Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 22, 2014 15:18 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Właśnie to jest ich podstawowym argumentem bo kot ma takie miejsce :) Ale czy nie możnaby wybrać o wiele lepszej opcji i sprawić że będę szczęśliwsza? Nie wiem o co chodzi, a jak usłyszeli o kuwecie w pokoju to dopiero uznali że oszalałam :D
Chyba nic nie wskóram, nawet nie chce próbować. No cóż, na szczęście rodzice nie są pamiętliwi i kot będzie wpuszczany, ale zdecydowanie nie na noc.
Tylko co teraz? Mam czekać aż się wyprowadzę i będę sama się utrzymywać, dopiero wtedy przygarnąć kota? Jestem taka bezsilna bo na każdym kroku wszystko zależy od nich. Co mogę zrobić?
Ostatnio edytowano Sob wrz 06, 2014 9:51 przez czar(n)uś0, łącznie edytowano 1 raz
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Pt sie 22, 2014 16:30 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Moim zdaniem, czekać. I opiekować się dobrze kotkiem :)
Kiedy rodzice zapomną o tej rozmowie, zacząć kota wpuszczać do domu, może stopniowo przyzwyczają się do jego obecności.
Po czasie spróbować przekonać tatę do ponownego zbudowania budki na zimę lub przygotowanie mu miejsca w jakimś budynku gospodarczym.
W jakim wieku jest Drakul? Jest wykastrowany? Czy rodzice przeznaczają jakieś pieniądze na utrzymanie kota?
Jeśli nie, skontaktuj się z jakąś okoliczną fundacją, której fundusze i wolontariusze pomogliby Ci go wykastrować.

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Nie sie 24, 2014 15:34 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Mam nadzieję że jednak coś się uda, ale mówiąc o tym tylko ich drażnię.
Tak, Drakula jest wykastrowany, zaszczepiony na białaczkę, wściekliznę i wszystko, odrobaczony i w ogóle. Na prawdę ma warunki ale mi chodzi tylko o ten jego wstęp do domu.
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Nie sie 24, 2014 16:22 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Mysle, ze nie powinnas zbytnio naprzykrzac sie rodzicom i nalegac aby kot zamieszkal w Twoim pokoju. Musisz postepowac dyplomatycznie - przytakiwac im a swoje robic.
Jestes od nich calkowicie uzaleniona i jeszcze dlugo tak bedzie wiec wyzej pepka nie podskoczysz :wink: Zadbaj tylko, aby kotek mial cieplo w zimie, budke wysciel najlepiej polarami, dbaj zeby mial co jesc i wpuszczaj jak czesto sie da do swojego pokoju.
Martwi mnie natomiast bardzo koteczka sasiadow rodzaca bez przerwy kocieta, ktorych los jest z pewnoscia beznandziejny. Zwroc sie do dziewczyn z Powszechnej Sterylizacji z prosba o pomoc - moze oplaca rowniez pobyt po sterylce dla koteczki. Nie wtajemniczaj nikogo w swoj plan tylko zawiez kotke do weta jak bedzie to uzgodnione z PS viewtopic.php?f=1&t=162453 tylko musialabys pozyczyc transporter dla kotki. Co z kociakami, ktore wlasnie sie urodzily? Czy kotka karmi je jeszcze? Napisz cos o nich moze ktos wzialby je na DT? i radze Ci jak najmniej rozmamwiac z rodzicami o kotach, bo jak widac ten temat bardzo ich drazni i chyba nie ma nadziei, zeby nagle sie zmienili. Po prostu rob co uwazasz za sluszne i co Ci forumowicze radza - rodzice nie musza wszystkiego wiedziec skoro nie lubia tego sluchac. :wink:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 31, 2014 12:16 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Też tak myślę, że lepiej już im nic nie mówić bo jeszcze bardziej się irytują. Chociaż mama ostatnio zmiękła widząc Drakulę wtulonego we mnie i powiedziała łagodnym głosem, że w dzień on jej nie przeszkadza i podziwiała jego lśniące czarne futerko.

To już jakiś postęp.

Właśnie, muszę zająć się tą budką, żeby go do niej przyzwyczaić to chyba tam teraz położę miski.

