, że kot jest namolny, ze pakuje się do łóżeczka dziecinnego i że musi znaleźć nowy dom.Skąd to znam? Z lektury forum.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55009
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sie 23, 2014 9:37 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

nocnafuria pisze:Jestem załamana tym, co się teraz dzieje z moim sierściuchem. Jest osowiały, nietowarzyski, przestał z nami spać (na początku łączyłam to z potężnymi upałami), gdy zrobił się płochliwy i zaczął ciągle drapać się po uszach zabraliśmy go do weterynarza i ten stwierdził, że kotek jest zestresowany. Dostał jakieś tabletki na wzmocnienie odporności, mamy ograniczyć stres i liczyć na to, że pogodzi się ze zmianami. A mi się serce kraje jak go widzę.


A czy nie jest możliwe, że kot jest po prostu chory, a wet to zbagatelizował?
Skoro jest osowiały, to bym mu chociaż podstawowe badanie krwi zrobiła.
Drapanie po uszach może być na przykład objawem alergii.

A jeśli to faktycznie reakcja na zmiany, to poza poświęceniem kotu maksimum czasu, jaki się da, to jeszcze możesz spróbować zastosować obróżkę feromonową:
http://animalia.pl/produkt,18991,164,se ... 38-cm.html
Stosowałam taką u kotki po przeprowadzce i według mnie dobrze się sprawdziła.
Oprócz tego są jeszcze feromony do kontaktu:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... way/180424
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14232
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob sie 23, 2014 9:42 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Piszesz że byłaś z kocurkiem u weta - ale czy on miał robione badania krwi?
Bo te niepokojące objawy o których piszesz mogą wynikać ze stresu - ale i z jakiejś choroby (być może i stresem wywołanej).
Stres, remont, nowe meble (a więc substancje chemiczne) - koniecznie bym mu krew zbadała, sprawdziła morfologię, kreatyninę, mocznik, enzymy wątrobowe.

Jeśli wszystko wyjdzie ok - pomyslałabym o wprowadzeniu leczenia przeciwstresowego, są specjalne karmy, feromony, w ostateczności leki przeciwdepresyjne (to ostatecznść - ale nie należy się przed nią bronić jeśli inne metody nie skutkują - koty czesto rewelacyjnie reagują na dobrze dobrane leki i pomagają one im szybko odzyskać równowagę - są o wiele mniej szkodliwe niż przewlekły stres).
Nie ma co z tym czekać - niedługo pojawi się dziecko, do tego czasu dobrze byłoby kota wyprowadzić na prostą na ile się da.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 23, 2014 17:19 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

jedna z kotek córki odchorowuje stres poporodowy (czyli urodzenie się mojej wnuczki) przez wylizywanie sobie brzuszka do krwi. Badania nieczego nie wykazały - trochę pomogła obroża feromonowa, zajmowanie się kotem (czyli spełnianie jego zachcianek i zabawa tylko z nią). Stres widać też po tym, że druga kotka znów ją tłucze - wie, że ma nad nią psychiczną przewagę. Pomogła też wizyta behawiorysty, prócz tego dostaje minimalne dawki antydepresantów i chyba powoli zaczyna zarastać jej brzuszek.
Co dziwniejsze - to właśnie ta koteczka jest bardzo zainteresowana dzieckiem, najchetniej spała by w jej wózku i w łóżeczku, cierpliwie znosi szturchanie przez niemowlę nózkami (choć z natury jest bitna). Druga kotka udaje, że dziecka nie ma.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie sie 24, 2014 8:00 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Moja kotka Matylda jest seszelką (z hodowli). Chociaż seszele to odmiana syjamów, które są rasą bardzo towarzyską, Matylda jako kocię u swojej hodowczyni wolała spać przy jej małym dziecku niż z resztą kotów. Kiedy Matylda do nas przyszła, mieliśmy już jednego syjama, starszego. Matylda toleruje Izydora jako rezydenta, ale zachwytów czy specjalnej miłości między nimi nie ma. Bawić woli się ze mną niż z nim. Tak więc chociaż zawsze wyznawałam zasadę: przynajmniej dwa koty w domu, to teraz widzę, że to zależy od indywidualnych jednostek. Nawet w takiej wysoce socjalnej rasie jak syjamy i orienty. Przy czym może tu być jeszcze ten czynnik, że TŻ stale pracuje w domu, a ja też mam taką pracę, że sporo czasu pracuję w domu, więc koty rzadko są same.
Sądzę, że rozważając dokocenie warto wziąć pod uwagę wszystkie tego typu argumenty, aby sytuację rzeczywiście poprawić, a nie niechcący pogorszyć.

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Nie sie 24, 2014 9:42 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Moja pierwsza kotka była okropna.Nudziła się, domagała uwagi, a ja nie miałam dla niej czasu.Nie, była grzeczna, kuwetkowa, wszystko OK, ale była młodziutka, chciała się bawić, ja byłam dla niej kotem.Dokociłam się.To była dobra decyzja.Kotki zajmowały się sobą, nie rozrabiały, wracałam do mieszkania, w którym wszystko było na miejscu.Jakoś bardzo się nie kochają, ale mają siebie, czują się bezpieczne.Teraz to już bardzo dorosłe kocice.Dam już sobie spokój, Decyzja należy do autorki wątku.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55009
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 24, 2014 19:05 Re: Stres u kota pod wpływem zmian

Zapomniałam jeszcze dodać, że Matylda jest potwornie zazdrosna, gdy widzi, że zajmujemy się Iyzdorem. Dosłownie szlag ją trafia, gdy go głaskamy "na jej oczach". (Mamy syjamy od prawie dwudziestu lat, a ja wychowywałam się z kotami od dzieciństwa, więc łatwo rozpoznaję "zabójcze" spojrzenia zazdrośnika.) :D Od czasu do czasu Matylda próbuje także spędzać Ipenia z naszych kolan. Poza tym jednak Matyldzia jest przesłodkim, mądrym, przytulskim kotem - najmilszym, z tych, które do tej pory ze mną mieszkały.
Ale w każdym razie stwierdziłam, że kociarz uczy się całe życie - nigdy bym nie przypuszczała, że natrafię na takiego Matyldona :mrgreen:

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Majestic-12 [Bot], włóczka i 519 gości