Witam
Forum już poczytuję od jakiegoś czasu..
Kiedyś myślałam że będę miała w domu ze 2-3 koty, ale moja mała arystokratka nie była zadowolona z tego pomysłu.
Teraz będę miała możliwość oddzielenia futerek - 3 pokojowe mieszkanie z pokojem przechodnim(jednym).
Mieszkanko służbowe, w którym mogę mieć zwierzaki, umowa w tym mieście na min.8 miesięcy.
Zastanawiam się nad wzięciem jakiegoś kociastego na dt.
Myślałam już o różnych wariantach.
1. Moja dość młoda była jak zdarzyło mi się dwa razy przechowywać kociaste, do których była mega wrogo nastawiona. Jeden kocurek znajomych mieszkał tylko na czas urlopu, druga kicia przyszła za mną do domu jak piesek - zostawiłam też na zasadzie że jak nie wyjdzie to jej poszukam domku - wykastrowalam i znalazłam miziakowi nowy dom.
Słyszałam że jest szansa, że taka wredotka jak moja zaakceptuje małe kociatko.
I tu jest ale - ja kompletnie nie znam się na maluchach i mimo że moja zaszczepiona, chyba byłabym się zdecydować na malucha z ulicy (że jednak coś przyniesie).
2. Opcja wzięcia kociastego z ogłoszenia, kogoś, kto wyjeżdża na czas określony.
Wtedy mam gwarancję opieki wet itp.dla tymczasowicza. Jednak tu się może zdarzyć, że opiekun wyjedzie na miesiąc i tyle go będę widziała.
3. Współpraca z fundacją - zagwarantowany wet - przebadany kot przed przyjazdem. Tylko jaką fundację byście polecili na południu dolnośląskiego działająca?
4. Wzięcie kociastego z forum..tu się boję zatrzęsienie propozycji i tego że będę musiała wybierać..
Myślę że mogłabym zagwarantować kociastego jedzenie jakości średniej - takie jak moja jada, żwirek, oddzielny pokój w przypadku nieporozumień z moją Ari, zabawki i kilka godzin dziennie mojej obecności.
Czego ja bym oczekiwała: kociastego zdrowego (oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że coś może wyjść niespodziewanie), kuwetowego, weryfikacji ew.domów, dowozu conajmniej do 50 km, przydałaby się też kuweta (swoje stare wyczytałam i oddałam pani dla piwniczniakow jak moja się nauczyła korzystać z krytej), opłacenie niespodziewanych/drogich potrzeb weterynaryjnych - oprócz szczepień, odrobaczenia, przegladu - z tym bym sobie dała rady..
Doświadczeni kociarze - radzicie fundację, malucha, podopiecznego wczasowicza, czy szperanie po wątkach po prostu?
Dodam że na ostateczną decyzję mam jeszcze czas, nie chcę na pewno na już teraz, potrzebuję do tygodnia żeby się przespać z przemyśleniami/Waszymi poradami.
Płeć wiek i wygląd bez znaczenia (byle nie osesek).
Jak ktoś do końca doczytał-serdecznie pozdrawiam.