Na początku chciałabym się z Wami przywitać. Od ok. 20 dni jestem kocią mamą dla prawie już czteromiesięcznej koteczki. Wiem, że zdecydowanie się na kota było naszą najlepszą decyzją w życiu
Jednak jak każdy początkujący, mam pewne wątpliwości czy z moją ogoniastą wszystko jest w porządku. Dziś mała zaczęła się dziwnie zachowywać, gdy poszłam na chwilkę do kuchni tradycyjnie już pobiegła za mną..hmm..normalka
ale w pewnym momencie przystanęła, patrzyła na mnie wielkimi oczyskami i zrobiła skok w moją stronę, a później drugie odbicie w tył. Wyglądało to jakby chciała na mnie skoczyć, ale po chwili przypomniała sobie, że tak nie wolno. Najdziwniejsze było jednak to co stało się po tym jak wylądowała. Przycupnęła jakby na pupce, przednie łapki miała mocno wyprostowane, całą głowę pochyloną do tyłu i jakby wciągniętą szyję. Do tego oczy.. poszły jakby za głową, miała normalne gałki, jednak od dołu było widać już trochę białej części oka, tak jakby 'naciągnął' jej ktoś całą główkę w tył. Do tego wszystkiego zaczęła w tej pozycji skakać, no odbijała się jak piłka od podłogi, cały czas patrząc na mnie. Przyznam że się przestraszyłam, do tej pory się czuje nieswojo jak o tym myślę.. Wyglądało jak jakieś opętanie
Później druga wizyta w kuchni skończyła się skakaniem na wszystkich łapkach, patrzeniem mi w oczy i mini ADHD. Kochani czy ktoś z was spotkał się już z takim zachowaniem? Mam biec jutro do weta, czy raczej uspokoić trochę przewrażliwienie względem kociastej? Koteczka od małego ma zapewnioną opiekę weterynaryjną, wychowała się w dobrym domu, u mnie też jej niczego nie brakuje. Codziennie sie bawimy, szalejemy jak głupie biegając po całym domu, potrafimy się miziać i czesać godzinami. Mała nigdy nie doświadczyła przemocy i krzyków. Poznała jedynie stanowcze nie wolno w przypadku paru swoich 'zabaw'. Czasami się wpakuje pod nogi, sama nie wiem kiedy, ale odkąd jest z nami chodzimy po domu wolno i delikatnie. Mała jest zaszczepiona przeciwko panleukopenii i kociemu katarowi. Jej rodzice są wolni od FeLV i innych chorób, nie jest kotem wychodzącym, podczas zdarzenia nie była głodna... Nie zaobserwowałam też żadnych bóli, brudnej kuwetki, miseczek etc...
Nie wiem czy ma to coś do rzeczy ale podczas snu w pozycji na krewetkę często dostaje jakby drgawek, rusza łapkami, uszkami, pysiem. Zdarzy jej się też mlaskać i po przelewać w brzuszku.
Pozdrawiam i proszę o pomoc