KOCIĄTKO szkielecik,koci katar. odeszła (')

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 16, 2014 0:02 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 16, 2014 0:03 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 16, 2014 0:04 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 16, 2014 0:04 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 16, 2014 20:01 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

To jest właśnie kotka, dziękuję za fotki, jest zdecydowanie lepiej, mała biega,szaleje, ma wieeelki apetyt, jednak jeszcze koci katar nie do końca odpuszcza.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Śro lip 16, 2014 20:37 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Justyno8585, wielki szacunek ode mnie!
justyna8585 pisze:.Dzieciaki były na basenie same,przyznaję, ratownicy pilnowali,żadne nie mogło wyjść,bo ja byłam przy wejściu,a to nie są małe dzieciaki,tylko wiek 13-18 lat,mam liderów w grupie i u większośći udało mi się wytworzyć jakąś empatie do zwierzaków i wiem,że oni pilnowali porządku.

Brawo! Nawet tzw 'trudna młodzież" potrafi wykazac sie większą dojrzałością i empatią niz siostra - :roll: zakonna
Doskonale wychowujesz te dzieciaki! :ok:
justyna8585 pisze:A jeśli napisze,że moją p.kierownik jest siostra zakonna, to już pewnie w ogóle nie uwierzysz...

Wiesz? Ale mnie to nie dziwi. Znam kogoś, kto pracuje w takiej katolickiej placówce...Zero zrozumienia ze strony dyrekcji, zero empatii i rzucanie kłód pod nogi cięzko choremu pracownikowi...Ale co poniedziałek wspólne, ogólnoszkolne klękanie pod krzyżem :|

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro lip 16, 2014 20:47 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

rysiowaasia pisze:Justyno8585, wielki szacunek ode mnie!
justyna8585 pisze:.Dzieciaki były na basenie same,przyznaję, ratownicy pilnowali,żadne nie mogło wyjść,bo ja byłam przy wejściu,a to nie są małe dzieciaki,tylko wiek 13-18 lat,mam liderów w grupie i u większośći udało mi się wytworzyć jakąś empatie do zwierzaków i wiem,że oni pilnowali porządku.

Brawo! Nawet tzw 'trudna młodzież" potrafi wykazac sie większą dojrzałością i empatią niz siostra - :roll: zakonna
Doskonale wychowujesz te dzieciaki! :ok:
justyna8585 pisze:A jeśli napisze,że moją p.kierownik jest siostra zakonna, to już pewnie w ogóle nie uwierzysz...

Wiesz? Ale mnie to nie dziwi. Znam kogoś, kto pracuje w takiej katolickiej placówce...Zero zrozumienia ze strony dyrekcji, zero empatii i rzucanie kłód pod nogi cięzko choremu pracownikowi...Ale co poniedziałek wspólne, ogólnoszkolne klękanie pod krzyżem :|



Ja mam strasznie ciężko w pracy i to przez stosunek do zwierzaków.Teraz jeszcze 3 mies. bez premii,a to zawsze było dodatkowe 100 zł.Przez ponad 2 lata wysterylizowałam/wykastrowałam wszystko,co dzieci pozwalały i to na mój koszt, od pół roku mam krucho z kasą,ale teraz schron pomaga i sterylizuje/kastruje.Dzieciaki wszystko,co chore przynoszą, wszystkie zwierzaki,jakie znajdą.Często mają mnóstwo zwierzaków i nudzą się,a ja wszystko zgarniam.2 tyg. temu przyniosły suczke ze ślepym miotem.Małe zostały uśpione,a matke miał schron wysterylizować.W tym czasie udało się uzyskać zrzeczenie psa i suczka juz ma dom.Jak siostra-p.kierownik dowiedziała się,to było gorąco.Ona nie jest za sterylką,rozmowy z nią są dobijające.Fajnie patrzy mi się na zdjęcia małej,ale jak sobie przypomnę tamtą sytuacje,to oblewa mnie zimny pot.Dzisiaj bylismy w Rudach Raciborskich na wycieczce, biegało tam mnóstwo psów i to raczej bezdomnych,oczywiście siostra przy kierowcy autobusu, przy pilocie musiała nagadać na mnie i drwić wciąż mówiąc-patrz pies leci, zabijesz sie i wysterylizujesz...żenada.

Chciałabym,żeby udało sie posterylizować koty spod basenu,nawet boję się pojechać tam, bo babka ,która sprzedaje bilety mówiła,że jest mnóstwo kociaków.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Śro lip 16, 2014 21:02 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Przepraszam Cię. Moja wypowiedź była może zbyt szybka, pochopna. Ale to matka się we mnie odezwała. Wierzę ze bylo Ci ciężko.

I życzę Ci znalezienia satysfakcjonującej Cię pracy z normalnym kierownictwem.
A kicia niech szybko zdrowieje

fajerka

 
Posty: 325
Od: Nie paź 20, 2013 11:55
Lokalizacja: Legionowo/Warszawa

Post » Śro lip 16, 2014 21:14 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

justyna8585 pisze:Jak siostra-p.kierownik dowiedziała się,to było gorąco.

Ja nazwałabym ją Matka Dyrektorka :lol:
A tak zupełnie poważnie. Smutne to,że nasz kościół tak bardzo ignoruje zwierzęta i nie szanuje ich! Bo...nie mają duszy 8O
Dla naszego kościoła liczy się tylko człowiek, choćby nie wiem, jaki by był podły...

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Czw lip 17, 2014 21:21 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

rysiowaasia pisze:
justyna8585 pisze:Jak siostra-p.kierownik dowiedziała się,to było gorąco.