Jeśli chodzi o tą piękną czarnulke sąsiadów, to kiedyś namawiałam właścicieli gorliwie do sterylizacji, coś tam pomarudzili i efektów nie było widać. Ale wczoraj byłam u nich z wizytą i mają już umówioną wizytę! :) Także ich kocur idzie do kastracji.

Zobowiązałam się pomóc znaleźć maluchom dom wśród moich znajomych, nie wiem czy dam radę kogoś namówić ale postaram się. W piątek do nich idę w odwiedziny, także zrobię zdjęcia i wyślę koleżankom. Nie wiem nawet w jakim maluchy są wieku, ok. trzy tygodnie bo już 'chodzą', mają otwarte oczka, bawią się.
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Nie sie 31, 2014 14:42 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Wspaniale :ok: Teraz musisz czujnie obserwowac kolezanki, ktore ew. chcialyby adoptowac kociaczka - nie mozesz to byc wciskanie na sile, bo wowczas kot moze wczesniej czy pozniej wyladowac na ulicy. To musza byc dziewczyny takie jak Ty - czyli kochajace kotki i ktorych rodzice to zaakceptuja. Trzymam :ok: za to :1luvu:
Oczywiscie mocne :ok: :ok: za Twojego kicia - aby rodzice przymykali troszke na niego oko a on zeby zaakceptowal budke :ok: :1luvu: Powodzenia :201461
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 06, 2014 10:20 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Po prostu płakać mi się chcę jak patrzę na niego. :(
Mój tata staje się z dnia na dzień coraz bardziej czepliwy. A bo 'Jak to możesz kotu wodę mineralną dawać, z kranu lej', 'Cały czas tylko mu coś dajesz do jedzenia (2 razy dziennie suche z mokrym i trochę chrupek na noc), opanuj się! Jak będzie głodny to mysz sobie upoluje!'
Mam po prostu dość, tata uważa mnie za wariatkę kiedy bez jego wiedzy kupiłam mu 2 puszki Animondy 8O 8O Aż wstyd się przyznać, ale dopóki nie trafiłam na forum to Drakula był na whiskasie. Rodzice są oburzeni kiedy chciałam mu kupić podczas zakupów w centrum lepszą karmę, ostatecznie kupili Purinę, która jest równie beznadziejna, ale nie miałam śmiałości czegokolwiek powiedzieć. Po prostu cały czas są teraz na mnie wkurzeni, marudzą kiedy się tylko bawię z Drakulą na dworze! 'Lepiej za lekcje byś się wzięła'. Nie do wiary że coś takiego im przeszkadza. Czy ja robię coś złego?
Muszę przeczekać ten ich zły humor i dopiero wtedy wystąpić z moimi argumentami co do zamieszkania Drakuli z nami na zimę w domu. Spróbuje ostatni raz. Jest 10% szans na powodzenie, ale w sumie tyle samo było na powodzenie operacji przepukliny Drakuli (a się udało :D ), więc mam jakąś nadzieję.
Narazie dni są w miarę pogodne i słoneczne, ale co będzie gdy przyjdzie zima? Nie chce powtórki z zeszłego roku kiedy zwykle rano Drakula wybiegał spod samochodu rodziców bo tam zawsze spał. To nie tak ma wyglądać. Tata jednak sądzi że 'Kot sobie znajdzie ciepłe miejsce, nie bój się'
Boję się tylko że moi rodzice mają mega staroświeckie poglądy na życie kota. Przecież pod moją nieobecność, kiedy byłam na koloniach dawali mu samo krowie mleko i resztki z obiadu.

Poza tym jest jeszcze jeden problem. Mój tata ma cały czas wysypkę na ciele. Kiedy nasza poprzednia kota (która była zresztą na tych samych warunkach co Drakula :| ) drapnęła mojego tatę, pojawiały mu się takie blizny. Teraz wystarczy że sam się mocniej dotknie np. w rękę i ma to samo. Tata powiedział że to najprawdopodobniej uczulenie na kota i idzie w pon. na badania. Przez 5 dni musi wyeliminować różne czynniki które mogłyby spowodować alergię, więc Drakuluś ma zakaz wstępu do domu przez tydzień. Na nic zdało się tłumaczenie, że gdyby nawet, to kocie alergeny pozostaną w naszym domu przez jeszcze wiele miesięcy. Tata chce oddać Drakulcia do schroniska, jeśli jest rzeczywiście uczulony. Ale narazie staram się o tym nie myśleć. Gdyby rzeczywiście się nie udało z pokojem, a tata nie byłby uczulony, to muszę urządzić Drakuli budę, wymoszczę chyba najlepiej polarami. Gdyby jednak tata był uczulony, będę walczyć o niego i nie pozwolę żeby tata go oddał. Po prostu nie mogę znieść tej myśli. Czekam na wasze rady co mogę jeszcze zrobić. :cry:

