"problem" z kotełkiem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 23, 2014 8:17 Re: "problem" z kotełkiem

normalne, u mnie jeden zawodnik nie przepuści niczemu, co się rusza.

Obrazek

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 23, 2014 15:45 Re: "problem" z kotełkiem

izka53 pisze:normalne, u mnie jeden zawodnik nie przepuści niczemu, co się rusza.

Obrazek


Ha, świetne zdjęcie i pająk zacnej wielkości! Ja bym dostała zawału :strach: To zupełnie normalne, że koty zjadają robactwo, moje pałaszują aż miło :twisted:

kotelsonciorny

Avatar użytkownika
 
Posty: 1726
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Śro lip 23, 2014 16:24 Re: "problem" z kotełkiem

a nieprawda.
Mój poluje na balkonie na robale i znosi do domu.
Tam wypuszcza radośnie na dywanie.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro lip 23, 2014 19:12 Re: "problem" z kotełkiem

dzis moj karol upolowal chrabaszcza na balkonie i schrupal z rozkosza, po czem podszedl do mnie i dumnie w oczy zajrzal. Dumny z siebie kotecek, bo chrabaszcza lapa wylapal z rugiej strony osiatkowania.. Dla mnie ohyda, ale koty czesto poluja tez na cmy i chrupia, blee.
dom bez kota to nie domObrazek
ObrazekObrazekKarolObrazekZara
Wesemir[*]zawsze bede tesknic.

alma_uk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1637
Od: Pt lut 18, 2011 19:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 24, 2014 20:27 Re: "problem" z kotełkiem

z kolei moja kotka (która zmarła w styczniu) takie pająki zaganiała w jakiś róg, po czym mnie wołała. a był to taki miałk szczególny (miała chyba z kilkanaście różnych miałków na różne okazje), że biegnąc z innego pomieszczenia wiedziałam, żeby mieć już kapeć w dłoni. bo takich wielkich pająków boję się potwornie i ona to chyba wiedziała ;)
kotka, którą mam aktualnie też miała taki okres, że mi się rano kładła na twarzy, pacała łapką i kręciła bezustannie wokół poduszki. teraz ma 4 miesiące i w większości jej przeszło (może dlatego, że jest już za duża, żeby się zmieścić na mojej twarzy), teraz tylko czasami rano mnie próbuje podgryzać w nos :/ jak smacznie śpię oczywiście.

miza

 
Posty: 2
Od: Pon lut 10, 2014 1:12

Post » Sob sie 09, 2014 8:00 Re: "problem" z kotełkiem

Mój cudak jeśli znajdzie jakiegoś pająka/robaka to przez 3-4 dni czatuje w miejscu, gdzie spotkała to ohydztwo w nadziei, że smakowity kąsek znów się objawi. :lol:

Co do budzenia, to to jest Sparta. Jeśli się obudzę nim kot będzie mnie "potrzebować" to poranne powitanie ogranicza się to łaszenia się i miziania. Jeśli zaś mruczasta uzna, że musi być głaskana o 6 rano w wakacje, to podgryza mi nos i brodę do momentu, aż będę całkowicie przytomna. :? No, ale w sumie to trudno jej nie kochać. :D
Obrazek Vanes

xkarim

 
Posty: 7
Od: Sob cze 21, 2014 7:32

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 312 gości