Ja nazwałabym ją Matka Dyrektorka :lol:
A tak zupełnie poważnie. Smutne to,że nasz kościół tak bardzo ignoruje zwierzęta i nie szanuje ich! Bo...nie mają duszy 8O
Dla naszego kościoła liczy się tylko człowiek, choćby nie wiem, jaki by był podły...



Ja czuję,że będę zwolniona...:( nie wiem co zrobię...dzisiaj przyszła jakaś dziewczyna z polecenia sióstr w sprawie pracy,była bardzo pewna siebie i mówiła o etacie,a przecież u mnie wszystko zajęte.Mam umowe o prace,bo miałam 3. umowe,nie wiem czy to w ogóle chroni mnie :(

Doszło 50 zł od zjawki, już posyłam do DT, bardzo dziękuję

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Czw lip 17, 2014 21:48 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

O matko, czy pomoc cierpiącemu stworzeniu jest wystarczającym powodem, aby zwolnic kogos z pracy?
Skad się bierze ta bezwzględność/nieczułość pań skupionych w organizacjach katolickich?
Justynko, trzymaj się. Twoja dobroć musi zostać jakoś wynagrodzona!

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Czw lip 17, 2014 23:11 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Kocina przecudna. Ty jesteś wielką osobą
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3714
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Czw lip 17, 2014 23:31 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

Justyno, nie daj się!
Ignoruj drwiny.
Życzę Ci, żebyś znalazła pracę w której będziesz rozumiana i szanowana tak, jak na to zasługujesz.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Czw lip 17, 2014 23:56 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

justyna8585 pisze:
rysiowaasia pisze:Justyno8585, wielki szacunek ode mnie!
justyna8585 pisze:.Dzieciaki były na basenie same,przyznaję, ratownicy pilnowali,żadne nie mogło wyjść,bo ja byłam przy wejściu,a to nie są małe dzieciaki,tylko wiek 13-18 lat,mam liderów w grupie i u większośći udało mi się wytworzyć jakąś empatie do zwierzaków i wiem,że oni pilnowali porządku.

Brawo! Nawet tzw 'trudna młodzież" potrafi wykazac sie większą dojrzałością i empatią niz siostra - :roll: zakonna
Doskonale wychowujesz te dzieciaki! :ok:
justyna8585 pisze:A jeśli napisze,że moją p.kierownik jest siostra zakonna, to już pewnie w ogóle nie uwierzysz...

Wiesz? Ale mnie to nie dziwi. Znam kogoś, kto pracuje w takiej katolickiej placówce...Zero zrozumienia ze strony dyrekcji, zero empatii i rzucanie kłód pod nogi cięzko choremu pracownikowi...Ale co poniedziałek wspólne, ogólnoszkolne klękanie pod krzyżem :|



Ja mam strasznie ciężko w pracy i to przez stosunek do zwierzaków.Teraz jeszcze 3 mies. bez premii,a to zawsze było dodatkowe 100 zł.Przez ponad 2 lata wysterylizowałam/wykastrowałam wszystko,co dzieci pozwalały i to na mój koszt, od pół roku mam krucho z kasą,ale teraz schron pomaga i sterylizuje/kastruje.Dzieciaki wszystko,co chore przynoszą, wszystkie zwierzaki,jakie znajdą.Często mają mnóstwo zwierzaków i nudzą się,a ja wszystko zgarniam.2 tyg. temu przyniosły suczke ze ślepym miotem.Małe zostały uśpione,a matke miał schron wysterylizować.W tym czasie udało się uzyskać zrzeczenie psa i suczka juz ma dom.Jak siostra-p.kierownik dowiedziała się,to było gorąco.Ona nie jest za sterylką,rozmowy z nią są dobijające.Fajnie patrzy mi się na zdjęcia małej,ale jak sobie przypomnę tamtą sytuacje,to oblewa mnie zimny pot.Dzisiaj bylismy w Rudach Raciborskich na wycieczce, biegało tam mnóstwo psów i to raczej bezdomnych,oczywiście siostra przy kierowcy autobusu, przy pilocie musiała nagadać na mnie i drwić wciąż mówiąc-patrz pies leci, zabijesz sie i wysterylizujesz...żenada.

Chciałabym,żeby udało sie posterylizować koty spod basenu,nawet boję się pojechać tam, bo babka ,która sprzedaje bilety mówiła,że jest mnóstwo kociaków.


dzialasz zupełnie sama? Może jest tam ktoś z kim bedziesz mogla cos zrobić. Może jakaś fundacja? Wielkie oczy zrobiłam na te oszukane miłosierdzie siostry, ktore opisujesz.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt lip 18, 2014 22:15 Re: KOCIĄTKO szkielecik odwodniony na deszczu,koci katar :(

W poniedziałek będzie sądny dzień:(przychodzi ta kobieta na rozmowe...tylko wciąż nie wiadomo o kogo chodzi.Koleżance umowa konczy sie w sierpniu ,ja podpadłam...
Ja pokserowałam sobie dzisiaj większość przekrętów siostry,wykorzystałam to,że byłam sama do 20 00,choć 8 godzin kończyło się o 16 00.Mam umowe o prace, podobno nie tak łatwo zwolnić.Jeśli mnie zwolni do pójde do PIPu i UM,udowodnie,że zwalnia mnie,bo zatrudnia kolejną os. po znajomości,koleżanki z pracy powiedziały,że poprą mnie i powiedzą o wszystkich wymuszonych godzinach, szykanowaniu mnie, obrażaniu.

Jedyny plus wszystkiego jest taki,że mała ma się dobrze,silna dziewczynka...

Rozmawiałam też ze schronem o sytuacji tamtych kotów i podobno wiele lat dokarmiała je starsza os., teraz zaniemogła, są tam podobno 2 tyg. maluchy, bo facet chciał,żeby schron przejął je,poza tym schron potwierdził ilość kotów, o której gadała babka z okienka

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 199 gości