Sterylkowa Agatka - ruja - Murzynek - już spokój:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 29, 2004 13:31 Sterylkowa Agatka - ruja - Murzynek - już spokój:)

Ja już zupełnie nie wiem, co robić. Ci co czytali mój wątek chyba pamiętają, że Agatka mimo sterylki ma ruje. Rozmawiałam z różnymi wetami, korespondowałam z vet-serwisem, dzwoniłam do p. Brzeźny z Warszawy - ogólnie opinia jest taka, że albo zostało kilka komórek jajowych, albo pzrzysadka nadal produkuje hormony. Pani Beata podpowiedziała mi też lek homeopatyczny - że może pomóc. Nie pomógł. Ruje sie przedłużają, ostatnia trwała nieprzerwanie z 1,5 miesiąca, potem 3 dni przerwy i od nowa. W tej sytuacji wszyscy (łącznie z p.Brzeźny) sugerują zastrzyk hormonalny. Podpowiadają z dwa w odstępie kilku miesięcy (dokładnie 4-ech), a potem przerwa - może się wyciszy. No więc Agatka dostała ten zastrzyk. Niby w przerwie, 3 dni temu. Zaraz wieczorem okazało się, że zaczyna się znów rujka. Wet uspakajał, że zastrzyk zacznie działać po 48 godzinach. No i teraz jestem głupia. Niby Agatka spokojniejsza. Ale bezjajeczny Murzynek prowokowany przez nią w czasie rujki zaczął "spełniać w miarę ograniczonych możliwości męskie obowiązki :wink: ". I dzisiaj nadal to się ciągnie. Nie wiem, na ile Agatka nadal jest w rujkowym ciągu, tylko trochę wyciszonym, a na ile to radosna twórczość Murzynka zachęconego wcześniej. Martwię się tą pierwszą możliwością, bo to by wskazywało na poważne problemy - skoro nawet zastrzyk nie pomógł. Może coś jej się robi. Może USG. Już sama nie wiem. Mam wrażenie, że jak dotąd żaden wet tak do końca nie wie co robić. Chyba jeszcze poczekam, może to wszystko uspokoi się, ale poszukuję jakichkolwiek podpowiedzi.
Ostatnio edytowano Pt lip 02, 2004 7:57 przez Anka, łącznie edytowano 1 raz

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 29, 2004 16:18

Nic nie podpowiem :( ,ale podnoszę,może ktoś doświadczony w tym temacie się wypowie...
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 29, 2004 16:29

Oj, współczuję :( Pomysłu mi brak, może Blue zajrzy, jedyna nadzieja.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 29, 2004 16:33

a czy kicia na pewno zostala prawidlowo wysterylizowana?
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto cze 29, 2004 16:43

Ja z nią byłam na sterylizacji. W dobrej lecznicy. Myślę, że wszystko powinno być ok.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 29, 2004 16:45

ryśka pisze:Ja z nią byłam na sterylizacji. W dobrej lecznicy. Myślę, że wszystko powinno być ok.


mielismy kotke ktorej nie d o konca usunieto jeden z jajnikow - objawy miala podobne, dlatego pytam :roll:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto cze 29, 2004 16:48

Ja też mam taką kotkę w schronisku, ale tam wiadomo było, że jeden jajnik był nie do znalezienia normalnie - wet go szukał dłuugo i go po prostu nie znalazł. Zresztą byłam przy zabiegu i widziałam.
A tu nic mi o tym nie wiadomo. Zresztą to inna lecznica.
Może USG by coś wyjaśniło? :idea:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 29, 2004 17:16

Uklad hormonalny u kotki to jest dziw natury...
Bardzo niestabilny, ruje moze wywolac np. wizyta u weta lub inny dluzszy stres. Ruja moze byc najpierw kilka razy pod rzad, w odstepach kilkudniowych - a potem przez rok przerwa. Jest to cos zupelnie nieprzewidywalne.

W przypadku Twojej kotki mysle ze kocurek, swoimi probami krycia i zalotami ja nakreca, pobudza. To nie jest tak ze kotce ruja sie konczy i w tym samym momencie kocurkowi wszelka chec przechodzi - kotka nadal ma zapach, moze jeszcze przez jakis czas zachowywac sie kokieteryjnie - hormony nadal jeszcze kraza we krwi choc ich poziom spada.

Trudno w takim przypadku cos madrego powiedziec - bo nic nie da sie przewidziec. Kotka - wedle wszelkiego prawdopodobienstwa powinna zareagowac na blokade hormonalna - najlepiej jednak zeby kocurek dal jej spokoj bo tak to ona ma teraz taka burze hormonalna w sobie ze strach sie bac.
Jest "kryta". organizm chce miec owulacje, tej nie ma - tu dzialka z blokady.
Najlepiej zeby jutrny mlodzian sobie odpuscil :)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 29, 2004 17:27

Zgadzam się z Blue, to ma sens.Ja bym te koteczki na jakiś czas rozdzieliła od siebie, żeby się nie 'nakręcały" wzajemnie. :oops: :roll:
Powinno pomóc.
Pozdrawiam.
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Wto cze 29, 2004 19:55

No właśnie, że u mnie nie idzie oddzielić :( . Mieszkanie amfiladowe. A w dodatku mama rusza się powoli więc i tak nawet przy zamkniętych drzwiach wymknęłyby się jej.
Jesyna nadzieja - że to jednak wycichnie. Właśnie wróciłam z pracy i jest zdaje się lepiej :? .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 29, 2004 20:08

Do dobrze, że się wycisza,
Czytałam gdzies,że to rzadkość, gdy po sterylce jest nadal ruja, niewielki procent kotek, ale sie niestety zdarza.
Pozdrawiam.
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Wto cze 29, 2004 20:12

becik pisze:Do dobrze, że się wycisza,
Czytałam gdzies,że to rzadkość, gdy po sterylce jest nadal ruja, niewielki procent kotek, ale sie niestety zdarza.
Pozdrawiam.


Ja już znalazłam na ten temat co mogłam. Faktycznie mało tego, bo problem rzadki. Nie zawsze jest tak, że wet zostawia kawałek jajnika. Czasem przysadka przejmuje funkcje i produkuje nadal hormony. Czasem zostaje dodatkowe, maleńkie skupisko komórek jajowych, jakby trzeci jajnik, umiejscowiony bardzo różnie, np. na otrzewnej.
Być może można coś znaleźć na stronach anglojęzycznych, ale niestety moja znajomość angielskiego nie pozwoli mi zrozumieć fachowego tekstu :( .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 29, 2004 20:15

No i właśnie Agatka znowu chodzi i nawołuje. Jest wtedy w ciągłym ruchu, biega, przemieszcza się, zamęczy mi się kocina :( . W tej chwili mija trzecia doba od zastrzyku :? .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 29, 2004 20:26

A wzišć jš na ręce,uspokoić...Tak wycisza swojš koteczkę znajoma.Jej malutka też ma cišgle rujki,bo z pewnych powodów weterynarz nie podejmuje się na razie wysterylizowania.
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 29, 2004 20:29

A próbuję, owszem, ale to dorosła kotka, która wcale nie zawsze chce być na rękach, czasem się przytuli, a czasem ucieknie. Pozatym z tym też różnie, muszę czasem uważać, bo bywa, że pieszczota zamiast ją uspokoić, nakręca jeszcze bardziej. Ale bywa, że ciut takie przytulenie pomoże - niestety na chwilę :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, kasiek1510, raksa, Vi i 549 gości