+porobiłam trochę zdjęć małym kociakom tych znajomych rodziców, teraz tylko zajmę się znalezieniem odpowiedzialnych właścicieli. Piękne są.
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Sob wrz 06, 2014 11:21 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Wspolczuje :!: Moj wnuczek ma alergie na kota i to objawia sie tak, ze lzawia mu oczy i dostaje kataru. Nie wiem jakie jeszcze bywaja objawy alergii na siersc kota.
Jesli rzeczywiiscie dojdzie to tego, ze bedziesz zmuszona oddac kota - to blagam, nie oddawaj go do schroniska tylko znajdz mu dom u kogos, kto kocha koty i kto zechce dac mu dozywotnie mieszkanie i milosc. Schronisko to nic dobrego - to ostatecznosc. Nie chce Cie buntowac i namawiac do zlego - ale ja bym sobie poradzila z takimi rodzicami - szantazem. Nie wiem ile masz lat i jak sie uczysz, ale wydaje mi sie ze jestes poukladana, madra dziewczyna - i tak niewiele zadasz w zamian od rodzicow :roll:
Domyslam sie, ze jestes jedynaczka - ja tez bylam i wiem jak bardzo jest sie wtedy samotnym zwlaszcza w soboty i niedziele, kiedy nie ma stycznosci z kolezankami.
Ja mialam pieska i kotka i moi rodzice kochali zwierzeta. Smutne, ze Twoi rodzice nie zdaja sobie sprawy, ze chcesz miec "kogos" komu moglabys okazac uczucia i zaoferowac opieke. To takie wazne zwlaszcza dla jedynaka. Niedoceniaja jaka empatyczna maja corke, co jest rowniez nie bez znaczenia dla nich jako rodzicow.Powinni obejrzec chociaz jeden odcinek "surowych rodzicow" aby przekonac sie jakie potrafia byc dzieci. Kazdy normalny czlowiek wie, ze nie tylko otrzymywac prezenty i wyrazy milosci jest przyjemnie - ALE ROWNIEZ DAWAC to innej istocie. KAZDE DZIECKO POWINNO MIEC COS ZYWEGO DO KOCHANIA :!:
Obawiam sie, ze moze dojsc do tragedii jesli Drakula dalej bedzie chowal sie pod samochodem Twojego taty. Wiele kotow zostalo okalelczonych a nawet stracilo zycie chowajac sie w zimie pod maska samochodu. Jesli silnik jest cieply, koty szukaja tam schronienia i podczas rozruchu samochodu zostaja oskalpowane lub okaleczone w inny sposob - byly juz opisane wypadki na forum.
Jest mi niezmiernie przykro i wspolczuje Ci bardzo - jesli bedziesz zmuszona rozstac sie ze swoim ulubiencem. To bedzie wielka krzywda wyrzadzona przez wlasnych rodzicow.Masz moze kolezanke, ktora lubi koty i ma rowniez kociolubnych rodzicow? Moze przygarnela by Twojego Drakule. W ten sposob mialabys wiesci jak wiedzie sie Drakuli. :ok: :ok: kciuki, aby Twoj ojciec nie byl uczulony na kota - ale i tak nie zazdroszcze Drakuli - ze bedzie musial zyc na podworku, na ktorym jest niemile widziany :?
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 06, 2014 15:07 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Mam nadzieję że to jednak nie alergia. Dziadek się zobowiązał że mógłby wziąć Drakule do siebie gdyby tata rzeczywiście był uczulony, bym miała z nim wtedy codzienny kontakt :)
Jestem w pierwszej klasie gim. i średnia 5.2, to dobry wynik? :D Za tydzień, kiedy będą już wyniki taty przedstawię im moje wszystkie argumenty. Silne argumenty, bo mój tata zwykle kontratakuje tekstami typu 'Tamtą zimę przeżył to i tą przetrwa'. No i co ja mam na to odpowiedzieć? :(
Wstyd mi że to ja muszę ich namawiać do odpowiedniej opieki nad kotem. On naprawdę ma warunki, o czym zresztą wcześniej pisałam. Nie rozumiem dlaczego nie spał w tej budzie, ale teraz, po tym jak tata porąbał ją na kawałki 2 tyg. temu, muszę znaleźć mu nowe schronienie. Jeśli nie mój pokój, to wyłożę mu w budynku gospodarczym posłanie polarami. Tutaj chyba nie mogą mieć żadnych przeciwwskazań.
Nie jestem jedynaczką, mam 5-letnią siostrę, ale mieszkam pół godziny autobusem od centrum, więc tak, z koleżankami się nie spotykam w weekendy. Masz absolutną rację, i, wyobraź sobie co przed chwilą przy obiedzie wymyślili. Psa.
Mam nadzieję że tak jak wcześniej napisałaś rodzice zaczną przymykać na niego oko. Być może powód ich zdenerwowania przez ostatni tydzień to nie wcale kot tylko jakieś problemy. Zazwyczaj tata mizia się z Drakulą, mama mniej aoe też zawsze coś. Trzymaj kciuki :)
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Sob wrz 06, 2014 15:32 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

