Ja jak poczytałam o niebezpieczeństwach uchylonego okna to się wystraszyłam i jak wychodziliśmy to koniecznie wszystkie okna zamykane były, mój TŻ uważał że to przesada, bo przecież kot nie wskoczy na nasze okna bo nie ma jak... No i kiedyś siedzimy i słyszymy że z drugiego pokoju dochodzi dziwny dźwięk i dawaj zobaczyć, co się okazało kicia łaziła już po ramie górnej uchylonego okna
Mnie zamurowało, TŻ nie mógł jej ściągnąć, dopiero jak podłożył jej rękę pod brzuch to się dopiero dała zdjąć. Chwila nieuwagi, pośliznęłaby się i nie byłoby co z kota zbierać, a to taka chuda sznurówka że przeleciałaby jak nic
Zamówiłam kratki do okien z zooplusa, wkręcone w ścianę nad oknem i oby to podziałało. Ale moja panika jednak jeszcze jest, czy aby w razie czego wytrzymają, więc jeszcze nie zostawiam okien na uchył jak wychodzę z domu, na razie na noc. Sens tego wszystkiego nie polega na tym żeby popaść w panikę i nie otwierać nic i żyć w puszce, bo się tak nie da, ale chatę trzeba zabezpieczyć miejsca potencjalnie niebezpieczne, dla swojego spokoju ducha