Słyszałam, że podobna kicia pojawiła się na szumiących liści/ gruszy. Chodzę tam ale cisza.
Kolejny telefon, że od kilku tygodni pojawia się w Markach na ul. Zagłoby, tuż za osiedlem gdzie uciekła.
Jeszcze jeden telefon, że na pewno ona na końcu Skarbka, przy ulicy Berensona.
Odchodzę już od zmysłów i nie daję rady być w 3 odległych miejscach na raz
Jedna Pani ostatnio złapała kociaka szaro-białego kocurka z białym pyszczkiem, zerwała ogłoszenie, trzymała kota, ale nie widziała żadnej różnicy. Kocur (Lucy to kotka po sterylizacji z widoczną szramą na pół brzuszka), z całymi białymi łapami (moja ma od wewnątrz szare), a i tak to na pewno moja.
Jutro będą równo dwa miesiące, dziś kolejna partia plakatów i ulotek. Nic tylko usiąść i płakać. Nie ma mowy. Trzeba chodzić i szukać! Znajdę ją! Lusitkę.