czar(n)uś0 pisze:Mam nadzieję że to jednak nie alergia. Dziadek się zobowiązał że mógłby wziąć Drakule do siebie gdyby tata rzeczywiście był uczulony, bym miała z nim wtedy codzienny kontakt :)
Jestem w pierwszej klasie gim. i średnia 5.2, to dobry wynik? :D Za tydzień, kiedy będą już wyniki taty przedstawię im moje wszystkie argumenty. Silne argumenty, bo mój tata zwykle kontratakuje tekstami typu 'Tamtą zimę przeżył to i tą przetrwa'. No i co ja mam na to odpowiedzieć? :(
Wstyd mi że to ja muszę ich namawiać do odpowiedniej opieki nad kotem. On naprawdę ma warunki, o czym zresztą wcześniej pisałam. Nie rozumiem dlaczego nie spał w tej budzie, ale teraz, po tym jak tata porąbał ją na kawałki 2 tyg. temu, muszę znaleźć mu nowe schronienie. Jeśli nie mój pokój, to wyłożę mu w budynku gospodarczym posłanie polarami. Tutaj chyba nie mogą mieć żadnych przeciwwskazań.
Nie jestem jedynaczką, mam 5-letnią siostrę, ale mieszkam pół godziny autobusem od centrum, więc tak, z koleżankami się nie spotykam w weekendy. Masz absolutną rację, i, wyobraź sobie co przed chwilą przy obiedzie wymyślili. Psa.
Mam nadzieję że tak jak wcześniej napisałaś rodzice zaczną przymykać na niego oko. Być może powód ich zdenerwowania przez ostatni tydzień to nie wcale kot tylko jakieś problemy. Zazwyczaj tata mizia się z Drakulą, mama mniej aoe też zawsze coś. Trzymaj kciuki :)


