viewtopic.php?f=20&t=166812zapraszam na nowy bazarek
Niestety koteczki różnie. Jakiś czas było dobrze, aż dwa tygodnie temu Marysia znowu zaczęła płakać przy jedzeniu. Znowu wizyta u weta. Złapałam ją z trudem, bo już dobrze wie, o co chodzi jak buzia boli. Ja już byłam prawie przygotowana, że będzie rwanie, ale doktor po oględzinach zdecydowała, że rwać nie będziemy, bo zęby nie są złe i rwanie w jej przypadku nie daje gwarancji na zażegnanie problemu. Marysia dostała dwie serie zastrzyków w odstępach cotygodniowych i aż boję się patrzeć jak je, bo jak znowu będzie źle to załamka.