I trochę historii::
Trikolorka to kotka gospodarska, z tych, gdzie się kotów nie karmi, bo myszy nie będą łapać. Ile trzeba było naprzekonywać "opiekunów" (nie wiem, czy może być więcej ironii w tym stwierdzeniu) do sterylizacji, to pani Marioli. Ostatnie kocięta trafiły do niej do DT.
Czarno-biała to bezdomniak, przyłączyła się do stadka dokarmianego przez panią Mariolę. W DT u pani Marioli.
Bura w kubraczku, była już w ciąży, łagodny bezdomniak, po zabiegu trafiła do DT, który ma duży potencjał zostania DS
.
Ruda pręgowana zostala podrzucona na osiedle - jakoś rozeszła się fama, że ktoś tam kotami się dobrze zajmuje, to ludzie mają mniej wyrzutów sumienia, gdy porzucają. No więc porzucona. Trafiła do pani Marioli pod opiekę.
Czarna kotka - osiedlowa - po zabiegu przeniosła się do znajomej pani Marioli i raczej zostanie tam na zawsze.
Bura pręgowana bez kubraczka - z rodziny niezamożnej. Kociaki znikały w niewiadomych okolicznościach, ale na pewno nie uśpione u weta... Pani Mariola zorganizowała logistycznie zabieg, żeby kolejne maluszki nie... znikały.
Kotka biało-ruda trafiła w katastrofalnym stanie do pani Marioli w czasie wakacji, cudem została odratowana, teraz to piękność. Prawodopodobnie zostanie już u pani Marioli - jak to bywa z takimi tymczasami, co to się im tyle życia poświęciło.
Czarna w cętki w kubraczku, w czasie zabiegu okazało się, że już w ciąży. Taka słabizna, cała w świerzbie. Ech.
Tym kończę nocny raport Operacji Zabieg. 30.03.2015, g. 23:59
Dobranoc!