Masz wspaniale osiagniecia w nauce :D :201440 i rodzice powinni byc z Ciebie dumni :ok: :1luvu:
No coz - widac, ze Twoi rodzice lubia zwierzeta, tylko maja staroswieckie poglady na ich temat. Tak bywalo dawniej na wsiach i w miastach chyba tez. Kot mial lowic myszy bo do tego jest stworzony. Jak rodzily sie maluchy to do wiadra z woda, dlatego nie bylo az tyle bezpanskich kotow - bo ludzie w ten niehumanitarny sposob regulowali populacje kotow. Mam nadzieje, ze Twoj dziadzius lubi koty i ze mieszka niezbyt daleko od Ciebie. Jesli zima bylaby bardzo sroga to niezaleznie od tego, czy Tata mialby alergie czy nie - Drakula moglby spedzac zime u niego grzejac doopke przy cieplym piecu :201458 :wink:
A jaki stosunek do Drakuli ma Twoja mlodsza siostrzyczka? Moglabys w niej "zaszczepic" milosc do kotka - wowczas bylybyscie juz dwie po stronie kotka - ale ona chyba jeszcze zbyt mala, zeby sprzeciwic sie rodzicom. Jak mniemam psa rodzice chcieliby do budy na lancuch - zeby pilnowal domu? Powiedz im z gory, ze jesli chca na lancuch to musi on miec odpowiednia dlugosc, bo inaczej to znecanie sie nad zwierzetami - nie wiem ´jaki dlugi - ale uregulowane jest to przepisami.
Trzymam :ok: caly czas - za Drakusia, Ciebie i Dziadka - bo to moze byc jego przyszly opiekun :ok: Oby zostal u Ciebie ale kto wie, czy nie lepiej mu bedzie przetrwac zime u dziadka :201414
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 06, 2014 17:48 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Dziękuje, chyba są :)
Tak, raczej lubią, i to przykre jak kiedyś ludzie traktowali zwierzęta ale czy to aż tak diametralnie się zmieniło? Nie, dalej są tacy ludzie którym zawsze coś będzie niepasować.

Dziadek koty lubi ale mieszka w centrum, daleko, w bloku na 7. piętrze i nie wiem czy to dobre rozwiązanie. Drakula nie zniósłby prawdopodobnie takiego zamknięcia, on od małego kociaka (a ma 1,5 roku) zawsze był na świeżym powietrzu.

Siostrzyczka kocha Drakule, tarmosi go, głaszcze (oczywiście nie robiąc krzywdy, jest delikatna ;) ).

Rodzice jako dzieci mieli zawsze w domu, teraz chcą się zdecydować na jakiegoś spaniela, no niby stróżującego, tzn. miałby budę, kojec ale raczej latałby po podwórku. Tata przy obiedzie powiedział że pies jest przydatny i praktyczny, bo nas ostrzeże, a kot to co? Ucieknie na widok złodzieja.

Poza tym przed chwilą tata dał mu michę pełną kiełbachy, to ja wtedy na to że powinien przestać dawać Drakuli resztki z obiadu, ma suche, to niech je suche, a tata na to że co, jedzenie ma się marnować? :roll:

Ah.....
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Sob wrz 06, 2014 18:09 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Tak myslalam, ze pies ma wyznaczony cel - musi ostrzegac. I rzeczywiscie psy sie do tego nadaja - ale mysle, ze nie rasowy spaniel. Spaniele maja klapniete uszy i jak jedza to uszy mocza w miskach i oglonie czesto choruja na uszy, bo rzadko ktory pies ma takie wiszace uszy. Jesli rodzice chca go trzymac w budzie - to niech pojada po prostu do najblizszego schroniska dla zwierzat i adoptuja pieska mieszanca na przyklad czyli kundelka. Ja nazwywam kundelki wielorasowymi i uwazam, ze sa to najmadrzejsze i najbardziej odporne psy - bo z kazdej rasy maja cos fajnego w sobie :mrgreen: I sa bardziej odporne. Spaniele sa bardzo wrazliwe i napewno nie nadaja sie do budy.
Drakula nie powinien jesc kielbasy, ktora ma w sobie duzo soli, saletre i inne przyprawy. To juz lepiej niechby sie zmarnowalo nizby mialo mu zaszkodzic - bo potem koszty weta sa wyzsze niz koszt zmarnowanej kielbasy. Ja osobiscie jem mieso ale moj syn od paru miesiecy nie je gdyz mieso zwlaszcza z drobiu pelne jest antybiotykow i innych swinstw co zreszta pokazywali w Uwaga TVN. Farmerzy drobiu w obawie przez pomorem drobiu sprowadzaja z Chin i nie tylko rozne medykamenty, ktorymi zapobiegawczo karmia dorb, bo wiadomo jak ktoras kura cos zlapie to potem juz idzie szybko i cala ferma moze pasc. Przyznam, ze tez staram sie bardzo ograniczac spozycie miesa bo chodowcy swin sa nie lepsi.
Pozostaje wiec trzymac :ok: :ok: aby tato nie mial alergii i aby Dracula byl przy Tobie. Wstaw mu spory karton i wysciel polarkiem i powoli przyzwyczajaj do mieszkania w jakims pomieszczeniu gospodarczym. Stawiaj mu tam miseczki, zeby wiedzial, ze to jest jego stolowka, gdzie moze zjesc i napic sie wody. Jak bedzie bardzo sroga zima to zwracaj uwage, zeby nie chowal sie pod maska samochodu u taty albo na 3 m-ce zawiez go do dziadka. Przyzwyczai sie - bo koty sa bardzo madre i jak bedzie mu u dziadka cieplo i bedzie mial pelna miseczke to napewno nie bedzie chcial na mroz - doceni to i przezimuje w ciepelku a dziadek bedzie mial towarzystwo. Tez mieszkalam kiedys na IX pietrze i mialam dwa pieski - nie bylo problemu jest przeciez winda.
:ok: :ok: za Dracule - pisz, bedzie Ci razniej - ja jestem z Toba :ok: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 06, 2014 19:09 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Napewno przekaże to rodzicom :) Mama nie chce kundelka, bo boi się jak duży może wyrosnąć, a dorosłego też nie weźmie, bo z kolei boi się że może mieć złe przeżycia z ludźmi.

