mimbla64 pisze:Staram się znaleźć wyjaśnienie, dlaczego nie zaprzyjaźniła się z Cziczi.
Dlatego, że najbardziej charakterystyczne dla dzikawych kotów jest to, że chociaż od ludzi stronią, to inne koty zwykle bardzo lubią.
Wydawałoby się, że wzięcie drugiego kota powinno jej pomóc, żeby się poczuła lepiej, miała kociego towarzysza, to zwykle pomaga.
Ale ona z Cziczi też się nie zaprzyjaźniła.
Mimbla64, jako dziecko miałam kiedyś kotkę (rocznik '78), która trafiła do nas do domu zimą stulecia jako parodniowe kocię - jeszcze nie otwarła oczu. Była dzikawa do końca swoich dni - a przeżyła z nami 19 lat. Zdarzało się - rzadko - że po paru latach przychodziła na kolana do mojej mamy. Bała się wszelkich zmian. Dzwonek do drzwi - kot się dematerializował. Goście wyszli - kot się objawiał. Lubiła być z nami blisko - tzn. w jednym pokoju, miała swoją miejscówkę na kolumnie na półce, dość wysoko. Tam siedziała, polegiwała, podsypiała mając nas na oku. Po prostu taka była. Gdy miała 10 lat, w domu pojawiła się druga kotka. W ogóle się nie zaprzyjaźniły. Ustaliły między sobą, co i jak, i każda oddzielnie egzystowała w mieszkaniu.
Nie sądzę, żeby Mimi miała jakiś problem neurologiczny. To po prostu wrażliwa kotka, dla której czymś naturalnym jest życie w takim zestawie, jaki zastała po odratowaniu. Inne koty, ludzie - to już sytuacja alarmowa. Cziczi, jeśli spędziła choćby pierwsze 4-5 tygodni z rodzeństwem i mamą - na pewno łatwiej się socjalizuje. Koty, które od ślepego kociaka wychowywały się jako jedynaki na strzykawce, bardzo często są 'aspołeczne' i behawioralnie trudne, wycofane.
Jak długo podawałaś kotce RC Calm? Ja spróbowałabym nawet psychotropa, żeby wyciszyć jej lęki. Porządnie wyczyścić z zapachu m-ca, w których sika (soda, ocet, specyfiki neutralizujące). Dałabym jej kuwetę blisko miejsca, w którym chętnie przebywa (czy Cziczi nie próbuje na nią skakać jak wychodzi z łazienki - może się tego boi?), tak, żeby nie musiała bać się w drodze do kuwety. Zrobiłabym jej półkę (hamak?) blisko m-ca, w którym Ty dużo przebywasz w domu, tak, żeby Cię widziała, była niejako 'blisko'. Taką tylko dla niej. Ewentualnie, jak Cziczi będzie chciała ją zaanektować - to drugą. Myślę, że trzeba jej zrobić kawałek świata blisko Ciebie tylko dla niej, gdzie nie będzie się czuła zagrożona i na wszystko będzie mieć wizurę.