kociostacja pisze:Przepraszam, że mnie nie było, ale robiłam dziś za kocie pogotowie. Andżela straciła apetyt i jej nowy domek spanikował. Chrupki, które początkowo radośnie wcinała i pojawiała się przy misce, kiedy tylko słyszała sypanie karmy, teraz prawie nie znikają. Mokrego, które domek kupił na zachętę, nawet nie tknęła. Od dwóch dni w kuwecie nie ma nic "poważniejszego". Za to pije i siusia normalnie.
Obstawiam lekki stres i tęsknotę za dawną panią. Fakt, jest trochę wycofana i nie szwenda się już tak radośnie po wszystkich kątach. Ale na wołanie przychodzi, mizia się ze swoimi ludźmi, barankuje. Poradziłam dokupić RC Exigent (u nas to działało), zapewnić dużo spokoju i nienachalnej miłości. W sobotę będę mięć najnowsze wieści.
Przekażę info o papierach. Dla domku najważniejsza jest książeczka zdrowia. Rodowód ich nie obchodzi. Po prostu kochają Andżelę, która jest teraz tematem wszystkich rozmów w kręgu rodzinno-znajomym
Dla Miranderka zrobiłam wydarzenie na fb - jeśli możecie, dołączcie i udostępniajcie dalej: https://www.facebook.com/events/1494288 ... er=hosting
Wrzucam jeszcze ogłoszenia na portale.
hej, wiesci o kici sa ,nazwijmy to, zaskakujace
przede wszystkim dla uspokojenia jest zaszczepiona w 2013 roku, jest wysterylizowana
ale poza tym niewiele wiecej się zgadza
Kicia ur się 22 1 2006 roku, jest kotka syberyjska rodowodową
rok temu przyleciała tu z Montrealu
okazało się ,ze kicia pokazuje czasem charakterek i tak na prawdę to był powód oddania jej do schroniska
najpierw mieszkała z Panią i ja kiedyś dziabnęła
pojechała wiec do domu gdzie mieszkali mężczyźni, tam podobno była grzeczna, za to załatwiała się poza kuwetą ( ale to dlatego ,że musi mieć często sprzątane, do brudnej nie wlezie)
podobno miewa humorki i jak nie ma chęci na pieszczoty to nie wolno jej nigdy zmuszać
uprzedź, żeby uważali, nie wiem na ile w tym było winy domu
nigdy nie była na dworze, nie wie co to trawa itd- wiec uważać
je suche i saszetki, nie tyka mięsa
lubi przysmaczki, kabanosiki itd
papiery się odnalazły na szczęście, trzeba je będzie przetłumaczyć, nie wiem jak z tym zagranicznym czipem
biedny kot, chyba całe swoje zycie jest przerzucana z miejsca w miejsce