Racja, powiem to tacie, mam nadzieję że jakoś się przekona. Chociaż później jeszcze dodał, że męczy go ten temat i żebym dała mu spokój. Przez najbliższy tydzień nie będę nic mówić o kocie, to jak później 'przypadkiem' wspomnę to będzie lepiej.

Byleby nie była zbyt sroga ta zima. Nie mam serca patrzeć jak siedzi na parapecie i czeka aż go wpuszczę. Wtedy na szczęście kiedy było tak -15 stopni to tata wpuszczał koty do garażu, i tam spały.

Łał, słyszałam o tym drobiu, masakra 8O 8O

Dziękuje ci bardzo za twoje kciuki, to dużo dla mnie znaczy, tym bardziej pocieszam się faktem że tata nie ma objawów typu łzawienie, kaszel, kichanie, a tylko jakieś blizny. :201494

Okej, bo widzisz, to jest tak, że mamy budynek gospodarczy z zadaszeniem jeszcze jakieś 4 metry wokół niego z dwóch stron (tam w lato zwykle stoją rowery), więc śnieg ani deszcz do budy nie wlecą. A ta buda to miała być pierwotnie dla psa, ale że psa jeszcze nie mamy, to koty tam zwykle spały. To jest tak, że w tym bud. gosp. jest jakby wbudowane do środka jeszcze jedno małe pomieszczenie, ale takie metr na metr na metr, i tam w środku była włożona dwukomorowa buda, jednakże tata ją porąbał. I teraz z tym kartonem i polarami to dobry pomysł, a czy karton to nie za mało? Ocieplić ściany styropianem? Oczywiście jeśli Drakula nie będzie spał ze mną w pokoju, co jest tą najmniej możliwą opcją. :evil:
No i zobaczymy jeszcze co z dziadkiem :)
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

Post » Sob wrz 06, 2014 22:47 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Zobacz tutaj budke dla kota https://www.google.de/search?q=budki+dl ... d=0CDEQsAQ moze dalabys rade jakos sama zmajstrowac z kartonu i styropianu - :ok: :wink:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto wrz 09, 2014 20:57 Re: Co z rodzicami? Kot podwórkowy na zimę w domu.

Jestem zrozpaczona.
Mój tata był dzisiaj u dermatologa, najprawdopodobniej ma 'niby-alergie' na kota. Jak lekarz usłyszał że mamy na podwórku (no właśnie, nie w domu !) kota, to od razu kazał go oddać. Zlecił jakieś testy, w piątek albo w pon. tata idzie. Przed chwilą powiedział mi że do czasu wyników (tydzień) Dracula ma zakaz wstępu, do domu, garażu, wszędzie.
Ja tego nie zniosę. Kiedy się popłakałam dostałam burę że martwię się o kota a nie o tatę. Ryczę i nie wiem co robić.
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain

mój wątek, proszę o rady :( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=164244

czar(n)uś0

Avatar użytkownika
 
Posty: 27
Od: Śro sie 20, 2014 18:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 272 gości